adolf
Użytkownicy-
Postów
2 741 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez adolf
-
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ależ oczywiście, że się znamy. Tak jak się znam z bufoenm smerfem, i innymi :))))) Dobranoc :* pozdr. -
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
staram się... staram :) teraz pisać będę mniej, ale za to dłużej będę siedział nadjednym dzięki za wglad i pzodr ;) -
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pracuję nad tym :) dzięki za wgląd ;) pozdr. -
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
uff. :) Nie było to jakieś trudne, ale mimo to cieszę, się, że wymyśliłeś, że trzecie oko to dziura po kuli :) Tak jak zamierzałem Przepraszam za ten wers :) Jak widać powersji z warsztatu i tej, wciaż nie mam pomyśłu jak zapisać tą myśl w wersie Dzięki i nawzajem Nie ;) To Hania K podszywa się pode mnie i... próbuje stylizować się na moje wpisy. Nie dajmy się jej :) -
Piasek lekko spaceruje zasypując ślady dnia. fajne, taka wymierająca impresja.Jak dla mniecąły wiersz taki gasnący blask, płotno tracące głębie, czyli jednym słowem: mija chwila -> zachód śłońca. Cieakawie. Opis neizbyt skomplikowany, ale mimo to ujrzałem /czytajać/ cała plaże i aż mi isę zapach piasku przypomniił,czyli moim zdaniem jest nieźle ;) pozdr.
-
Piasek lekko spaceruje zasypując ślady dnia. fajne, taka wymierająca impresja.Jak dla mniecąły wiersz taki gasnący blask, płotno tracące głębie, czyli jednym słowem: mija chwila -> zachód śłońca. Cieakawie. Opis neizbyt skomplikowany, ale mimo to ujrzałem /czytajać/ cała plaże i aż mi isę zapach piasku przypomniił,czyli moim zdaniem jest nieźle ;) pozdr.
-
Oto tysiące wierszy i wierszyków - - dzis się puszkuje... tam: do pamiętników... I chociaż chamstwem, nazwać jest je szmirą - powiem wam w prost: te badziewia gryzą Znałem jednego, nick "Adolf posiadał" i na ORG codzień gnioty swoje wkładał - aż się wzburzyła, forumowa kupa Pisz, ty idioto, ... ale do sztambucha... Albo twoim wierszem...na tanim papierze - się podetrzemy... będąc w toalecie! Na to Herr Adolf, cham był to nie-myty pod cudze wiersze pchął swoje wierszyki - aż się wku*wili ludzie nań porządnie niech go ktoś zaraz stad nam tu sprzatnie... I wymodlili Rycerza - Wszech-Hannę, by wiersze wszystkie... adolfa... marne zebrałą w kupę... wszystkie je skupiła i z nich ultra-wiersz... dla zetki zrobiła... lecz się nasz Heniek, rycerz wszechwspaniały... pomylił strasznie i adolfa poczwary przepisał pięknie i połaczył w jedność... "Orgowi zostało tylko w ziemię je*nąć" :)))))
-
Dwanaście czaszek, dwanaście nut Z harfy żył leci pieśń niczym krew Umiera kamień, ożywa gruz - - - - liście drzew Piętrzy się człowiek, wsród mieczy: wież Na jednej osiadł Nasz Popiel Król z niej z-rzuca mały a serca cień - - - - Kulę kul! Drżyjcie o ś-wiaty - struno też dr-żyj, gdy gardło twoje podcina wróg i słychać cichy harfy prze-krzyk - - - - Dźwięku stój! Dwunastu mężów, w obłokach z chmur serce ich z togi westchnięcie rwie Niebo się łamie i spada w dół - - - - Zgniata pieśń
-
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
? ? ? Początkowo nie łączyłem bufona smerfa z Boskim... ostatnio bardziej myslałem, że bufonem smerfem był Ilionowski... a Boski... sobie był. A ten koment mnie intryguje :))))) AALE nie ważne ;) Cieszę sie, że się podoba i że trafia. pozdr. ;) Rozróżnjmy sztuczność - bo sztuczne zabiegi są z góry nieporządane, I n t r y g u j e. ;) A dla Pani specjalnie wklejam "rodzacy się wiersz". Nie mam w zwyczaju... ale lubię psychodelicznosć i niejasność w dyskusji :)) ćwiczyłem sobie rytmikę i jamby :) Pieśń Harfiarzy Dwanaście czaszek, dwanaście nut Z harfy żył leci pieśń niczym krew Umiera kamień, ożywa gruz - - - - liście drzew Piętrzy się człowiek, wsród mieczy: wież Na jednej osiadł Nasz Popiel Król z niej z-rzuca mały a serca cień - - - - Kulę kul! Drżyjcie o ś-wiaty - struno też dr-żyj, gdy gardło twoje podcina wróg i słychać cichy harfy prze-krzyk - - - - Dźwięku stój! Dwunastu mężów, w obłokach z chmur serce ich z togi westchnięcie rwie Niebo się łamie i spada w dół - - - - Zgniata pieśń [rękopiśsię urywa ;PPP] -
"nie nastać mnie na napisanie więcej " tu mi troche gryzie się, tak niezgrabnie brzmi. Przemysliłbym, porpawił... Co od iwersza: płynnieisę czytało, obraz był, najfajnieszy pcozątek z tym zgłaszaniemdo spółdzielni ;) pozdr.
-
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:)) Dzięki za wgląd ;) Niestety masz rację... musże się sprężyc, bo coraz częściej mi sie to zdarza - dobry pomyśł i palenie go w środku. pozdr. -
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Możliwe... u mnie to częste, że się weno-pomyśł rozmywza w srodku, dzięki za wgląd ;) pozdr. -
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
? ? ? Początkowo nie łączyłem bufona smerfa z Boskim... ostatnio bardziej myslałem, że bufonem smerfem był Ilionowski... a Boski... sobie był. A ten koment mnie intryguje :))))) AALE nie ważne ;) Cieszę sie, że się podoba i że trafia. pozdr. ;) -
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wielkie dzięki dla HAYQ :) musze się postarac, bo często mi wena gasneiw połowie wiersza ;) pozdr. -
Fajnie zacząłeś, szkoda, że później to troszku się rozmiękło. Pierwsza zwrotka wydaje mi się najlepsza - zapowiada ciekawy wiersz i ma klimat, ale dalej, niestety jest już gorzej. Ogólnie czegoś tu brakuje, poza dobrym (dobrze napisanym) rozwinięciem. Może lepszej pointy? Ale wena , jak widzę dopisuje :) Pozdrawiam. Wśród pieśni szedłem i woni wawrzynu, zbierając nuty w garniec, czaszkę ludzką. W niej troje oczu, przy czym jedno z tyłu, przez które błoto lało się wraz z gliną, ...mała zamiana (st) i interpunkcja która powstała z piaskiem obsypanych, (skroplonym światłem, gdy wieczór blask mrozi) listków i wody, zaschłych w oczach czaszki, by jak krew gęsta piekło Ziemi chłodzić. Lecz nie widziałem, zapatrzony w Marsa Jabłoni Prawdy, jak wiele się bierze walki daremnej z boskiego poznania. Stąpam ponuro, wiatr mieląc rękami, zbyt zawiedziony, że w człowieczej wierze ideały razem trą się z mękami Dzieki HAYQ, Podbają mi się twoje zmiany. wierszyk teraz wpadł na zetkę ;PPPP i ma torcew końcówkę zmienioną, ale twojer zmiany mi się podbają i nie ukrywam, że je wcielę do wiersza ;) dzięki za wgląd i pozdr.
-
Pieśń dla Ojca (sonet)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pieśń dla Ojca Wśród pieśni szedłem i woni wawrzynu, Zbierając nuty w garniec, czaszkę ludzką. W niej troje oczu, przy czym jedno z tyłu, Przez które błoto lało się wraz z gliną, która powstała z piaskiem obsypanych, (Skroplonym światłem, gdy wieczór blask mrozi) Listków i wody, zaschłych w oczach czaszki, Co duszą człeka, chcącą Ziemię schłodzić. * * * Ja nie widziałem wpatrując się w Marsa z Ja-błoni Prawdy jak wiele się bierze walki dar-emnej z Boskiego poznania stąpam ponuro wiatr mieląc rękami Don Kichot uszedł utrwaliwszy w wierze z mych mąk się Ciało piecze z ideami -
tryptyk przed północą
adolf odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Naciągane. Nie słyszałeś nigdy powiedzenia: "ziemia rodzi kamienie"? Taki motyw byłby przynajmniej ciekawy. A tak... znów komentarz na siłę, właściwie równie dobrze by pasował do "Wolny kozak stepów", tylko ziemię zamienić na wiatr a mężczyznę na watażkę. e tam na siłę ;) Sam radziłeś żeby analizować wiersze, wziąłem przykład z Mr.Suicide i po namowach kolegi Draxa, postanowiłem, że też bedę analizował. Jak ktoś chce czyta- jak ktoś nie chce - nie czyta ;) Może i prostacko rozkładam ten wiersz - - ale nikomu nie mówiłem, że jestem znawcą ;) pozdr. -
[Tam gdzieś się kropla rozbija o liście]
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Pewnie jeszcze można by pozmieniać, ale na mój gust zrobiło się lżej i mniej zbędnych słów cz.p. dziękiza wgląd... ciekawy twój pomysłt, najbardziej mi się podoba lekkie wygładzenie "barwy i tonu".. zastanowie sie,. dzieki za wglad pozdr. -
Śmierć poprawności politycznej (po współczesnemu?)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Masz rację, to jest nawet stanowczo za krótkie. Takie sprawy trzeba ciągnąć bez końca, ba "Pana Tadeusza" z tego zrobić! A kiedy zwiędną ludzie - ich płatki, Przyjdzie obłudzie obłudnie się śmiać. Czasem popuści od tego w gatki, "Jak cudnie pachnie" obłudzi ją wiatr. A czarne serca, już bezobłudnie Rozkwitną wtenczas zapachem cudróż. Zaklaszczą prawdy obłudzie cudnie, Bo wszystko prawdą będzie bez niej, cóż: Cóż za obłuda! Cóż, że obłudna, Od kiedy ludzi nie ma - nie łudzi Się nawet ona, tylko bezludna Z Piętaszkiem prawdy seksem się trudzi. Czarna jest dziura, rozpacz po ludziach, Czarne są serca rozbitków Prawdy: Od teraz prawda jest (że) o-błudna, Boże, ty nie grzmisz? Nie patrz się... w gwiazdy. Wiem, że cały czas stanowczo za mało o tej obłudzie. O obłudzie można przecież w kółko Macieju :) Ja już napisałem pół-odę o "obłym udzie" obł-oda "Obłe udo" Ob- łód(ka) Ob- wódka Ob- róbka Fa- ł(s)zy W(Y) (z)szy WAĆ łud --- aber, ob? Ob- rzezać Ob- r(ł)udę I i obłu - o - błu - ob-lud- "AAAAAAAAAAAAAAAAAA" bo: Obłuda! -
[Tam gdzieś się kropla rozbija o liście]
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tam gdzieś się kropla rozbija o liście I melancholię wyciska z ich soków, Na rannym niebie, ptaków czarne kiście Już wyglądają zza pędów - obłoków Drobny deszcz pada i światłocień zmywa Widok się cały w jedną szarość zlewa Zapach zamiera i szum cichy słychać Wszystko się miesza... i trawa... i drzewa Tam na spróchniałej , tej drewna spragnionej Kapliczce starej, krzyż się wyleguje ... Śpi, i deszcz spija, myśląc o uśpionej W kielichach nucie, kwiatów woni drugiej. I glebą pachną, rośliny przemokłe I przypomina, dokąd w życiu idę Stąpam i depczę, grób zieleni: łąkę W którą się dzisiaj... wtapiam i w niej... ginę! -
tryptyk przed północą
adolf odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładny. Co do budowy trzeba przyznać, że płynny, nie zatyka i gładki. Treściwo zaciekawia,budujesz obraz bardzo bogaty, ale zarazem niemęczący (nie trzeba budowac jakiegoś wymyślnego mechanizmu by zobaczyć to co peel chce przekazać) przekomplikowaniem, ale wciągający tą nie-typową płynnością treści. Każdy wers zaczyna się od łatwość godzin , jak dla mnie to po prostu szybko lecący czas , bo rzeczonwik łatwość karze kojarzyć całą frazę z czynnością np. łatwość pisania, czyli dalej tu mogłoby być łatowść (upływu) godzin, a które się nie dłuzą choćby ze względa na sytuację w jakiej sie znalazł peel -> spotkanie z kobietą /żona?, kochankia?... nie wyjasnione, tu po prostu kobieta -> przedstawicielka płci przeciwnej/ wzgórza cierpliwie znoszą w dół kamienie cierpliwie wznoszę na wzgórzu kamienny dom Ładny obrazek. Czynniki środowisko dążą do wyrównania(spłąszczenia) skorupy ziemi. A wieć obsypywanie, kruszenei się szczytów zastapione jako czynność szcyztów polegającą na znoszeniu jest jak najbardziej dobrym pomysłem! Dalej pojawia się peel, na odwrót do szcyztów, on wnosi skały na dom, po prostu buduje. Możnaby dodać, że na przekór dążności środowiska do wyrównywania/niszczenia. Taka syzyfowa praca - cżłowiek próbuje się ustatkować, mimo, że z góy wiemy, że okoliczności nie dadża mu nigdy życ w spokoju, oraz jego marzenie o spokoju i tak się rozpadnie - bo tak jak szczyty drapiące niebo są zwalane w dół, tak marzenia o oderwaniu się od bolączek ziemi (tu wnoszenie tych skał) tak samo kiedyś zostaną zwalone --> ale peel o tym nie mysli, wznosi dom mimo tej świadomości. Żyje chwilą. Czas leci mu szybko, bez-trosko łatwość godzin ziemia otwiera kobietę z wody tysiącletnia kobieta rodzi kobietę której dotknę Kolejny piękny widoczek. Troche kojarzy się z wyjściem z jeziora Pani Jeziora (ta woda). Z drugiej strony piękne zgranie tysiącletnia kobieta - ziemia /takie podejście nie-mistyczne/ rodzi kobietę lub też tysiacletnia-kobieta-ojczyzna (podjeście b. metafizyczne. Ładnie. łatwość godzin kobieta wyjmuje czas z moich dłoni i usypia w nich ciało pachniemy czymś nieważnym nieuważnym pijemy noc wie o nas tylko miłość Ni i puenta, jak zwykle stonowana,ale wyróżniająca się. Kobieta wyjmuje czas,, obecność z nią pozwala jak najbradziej zapomnieć o świeice i upoływająych sekundach. Peel przestaje zwracać uwage na szczegóły, skupia się cały na swojej partnerce. I na koniec: pijemy noc wie o nas tylko miłość Mi się podoba, ładny wiersz o miłosci. Stonowany, niepozorny, ale z drugiej strony wgniatający obrazem który kreuje. pozdr. -
Wolny kozak stepów
adolf odpowiedział(a) na czarny-tulipan123 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) W porównaniu z niektorymi z Zetki nei jest zły ;) -
Czyli mamy sytuację a) ktoś się boi b) ktoś się nie boi c) komuś jest to obojętne podobną do tej, kiedy Kazimierz Górski zapytał przed meczem z Niemcami słynną wróżkę, jaki będzie wynik meczu, a ta: wygramy, przegramy albo będzie remis Rozumiem, że celem tej dyskusji było sprawdzenie, czy nie pojawiła się w międzyczasie jakaś czwarta możliwość? nie Boski - łudzilem się, że stworże grupe wsparcia ;PP a szczerze - czy czekałeś na to, że ktoś wybierze opcję d) Moja rodzina zginęła w wypadku samolotowym 11 września - prawie cała, a moja mama wteduy rodziła sześciorackzi... :))) pozdr.
-
Horrorem byłoby, gdyby ten reżyser nakręcił typowy horror. Do tej pory wszystkie jego filmy przebiegały na granicy fikcji i wyobraźni i mogły być rozsądnie wytłumaczone. Zupełnie jak w życiu: - Mamo, właśnie widziałem Matkę Boską! - Co ty gadasz, Jasiu? A gdzie niby? - Na plebani! - Zdawało ci się... - Nie, sam proboszcz wołał: Matko Boska idź już, bo cię jeszcze ktoś zobaczy! (zasłyszane) Toteż zastanawiałem się, czy reżyser pójdzie tym razem na łatwiznę i nakręci po prostu typowy horror, na którym małolaty leją w majtki :) Fakt, że skorzystał z raportów o wściekliźnie, tego co się działo z całymi rodzinami i osadami przed wynalezieniem szczepionki przez Pasteura, ale jednak jakoś wybrnął. Rezygnując z klasycznego szmir-horroru odciął sobie dorge do oklepanych, ale zawsze działających pomysłów. A swoich nie miał - otóż oglądając ten film, obecność kamery powinna służyc wessaniu nas w fabułe - żebysmy to my byli kamerzystą... ale tego nie robi.. a) fabuła - jest smieszna. Pocżźatkowo dłużynzy, psychiczna babka., żeby potem wprzeciągu 3 sekudn wszyscy zaczęli sobe latac i wgryzac w gardła... A nawet wirsu nie tłumaczy ich nieśmiertelnosci czy solidraności stworów. Oprócz tego naiwne zamknięcie budynku - czemu tak nagle. pies dotarł do nich wczoraja, a ci ni z tego zamykają budynek -- i zachowują się conajmniej jakby to był jakiś atak terorrystyczny. Dalej: wspominane są drogi wyjścia przez piwnice -- po nic, bo i tak nie skorzystają z tej drogi. b) napięcie - brak. Z góry wiemy, ze stwory są agresywne i ltają i gryzą bez opamiętania. I żesą wszedzie... Zauważmy, że w lśnieniu Kubricka wiedzieliśmy, że dom jest nawiedozny... ale niepokój budizł nieswoistość scen, czy wręcz może ich naiwna prostota Tu wiemy, co się stanie i wiemy, że jak zgaśnie świało to wyleci potwór. Nieppkoj pojaiwą isę dopiero na ostatnie 3 minuty. c)Ujęcia. Nie są ciekawe - i nie sprawiają wrażenia spontaniczności.Pozatym są nieprzyjazne widzowi, a ciągłe komentarzek amerzysty --- wręcz wybijają z wpajania się w świat filmu pozdr.
-
:) Choviaż ja bym nzawał wiersz "Tchem" bo dla mnie sprawia wrażenie radosci wykrzycznaje jednym tchem... stąd taka forma, zastaniam się jeszcze nad tym czy by nei doadać myslników na koniec każdego wersa (zeby wzmocnić tą poszarpaność, ktoa mi isę podoba), a na końcu bym sprzężył: wschodów-zachodów Co do treści: czarodziejska. Są ładne momenty: powstaną wiersze do nieczytania brane pamięciom nowy barwny dzień stopiony ciszą i ciekawy obraz ;) Mi się podoba. pozdr.