Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    15 780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. Pięknie Luule płynie mi ten wiersz.. Właśnie doświadczam tego o czym piszesz, pewnie trochę inaczej. Ale w końcu każdy trochę inaczej odczuwa nawet całkiem podobne rzeczy. Mnie dzisiaj rozbiera Jack, dość stary, jak na swoje 20 lat, Daniels. :) Pozdrawiam
  2. A.Mleczko mówił "baranie, nie jesteś sam" Rysunku jednak nie zamieszczę - mógłbym, nieopatrznie, sprawić komuś przykrość. ;))
  3. Zatrzymałem się tylko na chwilę. Na skraju pięknego augustowskiego lasu, nieopodal majaczących wiejskich zabudowań. Pusta droga, cisza, powietrze robiło z moim miejskim zasmogowanym umysłem cuda. Było piękne złotojesienne południe, gdy nagle rozległ się przeraźliwy krzyk. Rozejrzałem się wokół, ale wtedy wszystko ucichło. Po chwili, jak z wnętrza ziemi albo z tunelu metra, krzyk przywędrował z powrotem, ale teraz uderzył ze zdwojoną siłą. Ujrzałem przerażającą scenę! Rozbierana była do goła, całkiem zgrabna i tłuściutka kura. Szaty rwał z niej napalony do granic możliwości młody myszołów. Pierze sypało się gęsto wokół na lewo i prawo, jak trociny spod ujadającej pełną mocą pięciokilowatowej krajzegi i jej stu pięćdziesięciu decybeli. W powietrzu i na ściółce zrobiło się rudo. Ponownie zaległa cisza. Bardzo wysoko, nad głową ujrzałem dwa piękne kruki. Gadały ze sobą w powietrzu, mimo dzielącej je dość sporej odległości. Pomyślałem, że pewnie rozpatrują małą przerwę na nadarzający się darmowy posiłek poniżej. Kiedy znikały za wierzchołkami drzew, krakanie przerwał ponowny krzyk. Drapieżnik tryumfował. Sprawiał wrażenie opanowanego, ale coś od spodu unosiło go, to w górę, to w dół i na boki. Musiał ratować się machając skrzydłami, żeby nie stracić równowagi. Nioska dzielnie się broniła, dziobała i na powrót darła wniebogłosy, wraz z trzema nieodstępującymi jej koleżankami. Te jednak po chwili, jak opętane popędziły w kierunku pobliskiej stodoły. Ale zrobiły to dopiero, kiedy wielki ptak na moment odwrócił się w ich kierunku i zatrzepotał skrzydłami. Zakończyło się szczęśliwie. Dla kury. Ale czy na pewno? Ciekawe, co na to kogut i na ten niemal ogolony ponętny kuperek? Kogut siedział cicho i patrzył na wszystko od samego początku, zza ogromnej pomarańczowej dyni w polu. Skubaniec. Zrobiło się nieprzyjemnie, a mnie zrobiło się żal kury. Pal diabli koguta - pomyślałem, ja byłem z niej dumny. A myszołów? Cóż, myszołów, pewnie był "wkurzony".
  4. a ja myślę, że rozumiesz, nie ma co tłumaczyć. to prosty tekst.
  5. Roch - z Zakopanego baca, wszystkim głowę wciąż zawraca. Po mamie może? Bo mama toże, gdyż Rosjanką jest, riebiata.
  6. jan_komułzykant

    Mowa

    Jedna panna z Kudowy mówi: innymi słowy. No przecie kumie, ja to rozumie, niech nie zawraca głowy.
  7. Chyba pisaliśmy razem w tym samym czasie, ale byłaś szybsza :) A piosenka - wiadomo Franek Sinatra, więc nie dziwota, że się podoba. Nieobliczalny w pomysłach??? I kto to mówi, hahaha :) Bardzo dziękuję, Mario.
  8. @Alicja_Wysocka, @beta_b, @MaksMara,@Nata_Kruk, @Andrzej_Wojnowski@Czarek Płatak, @Tomasz Kucina, @Marcin Krzysica, @Patryk Robacha bardzo wszystkim dziękuję za serce do czytania :)
  9. czerwone miał oczywiście poliki, jak to aniołek - zdrowy aniołek :) Ładny wiersz. W pierwszej zamieniłbym "zakladając" na zakładam - bedzie 11, bo teraz jest 12. ;)
  10. kalinowooki, powiadasz? trochę straszne te oczka, jak na aniołka, nie uważasz ? :)
  11. rytm inkwizycyjny iście i melodia jakby stała cymbalistów wróży przyjście czy na odcisk wlazł kto ała ała ała ała ała ała ała ała
  12. nieprawda, "samotność, to taka straszna trwoga"
  13. dobry wiersz, fajny temat, ale ten nuż nie daje mi spokoju :) no bo jeśli już, to "a nuż", w innym, tylko "nóż". Wiem, jak to jest, kiedy wiersz przeleżał tyle lat i zmiany nie przychodzą łatwo, ale to jak wyciśnięcie pryszcza (nawiązuję do tamtych czasów - bez urazy ;) Więc tak sobie myślę: "Cóż, a nuż się uda?" Pozdrawiam.
  14. Bardzo, bardzo, bardzo dobry temat i wiersz Czarku. Pozdrawiam Aby powrócił dawny urok, savoir-vivre grał w takt dla niewiast, niejednym zajmie cały tu rok, czy pozbyć tego się badziewia. Dla mnie to sprawa przesądzona, tego nie zrobi on ni ona.
  15. zaraz tam wspaniali ;p ale dzięki. Odkąd tu jestem to taki klimat pamiętam, że się pomagało. Co prawda bardziej w Warsztacie, ale jednak. Jeśli masz takie "surowe" wiersze ja ten, do dawaj, bardzo lubię, bo czasem to perełki, których nie wolno nawet dotykać, a gdzie dopiero szlifować :) Pozdrawiam.
  16. jan_komułzykant

    Esteta

    Nawet nie pomyślałem o wieszczu, a Ty całkiem niezły scenariusz napisałeś. To ja gratuluję i dziękuję za wizytę.
  17. żółwik Czarowniku, no posiedź chwilę, gdzie tak pędzisz? Dzięki, że zajrzałeś :)
  18. każdy ma w sobie jakiegoś żółwia i każdy inne z tym związane problemy, a to skorupa za mała, a to za gruba. Ale swoja. Tych bez własnej przerabiają na okulary, popielniczki, miski, nocniczki. To tyle. to swojego rodzaju 'lustro' Dobre. :) Znaczy, jeśli w swoim rodzaju. Dziekuję Nato.
  19. nie przesadzaj, to Ty jesteś Mistrzyni, a teraz jeszcze w sprincie! :) Uwielbiam zdolnych ludzi!!!
  20. @Tomasz Kucina no, no, proszę Pana, majstersztyk.
  21. no, kurka wodna, Mario, jesteś niesamowita. I dzisiaj to machnęłaś? Zaczynasz malować, a to już wyższa szkoła jazdy. Gratuluję, piękny wiersz.
  22. mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz. Naprawdę jestem przekonany, że Patryk w I-szej wersji zrobił doskonałą robotę.. Trzeba to tylko lekko dopolerować, tzn. gdzieniegdzie usunąć duże literki i znaki interpunkcyjne, lub odwrotnie - zapisać je prawidłowo. Ja myślę, że wersja bez znaków jest lepsza, bo prawdziwsza, ze względu na "stan" bohatera. Pozdrawiam :)
  23. jan_komułzykant

    Slam

    wiem, że nie masz i z mojej strony, to nie był atak, przypomniałem sobie Sopot i żenujący występ M.Maleńczuka, kiedy z tubą wazeliny wystartował do Janka Bo o nim mowa :) O jakim Janku K. mówisz, naprawdę tez nie wiem.
  24. Szkoda, bo pierwsza strofa, zerknij, tylko po przestawieniu szyku wyrazów, jest naprawdę doskonała. Reszta niemal nienaruszona. Brzmi, jak zeznanie wciąż "nawalonego", ale już przerażonego człowieka. Powtórzenie z tym teatrem i "byłem", to jak kop w podbrzusze, zwłaszcza, że to też powtórzenie wcześniejszego "i byłem wtedy". I nie chodzi o to gdzie, tylko o "być". W tym całe clou. moim zdaniem robisz błąd, wiersz jest teraz przegadany, ale jest Twój i Twoja wola. Pozdrawiam. piłem nie jadłem i byłem wtedy w teatrze to było w tamtą niedzielę a piłem właśnie i potem w tym teatrze byłem chwiejnie przed siebie potem szedłem. na czerwonym przeszedłem i wódkę potem piłem już nie pamiętam czy sam czy z tymi aktorami i z tamtym Żydem a potem na moment pić przestałem wstałem, odszedłem odjechałem na gesty na słowa była taka walka i rower dosiadłem i uciekłem znowu wódkę piłem potem i pamiętam, że to było wtedy kiedy cię straciłem
  25. jan_komułzykant

    Slam

    "no weź" standardy jazzOFFe ZOFFio każdy tylko prOFFadź moowi a Janowi to na nic doładOFFać lubi "no weź" prOFFeska OFFicjalnie zagrana z OFFermami nie z Janem rzecz sprOFFanowana TOFFik :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...