Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    15 728
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. wnioski zasadniczo dość racjonalne, problem tylko z pkt. 3, bo "jak mówio" nasi piloci i na drzwiach stodoły polecą. Krukom chyba już nawet polecili :) Dzięki Tomaszu, dobrej zabawy.
  2. "niby nic, a tak to się zaczęło" nawet ;)) Mam nadzieję, że bez zadęcia, dziękuję Marlett, miło Cię widzieć. Pozdrawiam.
  3. to tak jak ja, przynajmniej żeby coś napisać. Dziękuję, tym bardziej, że trafiłeś akurat na debiut :) Pozdrawiam
  4. a jak fonetycznie wymawia się mia cara? :)
  5. :)) dziś transparentne są już wybory jak krzyżyk stawiać wiedzą komisje tylko Jadwiga woli nieszpory choć tam są urny nieprzezroczyste
  6. bardzo fajny, mnie mija kara za dwa dni ;))) Pozdrawiam. ta joj wjirsz ładny zgrabny wcali kłopotów ja by tam ni szukał moi we Lwowi si raz pochwalił zda si i kwartał by ni pukał
  7. jan_komułzykant

    Anielski

    Wydłużony rzeczywiście lepiej brzmi, jest równo, ale tak, czy siak jest tu pewnego rodzaju błąd gramatyczny. Nie żebym się czepiał, bo sam często też nie trzymam się sztywno zasad, jakie narzuca jakiś konkretny rodzaj wiersza. Bardziej mi chodzi o sens zawartej w nim myśli. Rozumiem zamiar - pilot / z kwiatka na kwiatek / wierność, ale gmina nieoczekiwanie objawia się jako "dobra dziewczyna", a to nie jest ani ten element zaskoczenia, o który chodzi w limeryku, ani mile w nim oczekiwany tzw. pure nonsens. Dziewczyna pojawia się bez uzasadnienia. W każdym razie związek Anielina z Anielą zasadniczo w ogóle tu nie istnieje, poza domysłem - równie dobrze mógłby się pojawić Salvador Dali wraz ze swoją żyrafą. Zyskalibyśmy przynajmniej element surrealistyczny :) Pozdrawiam
  8. Zgadzam się z WarszawiAnką. Za szybko, trzeba się delektować i smakować. A jak tam z garściami u Peela? No to brać, póki czas. :) Pozdrawiam.
  9. przy okazji przeczytałem komentarz Polmana i tak sobie myślę - czy starczyłoby Ci miejsca na tym portalu, żeby o kobietach napisać :) Potwierdzam, piękne. Chyba muszę założyć sobie oddzielny folder na Twoje cudeńka :) Pozdrawiam.
  10. Pięknie Luule płynie mi ten wiersz.. Właśnie doświadczam tego o czym piszesz, pewnie trochę inaczej. Ale w końcu każdy trochę inaczej odczuwa nawet całkiem podobne rzeczy. Mnie dzisiaj rozbiera Jack, dość stary, jak na swoje 20 lat, Daniels. :) Pozdrawiam
  11. A.Mleczko mówił "baranie, nie jesteś sam" Rysunku jednak nie zamieszczę - mógłbym, nieopatrznie, sprawić komuś przykrość. ;))
  12. Zatrzymałem się tylko na chwilę. Na skraju pięknego augustowskiego lasu, nieopodal majaczących wiejskich zabudowań. Pusta droga, cisza, powietrze robiło z moim miejskim zasmogowanym umysłem cuda. Było piękne złotojesienne południe, gdy nagle rozległ się przeraźliwy krzyk. Rozejrzałem się wokół, ale wtedy wszystko ucichło. Po chwili, jak z wnętrza ziemi albo z tunelu metra, krzyk przywędrował z powrotem, ale teraz uderzył ze zdwojoną siłą. Ujrzałem przerażającą scenę! Rozbierana była do goła, całkiem zgrabna i tłuściutka kura. Szaty rwał z niej napalony do granic możliwości młody myszołów. Pierze sypało się gęsto wokół na lewo i prawo, jak trociny spod ujadającej pełną mocą pięciokilowatowej krajzegi i jej stu pięćdziesięciu decybeli. W powietrzu i na ściółce zrobiło się rudo. Ponownie zaległa cisza. Bardzo wysoko, nad głową ujrzałem dwa piękne kruki. Gadały ze sobą w powietrzu, mimo dzielącej je dość sporej odległości. Pomyślałem, że pewnie rozpatrują małą przerwę na nadarzający się darmowy posiłek poniżej. Kiedy znikały za wierzchołkami drzew, krakanie przerwał ponowny krzyk. Drapieżnik tryumfował. Sprawiał wrażenie opanowanego, ale coś od spodu unosiło go, to w górę, to w dół i na boki. Musiał ratować się machając skrzydłami, żeby nie stracić równowagi. Nioska dzielnie się broniła, dziobała i na powrót darła wniebogłosy, wraz z trzema nieodstępującymi jej koleżankami. Te jednak po chwili, jak opętane popędziły w kierunku pobliskiej stodoły. Ale zrobiły to dopiero, kiedy wielki ptak na moment odwrócił się w ich kierunku i zatrzepotał skrzydłami. Zakończyło się szczęśliwie. Dla kury. Ale czy na pewno? Ciekawe, co na to kogut i na ten niemal ogolony ponętny kuperek? Kogut siedział cicho i patrzył na wszystko od samego początku, zza ogromnej pomarańczowej dyni w polu. Skubaniec. Zrobiło się nieprzyjemnie, a mnie zrobiło się żal kury. Pal diabli koguta - pomyślałem, ja byłem z niej dumny. A myszołów? Cóż, myszołów, pewnie był "wkurzony".
  13. a ja myślę, że rozumiesz, nie ma co tłumaczyć. to prosty tekst.
  14. Roch - z Zakopanego baca, wszystkim głowę wciąż zawraca. Po mamie może? Bo mama toże, gdyż Rosjanką jest, riebiata.
  15. jan_komułzykant

    Mowa

    Jedna panna z Kudowy mówi: innymi słowy. No przecie kumie, ja to rozumie, niech nie zawraca głowy.
  16. Chyba pisaliśmy razem w tym samym czasie, ale byłaś szybsza :) A piosenka - wiadomo Franek Sinatra, więc nie dziwota, że się podoba. Nieobliczalny w pomysłach??? I kto to mówi, hahaha :) Bardzo dziękuję, Mario.
  17. @Alicja_Wysocka, @beta_b, @MaksMara,@Nata_Kruk, @Andrzej_Wojnowski@Czarek Płatak, @Tomasz Kucina, @Marcin Krzysica, @Patryk Robacha bardzo wszystkim dziękuję za serce do czytania :)
  18. czerwone miał oczywiście poliki, jak to aniołek - zdrowy aniołek :) Ładny wiersz. W pierwszej zamieniłbym "zakladając" na zakładam - bedzie 11, bo teraz jest 12. ;)
  19. kalinowooki, powiadasz? trochę straszne te oczka, jak na aniołka, nie uważasz ? :)
  20. rytm inkwizycyjny iście i melodia jakby stała cymbalistów wróży przyjście czy na odcisk wlazł kto ała ała ała ała ała ała ała ała
  21. nieprawda, "samotność, to taka straszna trwoga"
  22. dobry wiersz, fajny temat, ale ten nuż nie daje mi spokoju :) no bo jeśli już, to "a nuż", w innym, tylko "nóż". Wiem, jak to jest, kiedy wiersz przeleżał tyle lat i zmiany nie przychodzą łatwo, ale to jak wyciśnięcie pryszcza (nawiązuję do tamtych czasów - bez urazy ;) Więc tak sobie myślę: "Cóż, a nuż się uda?" Pozdrawiam.
  23. Bardzo, bardzo, bardzo dobry temat i wiersz Czarku. Pozdrawiam Aby powrócił dawny urok, savoir-vivre grał w takt dla niewiast, niejednym zajmie cały tu rok, czy pozbyć tego się badziewia. Dla mnie to sprawa przesądzona, tego nie zrobi on ni ona.
  24. zaraz tam wspaniali ;p ale dzięki. Odkąd tu jestem to taki klimat pamiętam, że się pomagało. Co prawda bardziej w Warsztacie, ale jednak. Jeśli masz takie "surowe" wiersze ja ten, do dawaj, bardzo lubię, bo czasem to perełki, których nie wolno nawet dotykać, a gdzie dopiero szlifować :) Pozdrawiam.
  25. jan_komułzykant

    Esteta

    Nawet nie pomyślałem o wieszczu, a Ty całkiem niezły scenariusz napisałeś. To ja gratuluję i dziękuję za wizytę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...