No właśnie, to może być nawet o takiej
cichej żyletce.
Gdyby autorka tak sprawnie żonglowała emocjami, jak bohaterem i podmiotem lirycznym byłbym zawył:) Pozdrawiam.
Eee, zaraz żyletce...to czasem niebezpieczne narzędzie.
Gdyby, ale pewnie nie, więc nie zawyjesz?
Tak mnie nurtuje, czy z przerażenia to wycie, czy...???
Dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam
-teresa