Panie na poczcie jakieś dziwnie wesołe były, kiedy oddawały tę przesyłkę - i
chociaż była nienaruszona, wyglądało jakby narusz(t)onego coś tam wzięły. ;)
A ja, com nie "wypaczył", tom się przynajmniej szczerze pośmiał. I chociaż nie wszędzie bywa u Ciebie do śmiechu,
bo i coś "na rany" też zapodajesz, to skojarzenia mimo woli uśmiech wywołują.
W każdym razie idzie lekko i zgrabnie, bo przeczytałem za jednym zamachem
i tylko dlatego, że późno zacząłem, wkur-zapiale dopiero żem się ocknął.
Znaczy, że nudne nie było i pewnie zaglądał będę jeszcze nie raz.
Wielkie dzięki Don za przyjemną i nietuzinkową lekturę.
Pozdrawiam.
jan_ko