Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    15 641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. masz nieprawdopodobną wyobraźnię i zasoby, podejrzewam też niezgłębione. Dawno nie czytałem wiersza z taką przyjemnością, dlatego od razu zabieram go do Ula, zanim znowu znikniesz szanowny Tomaszu. :) Kłaniam się nisko.
  2. nieee, nie poprawiaj - to własnie ten "myk" robi dobrze "temu wierszu", właśnie w tym momencie ;))
  3. bardzo mi się podoba ten fragment, to niedopisane "m", pewnie niechcący, ale mówi więcej o samopoczuciu Pl-a, niż kolejne, najlepsze nawet - gdyby były, opisy. Dobre, uśmiałem się
  4. a jednak często lepiej, mimo że korci, nie łapać, zostawić w spokoju, popodziwiać - a jak się da, to nawet pogłaskać. I na tym koniec. Bo ta różnica między być, a mieć pięknie, albo paskudnie kształtuje. Co, to już inna sprawa - być może temat na nowy wiersz? :) Każdy tworzy i ustawia swoje własne sita i dzięki nim chyba udaje mu się żyć, choćby ze samym sobą i w zgodzie z własnym sitem? (sumieniem)
  5. to prawie jak u mnie, ale jakby polowicznie, bo jednak muszę i mogę, ale mi się nie chce ;) bystre oko i lekkie pióro - nic dodać, pozwól Oxyvio, że poleżę jeszcze chwilę w tych kolorowych zaroślach, jak mimoza? :)___/\_ Pozdrawiam.
  6. drżące strofy poezji, to też ona - i każdy jej skrawek :) dobre :D i najczęściej tak jest, ale są różne szkoły :) Pozdrawiam,
  7. staram się wczuć w ten jesienno-pomidorowy świeży miąższzzz ft ft fte w te witaminy przebogaty. I najbardziej mi się spodobał "kolor dziurki w skarpecie". Przypomniałaś mi jesienne, bo rdzawe dziurki w "skarpecie" sąsiada, który szczególnie jesienią właśnie miał z tym największy problem, więc w swojej ukochanej skarpecinie układał na podłodze gazety, żeby choć trochę mniej chlapało w czasie jazdy :) Bardzo ładny i przebogaty "bukiecik" Nato. Pozdrawiam - pośród pajęczyn oplatających drżące dwukwiaty. https://www.youtube.com/watch?v=RfoK8byitF0&t=18s
  8. Podoba mi się tekst, nawet bardzo, bo coraz bardziej mieszamy się z matrixem, ale forma już nie. Za długi słupek, wolę panoramę. :) Pozdrawiam
  9. :( no wiesz, niektórzy urodzeni w PRL już tego skrzywienia się nie pozbędą, na stałe to denko gdzieś pod skórą siedzi i już :)
  10. jan_komułzykant

    ino tylko

    Pan Innocenty* w Kowarach ino o centy się stara. Zaś Innocenta stara, dziewczęta, to bierze i no... w dolarach. *Innocenty — imię męskie pochodzenia łacińskiego. Wywodzi się od słowa oznaczającego "niewinny, prawy"
  11. jan_komułzykant

    Maminsynek

    Da się. Pod wierszem i każdym swoim komentarzem masz tę opcję, jako jedną z wielu. PS właśnie to edytowałem, bo zapomniałem, że oczywiście musisz być zalogowany, żeby to wykonać.
  12. nie za trzy masz i za cztery
  13. jan_komułzykant

    Maminsynek

    kiedyś zadrę znajdzie w Gieni - lepiej z mamą niech się żeni. :) Są momenty, fajny film, ale chyba powinno być "maminsynek" i literówka, tutaj:
  14. a ja myślę, że to nie jest tylko wiersz o albumie, albu mie cuś zmyliło w tej retrospekcji. Czasem "nawet gdy brak prądu" wciąż jeszcze jest chemia, a "w blasku świec" tym bardziej. - jeden do otwierania piwa, drugi, żeby zawsze bolał? No nie, chyba nie o to chodzi, ale czuję jakieś nawiązanie do... no właśnie do czegoś, czego na pewno się nie domyślę, a może chodzi o brak umiejętności odrzucenia, posegregowania w celu dokonania najlepszego wyboru, tylko że sentyment jakoś nie pozwala. A czasem takiego wyboru rzeczywiście nie ma i zostawiamy wszystko, bez porządkowania, na swoim miejscu, albo - na później, czyli na zawsze. Jest jakaś nuta smutku w wierszu, jakby ta przeszłość trochę bolała, ale powracanie do niej sprawiało jednak przyjemność. I gdyby nie puenta pewnie dało by się jeszcze parę migawek dołożyć, a tu szast - prast i koniec, ale było ciekawie, bardzo. Pozdrawiam.
  15. no, niestety, Gintrowski robił to lepiej :) 0:54 - 1:05 1:53 - 2:05
  16. i ten jeden, tak ważny wers burzy, niestety, cały rytm wiersza, a szkoda, bo wymalowany pięknie i na Maksa :) A może: Wciąż czaruje i urzeka, w Keukenhof tulipan każdy,  nim zakwitną, wiernie czeka, by cię do mnie przyprowadzić.
  17. @MaksMara, @Marcin Krzysica Dziękuję, miło Was widzieć :)
  18. Myślisz, że też powinienem? Są bardzo, jak to się teraz mówi, asertywni. Nad wyraz - asertywni, rzekłbym asertywni bez granic. Asertywność, to ich drugie ja-ha. ;))
  19. No właśnie i się raczej tego nie dowiesz. masz bardzo paskudną cechę sugerowania rzeczy lub zachowań innym, co do których nie masz żadnej pewności, a także bladego pojęcia o tym, co kto umie, wie, może, lub na co go w rzeczywistości stać. Daj mi choć jeden przykład na to, że wprowadziłem kogokolwiek w błąd, ogłupiłem lub zrobiłem cokolwiek z tego, co tu napisałeś, a co uroiło się w tej Twojej głowie. Przypowieść o Kaszubie, tłumaczeniach z góralskiego, przez Ślązaka, na "nasze" itd. jest niczym innym, jak pisaniem głupot o wyższości świąt jednych nad drugimi. Różnica polega na tym, że Jan Stanisławski ("profesor") robił to, żeby rozśmieszyć. I rozśmieszał, niekiedy. Twoje "googlowanie" nie rozśmiesza, ponieważ już jest śmieszne w samej swojej istocie, łącznie z Twoim niebywałym "wczuciem". Powiedziałbym, że miejscami jedno i drugie nawet przeraża. "Przerzucanie" własnych urojeń i różnego rodzaju dziwacznych zachowań, w sposób nieuzasadniony na kompletnie tym zdziwionego, bo przecież nieznanego Ci adwersarza, to jakaś chora zabawa w czarownika z Oz, nad którą nie jestem pewny, czy do końca jeszcze panujesz. Co do "narobienia mi wstydu" - proszę bardzo narób. Nawet grubo, tylko proszę o fakty, a nie wymyślone głupoty. Dużo zdrowia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...