Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Noriko

Użytkownicy
  • Postów

    252
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Noriko

  1. poranny chłód gwiżdżący czajnik w kuchni zapachniało kawą
  2. Noriko

    [limeryk konkursowy]

    Zakochany Leon z Parczewa pod oknem Basi serenady śpiewa. Basia wodą oblała i grzecznie zapytała "czego się pacan spodziewa?"
  3. Noriko

    haiku

    Teraz ten krzyż kojarzy mi się z krzyżami, jakie stawia się w miejscu wypadków samochodowych. Jeśli taki widok był inspiracją do napisania tego wiersza, to potwierdza tylko moją teze, że zbyt znaczące symbole utrudniają i brudzą haiku: stara kobieta pochylona nad lampką przydrożna wierzba Czy rozumiesz mój opór przed używaniem "symboli". Chodzi mi o generalną zasadę. Ciekawi mnie Twoja opinia na ten temat, bo ładnie piszesz... Co do miejsca zrobienia pauzy. Pozostawiłaś czytelnikom wybór. Nie wstawiłaś myślnika. Dodatkowa naturalniejsza i bardzie zgodne z zasadami języka jest pauza po drugim wersie. Podmiot w jezyku polskim najczęściej występuje na początku zdania. Czytając pierwszy raz (a pierwsza lektura jest najistotniejsza) miałem przez chwilę oczopląs, bo nie wiedziałem, co jest nad a co pod. Uznałem, że świadomie zostawiłaś wybór czytelnikowi. I że obie interpretacje są dla Ciebie równie ważne. pozdrawiam jul Pisząc haiku zawsze jedna z interpretacji jest moją "ulubioną", co nie znaczy, że inne są mniej ważne. Jednak staram się niczego czytelnikowi nie narzucać. Czasem czytając utwór, czytam od razu analizę i zdarza się, że przy ponownym czytaniu podświadomie narzucam sobie czyjąś interpretację, staram się to zobaczyć tak jak widział to ktoś inny (nie wiem czy takie coś jest w ogóle możliwe). Wiem tylko, że nie należy czytać analiz przed kilkukrotnym przeczytaniem utworu;) No i mój wywód był trochę nie na temat... Pan wybaczy;) Pozdrawiam
  4. Pierwsze, co mi się nasunęło na myśl po przeczytaniu tego utworu to dom moich rodziców i deszczowe lato kilka lat temu. Siedziałam sobie na poduchach, popijałam herbate i najprawdopodobniej coś bazgrałam w szkicowniku. Drzwi balkonowe zawsze zostawiałam otwarte, żeby wsłuchiwać się w szmer wody w liściach;) Bardzo miłe wspomnienia... A drugi obraz, jaki zobaczyłam, to krzew herbaciany zaraz po ciepłym, ulewnym deszczu... No ale to tylko moje osobiste przemyślenia... Bardzo interesujące haiku.
  5. Jest tu coś szczególnego. Takie małe "udziwnienie", bo naturalniej brzmi "szmer wody w liściach". Z tym, że tutaj pasuje tak jak jest. Podoba mi się, chociaż pewnie moja własna interpretacja różni się od Twojej;) Pozdrawiam, Noriko
  6. Noriko

    haiku

    Zgadzam się, że krzyż jest wieloznacznym symbolem. Ale czy rzeczywiście NIC nie wnosi? Zależy jak interpretować owy "krzyż", bo jeżeli tylko jako symbol religijny to rzeczywiscie nic... Chociaż wersja z np. "drogą" czy czymkolwiek innym przy czym/nad czym można się pochylić nie jest zła. Ale tutaj zostaję przy swoim;) A przerwę widzę raczej po pierwszym wersie, chociaż... Dziękuję za wszelkie uwagi i komentarze. Jeszcze się zastanowię nad całym tym utworem, noc jest przecież długa;) Pozdrawiam
  7. Noriko

    haiku

    stara kobieta pochylona nad krzyżem przydrożna wierzba
  8. Noriko

    haiku

    Więc tym razem podaruję sobie "najważniejszą" zasadę ;) Chociaż staram się na ogół liczyć te sylaby i trzymać się formy tradycyjnej, tylko nie zawsze sie da... Ale nigdy nie wyszłam poza siedemnastkę;) Dzięki za uwagi;)
  9. Noriko

    haiku

    Rzeczywiście określenie "śniegowy" odgrywa tu jakąś rolę. Bałwany mogą być różne;) Wiem, że utwór nie ma klasycznej budowy, ale nie chcę dodawać nic "na siłę". Może niektórzy machną ręką i powiedzą, że to nie haiku, bo została złamana najważniejsza (zdaniem niektórych) zasada. Cóż... czasem warto łamać zasady, czasem nie;) Pozdrawiam
  10. Noriko

    haiku

    Przyznam, że druga wersja jest o niebo lepsza (gratuluję!!!) - jeżeli mogę :) przedstawię pokrótce dlaczego: Po pierwsze możemy odnieść wrażenie, że bałwan ukrył się przed słońcem w cieniu drzewa gdyz nadmierne ciepło może spowodować jego roztopienie. Po drugie Bałwan pozostaje w cieniu jabłoni/akacji (przyznam że jabłoń trafniejsza) z racji tego, że odchodzi zima. Mówi nam o tym trzeci wers - marcowe słońce. Marzec - miesiąc w którym odradza się życie, drzewa... Zatem nieszczęsny Bałwanek jest już reliktem przeszłości - zimy i jako taki musi pozostać w cieniu odradzającej się przyrody. pozdrawiam Piotr Dzięki Piotrze. Może jestem zrzędliwa, ale mnie tam coś jeszcze nie do końca pasuje;) Chociaż każda próba przekształcenia tego jest gorsza niż oryginał. Więc jednak chyba zostanę przy tym. Jeszcze się zastanawiam nad przymiotnikiem "śniegowy" bo skoro bałwan to ze śniegu... chociaż bywają też inne;) Pozdrawiam
  11. Noriko

    haiku

    Dziękuję za wszelkie uwagi. Obraz który starałam się opisać to właśnie bałwan stojący pod akacją, w cieniu jej pnia, bo raczej o tej porze roku liści jeszcze nie będzie. Coraz cieplejsze wiosenne słońce niedługo dosięgnie i bałwana. Nie chcę narzucać żadnej interpretacji. Co do słońca to pierwotnie miało być "marcowe". Masz racje Piotrze, przymiotnik "jaskrawe" nie jest niezbedny. Ale "marcowe" według mnie nie załatwi sprawy tak jak bym chciała;) Więc może rzeczywiście ulokuję je nad czymś na razie. Chociaż można też zmienić akację na inne drzewo np. jabłoń i wtedy od razu narzuca się (przynajmniej mnie), że drzewo stoi w sadzie. Ale namieszałam;) Pozmieniam troche. A może potem wpadne na lepszy pomysł. Może ktoś mi pomoże ;)
  12. Noriko

    haiku

    śniegowy bałwan w cieniu jabłoni marcowe słońce
  13. Noriko

    haiku

    A ja na ten temat zamilknę (na wieki;)) Interpretacja/acje niech zależą od czytelnika...
  14. Noriko

    haiku

    mroźne powietrze wraz z ciemniejącą łuną niknące ślady
  15. Noriko

    haiku

    No i bardzo dobrze, tak powinno być:) Jeśli jeszcze mogłbyś uściślić, co tu nie pasuje, byłabym wdzięczna, bo może rzeczywiście jest coś nie tak, czego nie dostrzegam...
  16. Noriko

    haiku

    Dzięki za komentarze. Może rzeczywiście coś nie gra, chociaż ja uważam, że wszystko współgra. No ale ja nie jestem ekspertem;)
  17. Salę często opuszcza Chochoł z Człuchowa z każdym powrotem w gaciach coś chowa. Potem pod stół przemyka pazernie i szybko połyka, bo najlepsza jest wod(k)a - ;) - bezalkoholowa.
  18. Noriko

    haiku

    zapach żywicy ulatują świetliki iskry z ogniska
  19. Dziękuję. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się prozą, to moje pierwsze kroki w tej dziedzinie. Jak skończy się sesja, to na pewno napisze coś dłuższego;) Nazwy miejscwości są fikcyjnie, niemniej nie pozbawione sensu. W przybliżonym tłumaczeniu: yozakura - wiśnie (lub też sad wiśniowy) wieczorem (właśnie wieczorem, a nie o żdanej innej porze dnia) umiyama - to słowo opisuje góry, znajdujące się w pobliżu morza, czyli krajobraz taki górsko - morski ;) W Japonii jestem zakochana od dawna, więc wiedza na ten temat sama wchodzi go głowy i tam zostaje;) choć często korzystam z pomocy japońskich przyjaciół. Pozdrawiam
  20. Choć popołudnie było jeszcze wczesne, ciężkie, deszczowe chmury, od kilku dni zalegające na niebie, sprawiały że Sasuke miał wrażenie, iż po każdej nocy przychodzi zmierzch. Mijał ósmy dzień odkąd opuścił Yozakurę, a od tego czasu kilka razy tylko widział słońce. Przez całą podróż to przemakał do suchej nitki, to jechał w mokrym ubraniu, które powoli na nim wysychało. Do Umiyamy było już niedaleko. Pośpieszył konia. Wiadomość, którą miał za zadanie przekazać była bardzo pilna. Poza tym nie chciał kolejnej nocy spędzić pod gołym niebem. W ogrodzie szalał wiatr, raz po raz unosił krople i z impetem ciskał o ściany budynków. Po murach leniwie przechadzali się strażnicy w przemokniętych kimonach. Pani Minako siedziała w jednym ze swoich pawilonów w zachodniej części pałacu i kaligrafowała. Pędzelek w jej ręku kreślił staranne, czarne znaki na płótnie. Obok w ciszy siedziały dwórki. Nagle drzwi się rozsunęły, ukazując zdyszanego służącego. - Pani, niedaleko pałacu znaleziono rannego człowieka. Jest nieprzytomny. Rozpoznano w nim krewniaka księcia Hiroshiego - krzyczał wymachując rękami. Mąż Minako, daimyo Otoshi, wyjechał kilka dni temu, więc z każdą ważniejszą sprawą zwracano się do niej. - Biegnij po lekarza, ja zajmę się resztą – powiedziała nakładając zori. Przez ogród przebiegła na tyle szybko, na ile pozwalało kimono. Zobaczyła dwóch mężczyzn niosących nieprzytomnego samuraja. - Został raniony strzałą, pani – powiedział lekarz wychodząc z izby, gdzie położono rannego. - Ale to silny człowiek, myślę że za kilka dni odzyska świadomość. Minako wyminęła lekarza i podeszła do leżącego. Był młody, najwyżej pięć lat starszy od niej. Jego ubranie, sfatygowane po długiej podróży, wykonane było z drogiej tkaniny. Ten ktoś musiał mieć ważny powód, żeby sam przybyć do Umiyamy. Ale jaki powód miał ten, kto do niego strzelił? Napastnik zapewne był poddanym jej męża. - Otoshi-san, co mam robić? - wyszeptała. - Błagam, wracaj szybko.
  21. Noriko

    haiku

    Dzięki, wyrzuciłam to "gawronie stado". Zastanawiam się nad zmianą słowa "samotna" na "zmarznięta", ale nie wiem czy to nie będzie już nadinterpretacja z mojej strony. Ale chyba drzewo też może być zmarznięte? Tylko, że raczej to słowo nie wniesie niczego do utworu, więc na razie zostaje wierzba zostaje "samotna".
  22. Noriko

    haiku

    zimowe pole w środku stada gawronów samotna wierzba
  23. Noriko

    haiku

    Dzięki, pomyśle nad zmianami. Mam kilka wariantów, ale chyba żaden nie jest lepszy od tego tutaj...
  24. wschodzące słońce pojawiły się góry na horyzoncie wiem, że tu jest coś nie tak, nawet wiele, ciągle myślę nad zmianami typu: wschodzące słońce pozłaca chmury - góry na horyzoncie wschodzące słońce ośnieżone szczyty chmur na horyzoncie
  25. Noriko

    haiku

    jezioro w parku nagły podmuch zmącił kwitnące wiśnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...