Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rachel_Grass

Użytkownicy
  • Postów

    2 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rachel_Grass

  1. pierwsze pomijam - nie moja broszka, natomiast drugie usiłowałam pod innym wierszem Pani Hani wytłumaczyć - żadnych rezultatów.
  2. nareszcie powiedziała Pani coś mało agresywnego, przynajmniej w pierwszej części. proszę mi wierzyć - nie mam nic przeciwko Pani pisaniu. naprawdę jest mi obojętne, jak Pani tworzy. interesuje mnie wyłącznie, gdzie publikuje Pani swoją twórczość. dział Zet boryka się z tym problemem już bardzo długi czas. niektórzy naprawdę umieją tam pisać, proszę mi wierzyć. Pani mogłaby dobrze pisać, ale utwierdziła się w przekonaniu o niższości poezji innych. oni mają takie samo prawo do pisania według własnego uznania jak Pani, tyle że są chwaleni, ponieważ robią to dobrze. Pani topi się w banałach - ok, jak kto lubi. ale niech Pani wreszcie zrozumie (z całą sympatią i poszanowaniem), że to się nie nadaje na zaawansowaną poezję. zbyt dużo w niej wtórności, banału. ale Pani nie widzi tego, ponieważ z góry zakłada, że to my się mylimy. jest demokracja - myślę, że naprawdę Pani wiersz zostanie przeniesiony do P. przyszła Pani na portal niedawno i próbuje reformować innych na siłę. nie bierze Pani pod uwagę tego, że możemy mieć rację. tym razem odkłaniam się.
  3. odnoszę niestety wrażenie, że wiersz także. na marginesie - 1. tę ciszę, 2. takimi rzeczami lepiej się nie chwalić :) przede wszystkim, imiesłowy zabijając, wypalając, zamykając sprawiają, że źle się czyta. lepiej już używać bezokoliczników do tego typu operacji. poza tym, okręty nadziei mówią same za siebie - więcej dodawać nie trzeba, wypisz wymaluj tworzą obraz wiersza. moja rada - czytać dużo, choćby na poezja.org, komentować (na razie jest dopiero 6, czyli malutko) i szukać oryginalnych zwrotów. pozdrawiam, nieco zmęczona.
  4. Drax, takie mądre komenty piszesz, ale ten wiersz naprawdę Ci się podoba? sugerujesz wstawienie do poezji współczesnej? bez przesady, w moim odczuciu jest co najmniej średni, żeby nie rzec - słaby, a zwykle zgadzam się z Twoimi postami w ponad 50% :) Nadzieja potrafi męczyć bardziej niż jej brak.- przejaw niekonsekwentnej interpunkcji. radzę usunąć te 2 kropki - wyglądają jak sieroty. cytat to zdecydowanie najlepsza część wiersza. Gdy czara pełna słów pierwszych - wkrada się schemacik (czara słów/czara goryczy/przelana czara) - skutkiem jest nieco wtórne brzmienie. co spływają nadętą teorią - słowa spływające nadętą teorią? nieudany epitet, powiedziałabym. by podlać bardziej wyszukaną - zmieniłabym ustawienie wersów, ponieważ IMO brzmi nieco nielogiczne, a przynajmniej lekko niejasno. spójrzmy prawdzie w oczy a ona zgubi sie w naszych. - literówka się, poza tym nie lepiej: spójrzmy prawdzie w oczy/a ona się w nich zgubi? pomijając fakt, że nieznośnie grafomańsko brzmi, ale trudno. a może coś pominęłam i w czymś innym się zgubi? nie, chyba nie. i jeszcze w/w (powtórzenie się i w jednym, i w drugim wersie niemal dokładnie pod sobą). mam nadzieję, że się na coś przydałam. komentarz napisany został częściowo pod wpływem Draxa - zaintrygowało mnie takie podejście do wiersza, toteż skrupulatnie przedstawiam swoje :)) pozdrawiam komentującego oraz autora.
  5. pod pani wątkiem bądź wierszem wypowiadam się ostatni raz, no chyba że jakoś przecisnęłabym się przez prawo głosu, choć bynajmniej nie mam zamiaru na razie tego robić. podsumujmy: jedyną osobą, która pani rzeczy nazywa wierszami i posiada głos, jest marianna ja. nie rozumiem, gdzie ta siła się zawiera, ale podejrzewam, że może tu też chodzić o niedosłowną, umysłową wyższość, nie tylko głosy. post, który cytuję, ostatecznie utwierdził mnie w przekonaniu, pani Haniu, że pani wyczyny tutaj są zwyczajną próbą rozstrojenia innych. robi pani na złość i posunę się dalej - sprawia to pani niekłamaną przyjemność. zaczynam się modlić, żeby gnioty wylatywały z Zetki w tempie błyskawicy. jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, droga pani Haniu. może pani nie odpisywać - wcale mi nie zależy. nie piszę, aby panią jakkolwiek przekonać do poszanowania odgórnych ustaleń (dział dla zaawansowanych poetów) - stwierdzam i podsumowuję fakty.
  6. wzrusza mnie pan, panie Pancolku :)) jednak nie wszystko mi tutaj leży. jeśli mogę coś zasugerować, to po zbawieni pojedynczo trzeba kroić i ciąć. zaraz, zaraz. a, wiem. usunąć pierwszy wers trzeciej strofy przede wszystkim. psuje smaczek po pojedynczym zbawieniu. stół dla trzech osób dziś wieczór będzie dobrze nawet jeśli zaczniemy rozmowę od pogody – że za oknami skwar więc należałoby gdzieś wyjechać wyrwać siebie z chwastów dalej widzę to tak. słuchaj mnie albo i nie, i tak jest dobrze :) pozdrawiam.
  7. przez szacunek dla wiersza postanowiłam pokombinować. angie ma rację- początek świetny, a dalej się niestety sypie. mam nadzieję, że pomogę choć trochę. w okolicy października barwy liście rozmiękczą ulepię dla ciebie kulę w dzielnicy sąsiedniej na huśtawce siądę posłucham poczekam kiedy wszystko się rozpłynie pójdziemy na miasto zapomniałabym strach topi się najwolniej tak to widzę, IMO jest lepiej. czytelniej, ale to tylko moje fanaberie. przyda się może chociaż jedna sugestia? :) pozdrawiam.
  8. przykro stwierdzić, ale to jeszcze nie jest wiersz. jest gorszy niż zdarta płyta: mamy tutaj proces uniewrażliwienia, opisany dosłownie, przy wykorzystaniu nieudolnej, śmiesznej metaforyki. rozumiem, że ktoś ma ochotę napisać o tym, co się dzieje z człowiekiem, który musi szybko przejść szkołę uczuć. ale nie można by okrasić tego ciekawymi epitetami, metaforami, które rozbudzą wyobraźnię czytelnika? mam wrażenie, że ten wiersz powstał w 5 minut, a przecież czasem trzeba się pomęczyć ze 2 godziny (mówię w tej chwili za siebie). słowa i frazy na nie: młoda pierś, ludzka podłość, pomału (co to w ogóle za słowo? nie można powoli?) umierało (nieudana przenośnia umierania psychicznego połączona z sercem), czyste gorące niewinne (jakoś tak niedobrane te przymiotniki, szczególnie gorące wywołuje skojarzenia z pieczonym kurczakiem). dochodzimy do puenty, która miast powalić czytelnika, zwyczajnie go rozśmiesza. wątek dramatyczny- jak może zmienić się człowiek pod wpływem niedobrego, bezlitosnego świata. przejadło mi się to, i w poezji, i w życiu. ale w poezji chyba bardziej. słowem, ten utwór to grafomański wytwór. widziałam mnóśtwo takich, tysiące wręcz, i naprawdę mam już dosyć. nie potrafię zrozumieć, dlaczego ktoś rejestruje się, od razu wkleja, a potem musi przeżyć rozczarowania. nie lepiej poobserwować, pokomentować, a potem zabrać się za pisanie? nie kapuję tego za nic w świecie. radzę czytać dużo poezji współczesnej, zabrać się za Herberta, Różewicza i innych dobrych poetów, stronić natomiast od Mickiewicza. może nam się przez niego wkraść jeszcze więcej patosu. pozdrawiam.
  9. rzeczywiście, zwykła rymowanka. nic więcej oprócz obojętnego wrażenia nie wnosi, i jeszcze ta dosłowność wspomniana wcześniej... :/
  10. mnie się także ta historia podoba, chociaż puenta (nawet z objaśnieniami) nie leży. może skasować? wstawić coś innego, np. moim zdaniem lepiej brzmiałyby już całe: Gelsomina i Zampano. pozdrawiam.
  11. kocham latawce :))
  12. nie ma sprawy, ja też bym chyba nie skojarzyła :)
  13. Latawcu, słyszałaś może kiedyś o porcelanowej skórze? :) dziękować, dziękować, szczególnie za drugi wers wypowiedzi.
  14. co ja widzę, co ja widzę ;) dla mnie pliki muzyczne, np. Dead can dance nie mogę znaleźć :P
  15. dobrze, dobrze myślisz. dam Ci wskazówkę a propos mamy Sue. wiesz, jaką skórę mają czasem kobiety? :P takie specyficzne określenie, no właśnie :) puenta; ok, niech Ci będzie. skoro w to wierzysz- tak jest, jak mówi moja najlepsiejsza przyjaciółka. pozdrawiam.
  16. dziękiii, i więcej nie trzeba :) na P to raczej chyba nie, jeszcze nie wiem. jakoś nikt nie podsuwa propozycji zmian. pozdrawiam serdecznie. Dawaj do Zetki, żebyśmy szybko do 10 dobili i mogli głosować :) Ja już podjąłem takową decyzję ;D przestań, nie będę się ośmieszać, przynajmniej na razie :) głosować, głosować. ja zaczekam na swój czas.
  17. jest świetny, tylko zgodzę się z panem Sojanem- balony go ośmieszają.
  18. dziękiii, i więcej nie trzeba :) na P to raczej chyba nie, jeszcze nie wiem. jakoś nikt nie podsuwa propozycji zmian. pozdrawiam serdecznie.
  19. łapię za to wrócę i trzymam- obietnice spełniać trzeba :) dzięki za komentarz, życzę pomyślnego rozwikłania wiersza. pozdrawiam.
  20. nie widuję zachwycających wierszy o wierze, ale ten mnie zadowala. może nie jest to coś oszałamiającego, ale naprawdę się podoba. pozdrawiam.
  21. myślę, że zbyt dużo dopowiedzeń. sama kiedyś tak pisałam :)) oto moja, nieco okrojona wersja (tak ten wiersz widzę i odczytuję, a zamysł można traktować jako swego rodzaju interpretację, toteż proszę się nie obrażać). nie możesz posiąść tęczy, kiedy nigdzie nie pada.* jedyne marzenie krzyczy w sercu zimą spełnia się dziś by beztrosko uderzać trampkami na chodniku lasu wyszłam by wyrzucić śmieci nagle zapachniało zabawą ruszyłam sama w aleję dzieciństwa kpię z dorosłych ziół kłaniam się trawom czarna plama za mną ma już wcięcie w talii idę w stronę słońca błękit nieba znów wytarł cynizm przekonał że widziałam tęczę nie padało przysięgam tak to widzę, ale to tylko moje widzimisię. mam nadzieję, że nie za bardzo okroiłam, ale teraz czyta się jakoś lepiej. pozdrawiam.
  22. o nie, ja się nie zgadzam. w tej sprawie protestuję stanowczo i szybko :P dżini wprowadzą banał, bo gdy się rymnie, czytelnik IMO straci ochotę na dalszy ciąg wiersza, który jest ciekawy. początek nabierze przez ten rym ciężkości- z mojego stanowiska szczerze odradzam.
  23. Ludzie w angielskim wystroju zbierają porzeczki po północy. Cienie ponoć smakują lepiej. Udają sprzęty domowe; mama Sue chowa porcelanę pod parasolem, a wujek Richie za lampką czerwienieje. Po zabawie białe plamy halek i koszul układają kręgi na trawie, spęczniały komar śpi. Ludzie w angielskim wystroju znają prawdziwą poezję; hodują ją czasem w czarnych kubkach herbaty. ---------------------------------- taki niezobowiązujący obrazek, upraszam o opinię.
  24. mnie też nurtuje ta kwestia. sądzę, że znajdą się osoby, które na siłę będą pchały do Zet, żeby tylko móc otrzymać prawo do głosowania. nie mówię, że będzie to wiele, w końcu szczątkowy rozsądek każe się wstrzymywać (np. w moim przypadku), ale ktoś na pewno zacznie tak robić. na razie nie krytykuję pomysłu, także dziękuję za zmiany w tym kierunku- zawsze lepsze coś, niż nic, a każdy pomysł swoje wady ma :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...