Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. Hmmmm, podoba się. Przeczytałam go na dwa, a nawet trzy sposoby - jako całość, następnie tekst kursywą, a później ominęłam kursywę i wiesz co? W każdym czytaniu tekst miał sens. Pozdrawiam PS I chyba w głąb? - spacja uciekła.
  2. Jak na mój gust jest kilka ciekawych "momentów", ale więcej jest nieciekawych. Może dlatego, że mam wrażenie przegadania i dokładania "na siłę". Przeczytam jeszcze kilka razy i może sklecę ciekawszy komentarz. Pozdrawiam
  3. Grześku, fenkju za sugestie w warsztacie.
  4. idę na spacer w głąb a może dalej na krańce spotykam kogoś kto zdaje się nie mieć niczego patrzę na głodnych wśród marketowych nabożeństw chleb promocja a win przecena wiara i reklama z tego samego źródła które samo dla siebie istnieć nie może wypierz a biel jak skrzydła uwierz - tak nic nie widać naprawdę umarł Chrystus i tworzy bezustanne dialogi czasy wymiary światy ja mam swój
  5. Oj, to było...dawno(znam z opowieści mamy). On miał błękitne oczy, blond loczki z niesforną grzywką, 4 lata i bajecznie kolorowe wiaderko z łopatką. Ja miałam 3 lata i brązowo-bury zestaw do budowy zamków. Jak ja mu zazdrościłam! (podobno) Długo zbierałam się na odwagę; w końcu z paluchem w buzi i przymrużonymi oczami podeszłam do niego, zapytałam: -jak sie nazywas? I cisza... Zlekceważył najtrudniejsze pytanie w moim życiu! Wtedy wyrwałam mu wiaderko i ze złością rzuciłam najdalej jak umiałam (chyba z metr od niego), a on zaczął płakać. Podbiegły mamusie i jedna przez drugą kazały mi go przeprosić. Znalazłam wtedy najdorodniejszą dżdżownicę, jaką w życiu widziałam i w ramach przeprosin, skruszona dałam ją koledze. Dopiero wtedy się zaczęło... Od tamtej pory, przez długie lata, chłopcy z blond włosami i kolorowymi zabawkami przyprawiali mnie o dreszcze, a "miłość" wyleciała z głowy na dłuuugie lata. Tak było. :)
  6. Nożyczki w dłoń!
  7. Miło Cię widzieć. :) Dziękuję za komentarz i przyznam rację, że wiersz powstał pod wpływem impulsu, a w dodatku "na kolanie". Pozostałe słowa muszę przemyśleć. :) Pozdrawiam ciepło Ewa
  8. Tytuł ? idę na spacer w głąb a może dalej na krańce spotykam kogoś kto zdaje się nie mieć niczego prócz oczu otwieram okno i patrzę na głodnych w trakcie marketowych nabożeństw gdzie chlebem promocja a winem przecena religia i reklama z tego samego źródła które tylko dla siebie istnieć nie może wypierz a biel jak skrzydła czysta gra uwierz w rzeczywistości nic nie widać ale Chrystus umarł naprawdę bezustanny dialog tworzy czasy wymiary i światy ja mam swój
  9. Paradoksalnie - "z", znaczy "na". Serdecznie. E.
  10. Cenna to dla mnie nauka. Żegnam uprzejmie.
  11. Łomatko! I rym, i rytm, i pisownia, i środki stylistyczne - ratunku! Przeczytaj to sobie na głos, a później jeszcze raz, i znowu, aż zrozumiesz, o co mi chodzi. Pozdrawiam
  12. Do odbicia szeptałam, ale w odbicie patrzyłam.
  13. "Powiedz mi! Czemuż wbrew woli Boga, tak smutno wyglądają ludzkie cmentarze." - smutno? Raczej refleksyjnie. I czemu to "wbrew woli Boga"? Czy ma być odpustowo? "Czemuż wbrew jego obietnicy, nasze kości kryją, zimne, kamienne płyty." - a co On obiecał? I nie wiedziałam, że nasze kości są tak wielkie, iż mogą zakryć kamienne płyty. i tak dalej i tek dalej Pozdrawiam
  14. Zgrzyt logiczny w II strofie - "szepczesz w odbicie". Pozdrawiam PS Sorry, ale dziwnie się czyta, "i" mimowolnie nabiera jakiejś twardości. ;)
  15. Nef, dziękuję. Ta urwana końcówka ma swoje znaczenie, ale zgadzam się z Tobą w kwestii "ulewy" oraz I wersu. :) Fenkju and happy New Year!
  16. odnajduję drogi prawd niedotykalnych zbawcza nić jak przyjazna dłoń wśród wybujałych mgieł wypłakane pejzaże niekiedy kolce wbite paznokcie skóra ze stóp wtedy ciężar z serca bo czuję że żyję
  17. Znalazłam kilka pościelowych epitetów, ale nie wiem, który wybrać: świeżej, niecierpliwej, wykrochmalonej, zimnej, etc Jak będzie dobrze? Z góry dziękuję i pozdrawiam E.
  18. Dziękuję, Bezeciku za zaglądnięcieisłówkilka ;) Już tłumaczę z transparentem - chodzi o mrok, jest ciemno, ale przezroczyście (więcej nie powiem;). Sama miałam problem z pościelą i dobrze, żeś go wytknął. Fenkju z wielką sympatią. :) E
  19. PS Tytuł-rewelacja!
  20. Izuniu, mam problemy z dobrym rymem. Chciałabym, a nie potrafię... Dziękuję Ci za dobre słowo i pozdrawiam ciepło. Ewa
  21. Mogłabym się doczepić do szczegółów, ale po co? Podoba mi się tak jak jest, nawet bez zmian wprowadzonych po"mojemu". Nie będę wymieniać subiektywnie dostrzeżonych wad oraz świetnych metafor i przerzutni, które cholernie mi się podobają, gdyż przekopiowałabym/mbinowałabym (tak, czy siak) cały wiersz. I powoli zmierzam ku poincie, która niezmiernie mnie zaskoczyła... Teoretycznie, małe kroczki prowadzą ku takiej, a nie innej konkluzji, ale trudno za nimi nadążyć i można się pogubić. Nie jest to wadą, gdyż po kolejnym czytaniu jest ona adekwatna do treści otwrtej i tej ukrytej między wersami. Pod wrażeniem pozostaję zadziwiona, że nie ma żadnych komentarzy. Z pozdrowieniami Ewa
  22. na chętnej pościeli najczulszy kochanek delikatnie przylega do ciała mrużę oczy ciepłymi dłońmi muskam magiczny transparent w nim nie ma miejsca na wstyd kiedy modeluje kształty i wkrada się w intymne miejsca pokoju
  23. Izo - czekam, Beenie - dziękuję. Bezecie, ja tam spodnie noszę, ale z kobiecym wdziękiem i gdzie mnie tam wiedzieć po czym napięcie biega, ;) ale po głębszej analizie-przyznaję rację (chyba po drucie, prawda?;) Co do reszty, to co mam powiedzieć? Chyba trzeba coś zmienić... :) Pozdrawiam was ciepło. E.
  24. na samo wspomnienie przebiegł po mnie dreszcz niczym napięcie po drucie nic się nie zmieniło to ten pokój nawet narzuta ta sama trochę wypłowiała policzki jak dwa grzeszne jabłka ponownie kuszą wstydem język droczy się z zębami o pierwszeństwo na wargach a serce drży bardziej niż dłonie nic się nie zmieniło to ten pokój gdzie kiedyś wywieszka nie przeszkadzać tylko nowy kurz osiadł i świat nagle oszroniał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...