adolf
Użytkownicy-
Postów
2 741 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez adolf
-
Fałszywse proroctwo /do dramatu///
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Gdy na wszech złotą Królestwa wieżę Co jest skostniałym Słońca promieniem Wzejdzie i w Boga lud się przebierze A cień, co zwany nocy płomieniem Zabłyśnie jaśniej niż biel marmuru – A w ustach zaśpi pieśń magiczna chóru… Upadnie wszystek, snów Cytadela Załamie się duch i ciała zgniją Wybuchnie człekiem przeklęta twierdza A sny jak brudy w rynsztoku spłyną! Kiedy potomnych potężne twarze Całować będą, i wraz uklękną Potomnych stopy i im ołtarze Z ciał swoich stawią – przyrzekną wierność A miecz się miecza we śnie przestraszy I płomień Ojców, zetnie – ugasi. Król – Roża Świata, miecz swój stępiony Zwinięty w pierścień – w źrenicę oka Rzuci tłumom jak oślepiony – Oślepną mury puszczając wroga Kiedy sztandary wyblakną całe A duch się życiem, i szczęściem spije Bardziej się stanie niż ciało ciałem A wszech-zbawiciel, bez krzyża zginie Zabłyśnie niebo tysiącem wszech-lamp I stopi ludzi - wzruszy się stal Wtedy marzenie, ach jak wspaniałe Upadnie strasznie, jak upaść miało I Bóg twierdzę jak – potężną skałę Zwali do dołu… Marzenie umarło -
Fałszywse proroctwo /do dramatu///
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Gdy na wszech złotą Królestwa wieżę Co jest skostniałym Słońca promieniem Wzejdzie i w Boga lud się przebierze A cień, co zwany nocy płomieniem Zabłyśnie jaśniej niż biel marmuru – A w ustach zaśpi pieśń magiczna chóru… Upadnie wszystek, snów Cytadela Załamie się duch i ciała zgniją Wybuchnie człekiem przeklęta twierdza A sny jak brudy w rynsztoku spłyną! Kiedy potomnych potężne twarze Całować będą, i wraz uklękną Potomnych stopy i im ołtarze Z ciał swoich stawią – przyrzekną wierność A miecz się miecza we śnie przestraszy I płomień Ojców, zetnie – ugasi. Król – Roża Świata, miecz swój stępiony Zwinięty w pierścień – w źrenicę oka Rzuci tłumom jak oślepiony – Oślepną mury puszczając wroga Kiedy sztandary wyblakną całe A duch się życiem, i szczęściem spije Bardziej się stanie niż ciało ciałem A wszech-zbawiciel, bez krzyża zginie Zabłyśnie niebo tysiącem arcy-lamp I stopi ludzi - wzruszy się stal Wtedy marzenie, ach jak wspaniałe Upadnie strasznie, jak upaść miało I Bóg twierdzę jak – potężną skałę Zwali do dołu… Marzenie umarło -
boska TANDETA - MUSICIE OBEJRZEĆ XDD ;))
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Genialne - widziałem :) -
dokładniej: tujonu. słowacki jest dobry (koniecznie zielony), polski w porównaniu do niego to syf (a do tego droższy i przeważnie słabszy). absynt jest zajebisty, po stokroć lepszy od czystej. imo. samemu można zrobić taki prawdziwy, co to kopie też po neuronach :) abystn nie pdochdozi smakowo ;)) ale jak pić trza - to trza ;)) pozdr.
-
dokładnie,, pozozrne zatrzymanie - o tym pisałem :))
-
E tam, pampers by nie nałapał tych ziarenek, ani nie miał czego zwrócić, bo klepsydra jest zamknięta na amen. To nie to. Oj to zależy... klepsydra się może sypać ;)) Przecież nitk nie mow czy kelpsydrajest cała. Klepsydrato tylko upływczasu, a peknięta to też tracenie chwil (ziarenk-chwile). Nie wspomina o tym peel,ale karze pomtyślec wspominajac o pielusze. Po co ją zakładamy - jak coś leci, żeby zatrzymać ;PP pozd
-
E tam, pampers by nie nałapał tych ziarenek, ani nie miał czego zwrócić, bo klepsydra jest zamknięta na amen. To nie to. Oj to zależy... klepsydra się może sypać ;)) Przecież nitk nie mow czy kelpsydrajest cała. Klepsydrato tylko upływczasu, a peknięta to też tracenie chwil (ziarenk-chwile). Nie wspomina o tym peel,ale karze pomtyślec wspominajac o pielusze. Po co ją zakładamy - jak coś leci, żeby zatrzymać ;PP pozd
-
eee tam, moim zdnaiem to najgenialniejsze: przytul mnie i klepsydrę załóż jej pampersa tak trzymaj ja to widze tak - klepsydra symbol upływającego czasu - tu symbol jest starzenia isę i ubywania zycia. Skoro sra- to srać musi piaskiem - czyli wyrzuca z siebie coraz więcej piasku, ergo: zostaje ci coraz mniej życia. Pamper by nałapal tych ziarenek i bł by metodą by cohć na chwile pozornie (bo przecież nie zwraca pampers kupy) zatrzymać czas :P a ostatnie zdannie to taka gra znaczeń ;P pozdr.
-
Odpowiem enigmatycznie :) Bo oto jest bal w zacienionej sali bal przebierany, każdy ma tu maski - Lecz bądź uważny, [by] ni jednej nie zdarli bo chociaż tu cień - - światła są wciąż blaski... A prawdziwa twarz- jakaż jest grobowa - - nie tknie jej złota królewska korona... bo ta szatanska na gniazdo z twej głowy siądzie jak masek będziesz miał... wagony Im więcej cienia - tym bardziej jest jasno ściemnią się serca, co w ołbudzie zasną... a ty korone.... co z ciernia jak z cieni tylko dla siebie posiądziesz na wieki Lecz lepiej, że ty, niż zgnilizna czarna - - tyś jak anioł dziś... tylko w skórze diabła - ale tą skóre przecież szybko zrzucisz - i cień jak pleśń, jak gline... rozkruszysz! Bo czyż nie ma, większej niż ta chwały... by cudzą bronią.. cały ten świat zbawić?
-
No to cóż, ale ja sobie tak daleko poszełem czytając i interpretując. A właściwie wyciągjąc wnioski. A Leśmiania średnio lubię - jest jeszcze jeden wiersz jego który mnie urzekł:'' Szli tędy ludzie biedni, prości - Bez przeznaczenia, bez przyszłości, Widziałem ich, słyszałem ich!... Szli niepotrzebni, nieprzytomni - Kto ich zobaczy - ten zapomni. Widziałem ich, słyszałem ich!... Szli ubogiego brzegiem cienia - I nikt nie stwierdził ich istnienia. Widziałem ich, słyszałem ich!... Śpiewali skargę byle jaką I umierali jako tako... Widziałem ich, słyszałem ich!... Już ich nie widzę i nie słyszę - Lubię trwającą po nich ciszę. Widziałem ją, słyszałem ją!...
-
pomopć dosepne, ale ja to zagranicą jak jeżdziłem to piłem :))
-
już wiem co było w tym najgorszego Już nam Olesia tak dumnie krzyczy - świat mi sie krzywi, mgiełka, coś mroczy ledwo już chodzę, chodźmy stąd, chodźmy krok...sztorm na morzu... się spiłam dyszy I się przewraca, och jaka ściema - bo w tym malibu.... malibu nie ma :( :)) Nie bierz do siebie, bo mi się po prostu przypomniało jak koleżanka sie "jednym piwem" spiła i zachowywała jak pijana ;)) pozdr.
-
a co sądzisz o absyncie. Piłaś kiedyś :/ Ja bodajże kila razy - paskudny, nie tyle, że pali, bo nie palił, ale smakowo nie podszedł :)) pzodr.
-
Panie Żubrze, ja wiem, że tak mowili na pana kiedyś :PP ale prosże pisąc naserio... co Pan pija? :P)) pozdr.
-
ale to można wyprowadzić z tego wiersza. To co ma imię żyje i istnieje.Nie trzeba się odwoływac do filozofi żeby napisać to, choć można. Peel docohdzi do wniosku, że to co zwał Bogiem było tylko Jego wyobrażeniem Boga, które umrze wraz z nim - Bog żył tlyko wjego psychcie. A czy świat nie jest tylko naszym wyobrażeniem świata? Czy nie jest skłądową wielu czynników Niebo jest niebieskie bo się Świało załamuje... Ale psotrzeganie barw- czy istnieje tkaie coś jak kolor - to jest wrażenie pod wpływem różnej długości fali światła - czyli śwait nasz umrze z nami - zostanie czarna papka... moim zdaniem można podciągnąć to jako wyporwadzenie wiersza na rzecz bardziej ogólną pozdr.
-
żubrówka średnio :/ Wodka mus byc schłodzona ;))) A jak raz na szybko kupowaliśmy to jakieś zgrtzane rosyjskie badzeiwe... fe ;)) Ja zasadniczo nie miewam kaca ;))) Chociaż to też zależy. Co ciekawe w moim przypadku mieszanie różnych rodzajów nic nie powoduje ;)) pozdr.
-
Ja poproszę ćwiartkę dibromoheptanolu, jeśli ktoś ma na zbyciu ;p A tak poważnie: popróbujcie miodów pitnych. Polecam - pierwsza klasa, ale warunkiem, że odpowiednio kosztują, bo najtańsze (poniżej 20-30 zł.) bywają po prostu kwaśne :/. Jak wszytsko na tym świecie... ;p Pozdrawiam, Drax burżuj ;) w towarzystwi czysta z prosto z butelki (0,75l!) , zgrzana z zapitką w postaci pepsi pozwala się mnie poecie idealnie wczuc w warstwy niższe, które mam przecie w anioły przerobić :P!
-
ale jakachcesz odpowiedź? drogie/tanie ? ;PPPPPPP małe/duże ? ;PPPP niesko-/ wysokoprocenotwe pozdr
-
jest jeszcze borygo
-
Niezupełnie. Leśmian ograniczył się do tego, że po śmierci - być może - Bóg też ginie jako, że jest wytworem ludzkiej wyobraźni. U mnie niczego wtedy nie będzie i nawet ze świata materialnego nie pozostaje przysłowiowy kamień na kamieniu. Pozdrawiam. czyli zamyśł podoby, tylko zgoła odwrotnie poprowadzony ;) Pozatym ja o tym aspekcjie tęz myslę czytając ten wiersz. Bo niestety to racja: wszystko co nasz otacza istnieje, w naszym znaczeniu istnieia kiedy jesteśmy - to my nadaliśmy nazwy i wyłoniliśmy odpowiednie frasgmenty z morza materii - kiedy nie edzie lduzkości - można nazwać że nei bedzie niczego tylko jedna papka ;) pozdr.
-
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Łamiesz przpesiy o wychowaniu w trzeźwości! Jest tu pareosób poniżej 18 i na pewno nigdy jeszcze nie piły alkoholu :PPPPPPP A tam byłem we Włoszech i piłem wino "Mussolini" ;PP, i piwo "Hitler" :PPP a co do alkoholi, jak to mowił Nikoś Dyzma (ten z Pazurą): "Najlepsza jest polska czysta" - ... i basta ;) (40% rzecz jasna ;)) ) A co do absyntu powiem, że ma smak nie dobry A jakie ty lubisz ;)) pozdr.
-
wiersz na pewno dobry... ale wstawię minusa bo cie nie lubię ;PP dobra zbijam sie, co zatrzymało: - tydzień nagrywany na taśmę, niczym głosy umarłych. - Stań się podmiotem intymnej dyskusji, w której przedmiot urodzi przedmiot Obraz wyłania się z tego ciekawy - dynamiczny. Oto rodizna na skraju upadku, małżeństwo rozpadajace się, które obserwuje peel. Fajnie, że poslugujesz isę krotkimi zdaniami, rzeczownikami bo nadałeś w ten sposb szybkosci i realności. Co się nie podoba nerwy. Idź całować pochwę, żonę. Wiem, chodzi, że mąż podchodzi do żony, ot jako maszynkido seksu. Ale jako że mam poetyckie rozdwojenie jaźni i 10 minut temu piszą Kurwa poznania wulgarność mi nie przeszkadzała, a terazprzeszkadza w iosek.. mogę się mylić pozdr.
-
Ciekawy wiersz - taki romantyzm z teraźniejszym nerwem, momentami zabawne przeciwstawienia (rycerz, lotnisko) sen na jawie? Adolf w nowej odsłonie; " A za nią biegną zalotne iglice",całość zresztą też. Pozdrówki :) kasia. dzieki za wgląd, taki nowy zamysł miałem ;))
-
Kurwa poznania . taki szajsik ;) /
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Przed wszystkim zawsze była ona. Matka ekspresji, Królowa Słów, Służebnica Niebios. Nim powstało koło, zmontowano silnik Wylądowano na księżycu, wygrano wojnę…. Zawsze się ona pierwsza musiała pojawić – I tylko: „Kurwa, to działa!” „Kurwa, to się toczy!” „Kurwa, wygrywamy!” Jakby nie było innego słowa, który posiadł świat w sobie I go wypluwał. Wielka świętość i nie-świętość Zalążek innych zwrotów: „O kurwa o jedną sylabę za dużo – „ Wiersz tak się tworzył Zawsze – przy złożonej myśli, grunt przygotowywała Prostota, wulgarność Kurwa. Bo złożoność nasza to nakłada (layer) na Zwierzęcość i brutalność. -
bbedzie coś ? Na gładkiej tafli kostniejącej wody Ach jak dorasta Niebu nasz ocean - Ślizga się rycerz, w pancernej jest zbroi Plecie warkocz z fal. Gdzieś tam się chmura stalowa przebija A za nią biegną zalotne iglice Wiatr wszech zazdrosny od gór ją odcina Na lotnisko śle. Gdzieś jako Cesarz śpiewak wstał nie-czysty Z nocnego płaszcza, gwiazd startego bielą Chce Wskrzeszonemu prze-szyć strój na Rzymski Zmywa cienią czerń Gdzieś tam, ach nie wiem... żyje lud szczęśliwy Nie znasz go, nie znasz to duch przeźroczysty Co się uczepił, jak perz jednej chwili Wciela w swe sny sen. A wszystko zaczęło się niewinnie, zwyczajnie- sala lekcyjna, znudzone biurka swym zużyciem, staniem wdychające zapachy niewchłoniętej wiedzy, nudy i zdrętwiałe od wiszącego nad wszystkimi ciężaru dnia przedferiowego. Nic się nie chce... Nauczycielka policzkuje karty dziennika pióro myśli, że jest bolidem i ślizga się po podłodze noga - jak kret - chce wkopać się w podłogę, a podłoga jak gad o łuskach - parkiecie, drze się, skrzypi i pluje brudem nieuprzątniętym przez sprzątaczki. Pani Kacha - bo zwać się miała Kasia, ale litera S jako symbol węża diabelskiego musiała zostać zastąpiona pięknym małżeństwem c i h (choć złośliwi krzyczeli: chuj! chuj! ale chuj to z łaciny, a zresztą teraz mówi się pyta) jak silnik samolotu wydycha powietrze i czeka aż odleci, słowa grzęzną w kawałkach sałaty na zębach, ledwo słychać: rolnik miał 22 kilo jabłek, 40 kilo chałaty (giń chatanie!) i 22 kilo gruszeczek (broń Panie Boże Allachu Buddo Makaronie Ateisto Rozumie nie obrażając wprowadzono wspólne boskie imię) bo trzepać można dywan (nigdy gruszkę!) I pyta się odpowiedź brzmi? Nikt. Nikt. W końcu się poderwała ręka, jakby Się od ciała oderwać chciała i uczeń powiedział… „Chyba.. tak… chyba… 88!” I się zaczęło. Mowa przeszła w krzyk, krzyk dotarł do domu, a tam, poniesiony przez drut przemienił się w prasę. Bulwersująca propaganda w szkole! Zrozpaczony rodzic wezwał koło rodziców, to senat, Ten parlament a ten Radę Wszechświata, która się odbyć 14-nastego nie mogła i przy składzie 168 posłów 1 marszałek też (ponoć to jakieś pod teksty miało) więc trza było wszystko zmieniać na anty-liczby.(właściwie nie-liczby) I orzekli: tak być nie może, wolność ma być ponad wszystko, równość też! Przyjęto ustawę „Żeby było miło i była wolność” A jej postanowienia brzmiały: - wystrzelać orły - usunąć krzyże (bo jak się złamią?) - pomalować wszystkich ludzi na zielono - wprowadzić do chrześcijaństwa Córkę Przenajświętszą - z liter dużych i małych zrobić jedną: literę średnią - zamiast cyfr posługiwać się określeniami dawno, dużo, mało, i ogólnik: dupa Na wniosek Rady przyjęto też Traktat Normujący, ażeby na urwanie jednemu palca 7 miliardom urwać ten palec nadmiarowy, ażeby wszystkim stawał tyle samo razy i tak samo często Ażeby pogodzić barszcz biały z czerwonym, żeby USA kolejnych rezerwatów nie stawiała i Żeby słone mogło być słodkim, a słodkie gorzkim! Ale to nie koniec: człowiek jest cwany, wprowadzono więc wolnobozy, Tj. obozy równości, dzięki którym równości miało stać się za dość. W których był tylko jeden kolor, tęcza była nazistką ( pamiętacie czasy gdy Była pedałem? ach te czasy, ach obyczaje) w końcu tak minęło dużo czasu (nie mogę podać ile, bo sekundy zyskały wagę godzin, a razem z nimi wagę lat, a potem wieczności) I uznali, że tak się nie da. Trzeba w końcu to równo zakończyć, bo teraz to równo nie jest (a żeby równo było to nie mówił tego jeden, tylko wszyscy) wiec nic nie dało się usłyszeć. I wiecie? Zaostrzyli warunki w obozie, usuwali wyłamujących się, a na koniec: z wielką radością Się zagazowali -- ale było równo. A wniosek?