Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. Dzięki, Fei. Pomyślę nad formą. Jednak w treści nie o dziecko chodzi. ;) Serdecznie
  2. przechodzisz ludzkie pojęcie, kiedy dłońmi pełnymi sekund przywracasz mnie do siebie i zamykasz się w zero. ideał poza którym nic. ars liberalis, ostatnie namaszczenie przed czasem. wędruję twoim kształtem bez końca, do początku, pari passu na krawędzi pomiędzy być, a być. po tobie zwinę się w rolkę, by szczęściu podcierać dupę. artes liberales (l.mn.) - sztuki wyzwolone: stopień niższy: gramatyka, retoryka, dialektyka; stopień wyższy: arytmetyka, geometria, astronomia, muzyka. pari passu - równym krokiem; posuwając się jednocześnie i w tym samym tempie.
  3. jedzenie przed snem powoduje koszmary w pośpiechu wrzody samotnie nie smakuje na lnianej koszuli przypadkowe dowody popijam ciepło płynie wzdłuż beznamiętnie w brzuchu rośnie kolejny dzień
  4. Skoro mówisz, że zajął II miejsce, nie mam powodów, by nie wierzyć. jestem tylko ciekawa w jakim przedziale wiekowym organizowany był konkurs? I ilu było uczestników? (bez obrazy) Przepraszam, ale w szufladach gimnazjalistek takich wierszyków --- tysiące. Podejrzewam, że pewnie i Bezet, i Piotrek S. podobnie kiedyś pisali. Ale to było xxx wierszy temu. Pozdrawiam A krytyka, w dodatku słuszna, jest twórcza. Przynajmniej tak się ją powinno odebrać.
  5. Chyba zaczynam kapować... Serdecznie
  6. "brodząc po kolana w słonecznikowych łupkach szukamy - słonecznik wciąga. bardzo super! patrząc sobie w twarze albo telefony wszystko jedno i tak nie znajdziemy w nich prawdziwych mysli trudno znaleźć coś co nie istnieje usunęłabym wyboldowane, wiadomo o co chodzi to samo spływa z błękitnych ekranów to samo z ust dmuchanych mentorów puste i brzęczące sensy których nie ma Nie wiem jeszcze, czy nie zrezygnowałabym z odtatniego dwuwersu. Jeszcze się wczytam. Ale podoba się. Serdecznie E.
  7. Nie chcę się wymądrzać, ale jak dla mnie - mało kosmiczna końcówka(szczególnie) - nie w stylu 51. Przecież to s-f. ;) Pozdrawiam E.
  8. Popełniaj, popełniaj i wierszuj słowami, które na tle nowości świetlą się klasyką. Tego dziś brak i niedostatek, a czego mało, tym cenniejsze. I tyle mam do powiedzenia. :) Serdecznie Ewa
  9. Agnes, oddalenie II strofy, choć "choinkowate" jest symboliczne. Co do strofy III, to ciut wytłumaczyłam wyżej, ale nie mam pojęcia na co wymienić "ostrze" i to w sposób czytelny, acz "zardzewiały". ;) Dzięki wielkie za dodanie odwagi :) Buziaki Ewa
  10. Piotrku, dziękuję za komentarz i już tłumaczę, co następuje: (wiersz zmieniłam na pierwotną wersję) Twoja sugestia - ściany. Racja. Przekombinowałam, ale zostawię - ściana.;) "z własną niedoskonałością. - banalne i przegadane." Może przegadane, dlatego okroję, ale czy na pewno banalne? Ta "niedoskonałość" (prócz wady własnej), to personifikacja. Kto? Może ja, może Ty, a może nie. Zakończenie: "ja" mogę zniknąć, ale światło musi zostać. :) Jeszcze raz dzięki śliczne. Pozdrawiam serdecznie Ewa
  11. I znowu się ośmieliłam. Mam nadzieję, że brutalne lanie mnie ominie, a ciosy nie będą zbyt dotkliwe. ;) Serdecznie
  12. mówię, że się duszę, że niewidzialne więzy, pętla, ty, podłoga, sufit. ściana. jesteśmy oddaleni - tam, gdzie ślepe pokoje, a drzwiami można tylko wejść. z ust wyciągasz zardzewiałe ostrze, kolejny raz mierzysz się z niedoskonałością. ostatnie cięcie, traf, pępowina. światło
  13. A ja jestem dumna z moich dzieci. Córcia (12 lat) - komputer i owszem, jak najbardziej biegle, czasami dydaktycznie, często rozrywkowo, ale zawsze z umiarem. Pochłania stosy książek, doskonale się uczy, pisze wiersze i jest skorpionem - ambitna, uparta, ukochana - moja. Jak każda nastolatka ma swoje fanaberie, które jednak nigdy nie przekraczają zdroworozsądkowych granic. Ba, nawet zna swoje prawa! (;(( ;) Synek (3 latka) - wstępna faza przedszkola, dużo mówi, mądrze mówi, opowiada, śmiesznie przekręca wyrazy (stół z połymanymi nogami), liczy do 10, nie sika w majtasy, nie lubi stać w kącie (zawsze ucieka). najkochańsza słodycz - i moja. Mówi do mnie: mamuniu. ;) To tyle na temat chwalenia dzieci (po prostu je kocham:). Resztę pokaże czas. Mam nadzieję, że przyszłość będzie równie pozytywna. Serdecznie Ewa
  14. Utwór nie bardzo mi się podoba, ale coś w nim jest. Nie zgadzam się Maciejem w kwestii mężczyzn - tak jest dobrze. Buraki byłyby zbyt banalne, sok z winogron zbyt oczywisty, a zmarszczki są jak najbardziej na miejscu (praca, wino i słońce). A'propos II strofy - wynika z niej, że ci mężczyźni nie robią nic innego prócz picia. Kto zatem pracuje w winnicy, skoro dziewczyny tylko wyciskają sok? Może dołożyć panom trochę roboty, aby utwór nabrał wyrazu? Teraz jest beznamiętnie i bezrefleksyjnie. Może do pracy? Serdecznie
  15. Agnes, Izo, Kocico - nawet nie wiecie, jak miłe są wasze słowa. Dziękuję... Najserdeczniej. P.S. Pomyślę coś w kwestii "immanentnej". ;)
  16. Dziękuję. :) Wkrótce wezmę się do pracy w warsztacie. :)
  17. Dzięki, G. Treść tego wiersza to tylko wstęp do zrozumienia. Może przedstawiona dość powierzchownie, ale gdybym chciała napisać dosłownie i bezpośrednio, stworzyłabym dramat. Prawda jest między i podnad słowami. Serdecznie. E.
  18. Trzymam za słowo ;)
  19. Sens jest ewidentny, więc może się czepiam. Skoro nikt tego nie dostrzegł, to pewnie każdy dobrze odczytał --- easy! :)) Miło mi ;D E.
  20. Leszku, nie wiem, co powiedzieć, ale mi mieszasz w głowie. ;)) Dziękuję i nadmienię, że TU właśnie się uczę - od najlepszych :)))
  21. Nie taka znowu ze mnie zjawa ;) Ja nie potrafię. A strofy nie są niemodne. Są klasycznie piękne.
  22. "w uczuciach aura jesiennie nijaka nawet zimnym słowem nie powieje" - zabieram na wieki wieków! Do serca... Serdecznie.
  23. Leszku, bajka z morałem, dobrym rymem i rytmem. Super! Serdecznie
  24. Chyba wszystko już zostało powiedziane na temat Twojego tekstu - nie będę powtarzać. Zastanawia mnie tylko "słomiany kapelusz po drodze na drugi brzeg", a konkretnie "po", czy nie powinno być "w"? Chyba, że jest tu celowość, której nie dostrzegłam. Oświeć mnie proszę. Serdecznie. E.
  25. Immanentna cecha wielu kobiet - krzywda, w relacjach kobieta - mężczyzna. Święcona płeć brzydka, dotknięta pożądaniem, jak trądem, przy którym odpada serce, molestuje religijnie. Często tylko tak można dostać się do Boga. Choćby zabiły w sobie tego z wielkim brzuchem i wsadziły w usta przyrodzenie, już następny na czarno będzie je plugawił, więc pójdą z nim, jak z kolejną nadzieją do diabła
×
×
  • Dodaj nową pozycję...