o ile wiem, to brak odpowiedzialności od pewnego szczebla, lub pełnionych funkcji nie wywołuje żadnych poważnych konsekwencji, czyli właściwie nie istnieje, więc w tym punkcie trochę się z Tobą nie zgadzam - w sensie odpowiedzialności za innych. Jeśli chodzi o bliskich - to pełna zgoda, bo ze znajomymi też bywa rożnie. :)