jan_komułzykant

Dwie połówki miał z Milówki góral Andrzej. Jedną schował z szacuneckiem, drugom w hałdzie, bo kaj ciepał swom babe górno cyńść pluła jadem, to wzion dolnom, bo tom kochoł bardziej.* Pomysł na limeryk nie jest mój, bo to bardzo stary dowcip. Twój limeryk przypomniał mi tego "sucharka" :-) Ja go tyllko limerykowo przypomniałem. PS Nie przesadzajcie z tą poprawnością, bo zrobi się nieprzyzwoicie nudno. Limeryk ma swoje prawa, łącznie ze świntuszeniem, podać źródła? :-D

Jajogłowy europoseł z Saint - Tropez dubeltowe dzisiaj szkło wgniótł w rajstopę. Na poślady zaś cugiem wciągnął sprytne kolczugie - po urlopie (w Polsce) wita Europę.

napisane z pazÓrem, ale Cezary by się zdenerwował.

mnie już od dawna na Lecha przyglądać się nie uśmiecha. choć jak wytrzymuje, wciąż dziwi, ten wzrok z klapy przenikliwy. Jeśli chodziłoby o bycie przy wódce, to zgoda, tak, a nawet całkiem tak. to samo z kościołem i wolnością :-) to dwie wykluczające się wartości, znaczy pojęcia, przepraszam - siły.

Świat jest całkiem popaprany i nic na to nie poradzisz: https://www.youtube.com/watch?v=5enzXo1wLfQ

I mamo, to suki te!!! Ma me kasate, haiku Hani, na huki heta sake, ma met i kuso to mami.

Rów, Danielu z celi, mile, czule i... na dwór.

Ile? Czy ma Daniel oko tam? - Ma, to koleina damy z celi.

I fart, że targowicą są ci. W ogra też trafi.

i ma luz z ulami

A, ma PO zezowate weta, w Oz Ezopa ma.

I mak ma raz. Ma, to utopi P0. Tu, o tam. O, za ramkami.

Ma raz, ma to. Utopi i...

Bo i BEEMWU tu w me EB i Ob* No, Gazą jadą, żądają zagon. *rzeka :-) Mały tu Ob, bo utyłam (456 km) A to Wielki Ob (446 km), a bo klei wota.

I Balboa zaobla bi. Ano Bilbao zaobli Bona. I kpu kum je szmal, z lam. Z sejmu kupki. Ala kota ma, mama to kala. A to kalafior kroi fala kota.

To gza jazgot. O, na kupę ta, tę pukano. Nil, kłaki nam i Mani kał, klin.

Iza rzęzi, Izę zrazi. I zda rdzą mi, zimą zdradzi.

Amok? Je, lulki pali. Lila, pik Lulejko ma.

ta zieleń wcale się nie wchłonęła, czuję, że siedzi jeszcze bardzo mocno w głowie i zakamarkach ogrodu. Pięknie pachnący, kolorowy wiersz, o werniksie nie wspomnę ;) tylko po co te myl-śniki? ;p

ano temu, że jedna myśl - wątek - zdanie, została/ło przerzucone (nie wiadomo dlaczego) do następnej strofy i źle się czyta. Chodzi mi o to: tonął wzorowo na południe od falujących pagórków wśród krzyku który unosił kurczowo wbitych paznokci podjął ostatnią próbę przegrał utonął w tym co naprawdę lubił

dzieci bywają okrutne, a koniunkturalizm to ich drugie ja :)) Chyba nigdy nie widziałeś "podsterownej" mamy lub babci, Mimo to, wiersz mi się podoba. Pozdrawiam.

3 maj się trzy majta się trzymaj Stasię

może i tak, ale pomysł zdaje się od-talarowski ;) Szanowny Autorze, fajnie, nie rozumiem tylko, po co jest to rozdzielone? kurczowo wbitych paznokci podjął ostatnią próbę Moim zdaniem wprowadza to mały zamęt (może i zamierzony) ale powoduje, że po przeczytaniu 1 raz ma się wrażenie, jakby popełniony został błąd. James Błąd. ;)

Loda napędzaj obu i nam Aniu, bo jazdę panadol. Ada, godne to? Bo ten dogada

ależ są, zajemgliście kleiste! :)