Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Włodzimierz_Janusiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    601
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Włodzimierz_Janusiewicz

  1. Publicystyka – ok. Ale proza normalna musi pozostać także. Czemu zaraz poetycka, toż to w większości przypadków grafomania zwykła. Chyba, żeby aż trzy prozy były, ale to znowu coś za dużo.
  2. To ofensywa konkurencji! Tak wielki ścisk zrobił się na rynku portali poetyckich, że zwalczają się nawzajem, być może że przyczyną są dotacje, jakie podobno mają otrzymywać, lub po prostu walka o reklamodawców. Tak czy siak wysłali tu swoich agentów, którzy robią krecią robotę i na forum i w dziale Z i w tak dalej. Inną sprawą jest interklasa – miejsce dla dzieci i nauczycieli – z którego można wejść na org, sprawia to, że reklamy, które już niedługo mają się pojawić, będą wychwalały misie i muzykę. Proponuję wprowadzić: 1.Moderatora 2.Punkty za komentarze, np. 10 komentarzy pod wierszami = prawo do umieszczenia 1 wiersza.
  3. to ja jestem tym poetą potykającym się o pełne narośli zdeformowane skrzydła połamane w młodości przez dziarskich marynarzy z nieistniejącego okrętu z pokładu przypadku skarlały boję się deszczu co jak śmiech przenika do kości komiczne moje kroki komiczne gesty słowa i bojaźń spadłem na pokład przy pierwszym locie gdy uciekałem z klatki gdzie biją po twarzy to ja byłem dziką kaczką od urodzenia trzymaną na strychu to ja byłem tym poetą który wyfrunął przez okno zamknięty w fortepianie Chopina
  4. I promyk światła ściskam ściskam go kurczowo nie wierzę rodzinie że nie mam nic nie wierzę w ich... w drugiej ręce od dwóch dni trzymam dźwięk gdy się zbliżysz otworzę dłonie II ukradłem leki na serce w syntetycznym opakowaniu posegregowane emocje pocięte i wtłoczone w plastik pożyczyłem trochę duszy w opakowaniu po coca-coli oddam to światu w dwójnasób
  5. istnieją. a tytuł trzeba wywalic i nie dac w zamian innego.
  6. Napisałem natomiast “te same symbole” - i rzeczywiście to mi wygląda na błąd logiczny. Chodziło o to, że stosuje podobne metody, środki stylistyczne, by osiągnąć wąską grupę celów, jest – jak ktoś tu napisał – monotematyczny znaczeniowo. Po co 100 wierszy, starczyło by 20. Ale to już nie jego wina.
  7. Przepraszam, ale czuję się jak – nawiązując do innego wątku na forum - PO wobec PiS . Pan jest PiS – wchodzi w personalia, a potem zapewnia, że personalia go nie kręcą. Wróćmy zatem do Wojaczka sensu lato: odczuwam mocny atak w Pana wykonaniu na użyte przeze mnie słowo „symbol”, sugeruje Pan pomyłkę i podsuwa pod nos „alegorię”. Czy „modliszka” jest alegorią „pochwy”? Czy symbolem pochwy? Ot, śliski temat. Alegoria podlega zasadniczo jednej tylko interpretacji, która wymaga od odbiorcy odpowiedniej erudycji i znajomości reguł odczytywania, natomiast s. otwiera możliwości różnych rozumień i interpretacji A może modliszka jest kobietą? Jeśli tylko i wyłącznie kobietą – to alegoria. Natomiast prosiłbym o odpowiedź, czy symbolami są: krew, serce, róża itd. Nie pytam zaczepnie, to naprawdę ciekawe. Wg mnie to Wojaczek oklepanym alegorią nadawał nowe, zupełnie inne znaczenie; znaczenie symboliczne w kontekście wiersza, lub dosłowne – dla innego efektu. Wojaczek wielkim poetą był.
  8. A co sądzisz o tej “świni”? Nie zmienić na “świnko”? Bo mnie to gryzie.
  9. Symbol ( 1. pojedynczy motyw lub zespół motywów występujący w dziele, który jest znakiem treści głęboko ukrytych i niejasnych, mający za zadanie kierować ku nim myśl czytelnika. Odbiór symbolu wymaga dwustopniowej interpretacji semantycznej: zlokalizowania określonej całości (postaci, przedmiotu, sytuacji, zdarzenia, fabuły) w obrębie świata przedstawionego utworu i rozpoznania w owej całości wykładnika znaczeń zaszyfrowanych. Dwustopniowość taka łączy s. z alegorią; zasadnicza różnica polega wszakże na tym, że w alegorii związek między zjawiskiem przedstawionym a ukrytym sensem jest konwencjonalnie ustalony, natomiast w s. ma on charakter jednorazowy i nieokreślony. Alegoria podlega zasadniczo jednej tylko interpretacji, która wymaga od odbiorcy odpowiedniej erudycji i znajomości reguł odczytywania, natomiast s. otwiera możliwości różnych rozumień i interpretacji (np. postać Chochoła z Wesela Wyspiańskiego, "rozdarta sosna" z zakończenia Ludzi bezdomnych Żeromskiego, fabuła Dziewczyny Leśmiana), przy czym żadnemu z tych rozumień sens symboliczny nie uobecnia się w sposób jasny i definitywny. Znamienną właściwością s. jest chwiejność i niepewność znaczenia, które należy mu przypisywać; w związku z tym jest on nieprzetłumaczalny: jego "migotliwych" treści nie daje się przekazać w inny sposób, za pośrednictwem takiej czy innej parafrazy, gdyż prowadziłoby to do unicestwienia najbardziej charakterystycznej cechy s. – zamierzonej zagadkowości. Symboliczny wykładnik i dziedzina ewokowanych przez niego znaczeń zrośnięte są nieodwołalnie: jakakolwiek zmiana wykładnika prowadzi do likwidacji lub przeinaczenia warstwy semantycznej. Możliwość wprowadzania ujęć symbolicznych dostępna jest ogólnie wszelkim typom literatury, jednakże tylko niektóre dopuściły ją w szerszym zakresie, jak np. poezja mistyczna, twórczość pisarzy baroku i romantyzmu czy przede wszystkim symbolizmu.
  10. ja usnalem w kine na: "cztery wesela i pogrzeb"
  11. leszczyk "że mam oczy jak promyk światła?" ukradłem ten tekst Miłoszowi "a leki wziąłeś? to się wylej? ściskam i całuję leszczyku" na serce kobieto upadła w syntetycznym staniku majtkach opakowaniu co ściskam go kurczowo udami - ja nie wierzę nie uznaję odmowy w rodzinie a co dopiero w mroku ulic że nie mam nic? jak kura gdaczesz posegregowane banknoty czekają - będziesz jęczeć świnio "nie wierzę w ich..." zamknij. cię proszę. w drugiej ręce zakwita mi nożyk emocje górą dołem rozporek pocięte przedramię platynki wykręcam i już jest wtłoczone co być powinno w barbii plastik od dwóch dni jak godot czekałem pożyczyłem trochę pieniędzy duszy mi było brudnej martwej potrzeba i jest tutaj trzymam dźwięk w opakowaniu kobiety po coca-coli puszki śmieci gdy się zbliżysz zobaczysz wszystko otworzę dłonie - będą puste jeśli puste dłonie przed wierszem oddam bogu to co dam światu? w dwójnasób cię pytam zamilkłaś
  12. "że mam oczy jak promyk światła?" ukradłem ten tekst Miłoszowi "a leki wziąłeś? to się wylej? ściskam i całuję leszczyku" na serce kobieto upadła w syntetycznym staniku majtkach opakowaniu co go kurczowo ściskasz udami - ja nie wierzę nie uznaję odmowy w rodzinie a co dopiero w mroku ulic że nie mam nic? jak kura gdaczesz posegregowane banknoty czekają - będziesz jęczeć świnio "nie wierzę w ich..." zamknij. cię proszę. w drugiej ręce zakwita mi nożyk emocje górą dołem rozporek pocięte przedramię platynki wykręcam i już jest wtłoczone co być powinno w barbii plastik od dwóch dni jak godot czekałem pożyczyłem trochę pieniędzy duszy mi było brudnej martwej potrzeba i jest tutaj trzymam dźwięk w opakowaniu kobiety po coca-coli puszki śmieci gdy się zbliżysz zobaczysz wszystko otworzę dłonie - będą puste jeśli puste dłonie przed wierszem oddam bogu to co dam światu? w dwójnasób cię pytam zamilkłaś
  13. ale jak, jak straciłeś? ps "boga za jaja"? a nie byka za jaja, a boga za rogi?
  14. Nie znacie się na sztuce przez duże "S".
  15. uśmiechnięta żona poety kończy kolację czeka okno obie strony szyby on patrzy i sięga bruku
  16. Jeśli ktoś określający się imieniem “czarna” pisze takie rzeczy – to ja bieleję! Bardzo mi to schlebia, bo nie spodziewałem się, że wieś spodoba się Lucyfer`ianom. Skad znam klimaty? Pewnie stad co ty...
  17. To, że “poeta” pracuje w Instytucie Mikołowskim nie znaczy wcale, że lepiej wcieli się w Wojaczka niż zawodowy aktor. Między zgłębianiem Wojaczka, a graniem go jest przepaść. Wiersze pisane na siłę, ignorancja, kiepskie: Wiersze Wojaczka w ilości bliskiej 100% dostępnych (a jest tego sporo), czytałem po wielokroć, wybrane, te które jakoś mną zagrały – po kilkadziesiąt razy + trochę publikacji, książek . Jednym słowem byłem zafascynowany i głęboko wtłoczony, stąd mój osąd nie jest osądem ignoranta, ale człowieka starszego
  18. Już bez przesady. Film jest niewiele bardziej kiepski niż wiersze Wojaczka – pisane w dużej ilości na siłę, powtarzające do ulalania te same symbole w jednakowych znaczeniowo i podobnych stylistycznie ujęciach. Gra aktora głównego – amatorszczyzna, aż mi się chciało wyjść z kina. To co piszę nie znaczy, że po prostu nie trawię Wojaczka, owszem, kiedyś spożywałem go dużo, ale byłem młody, głupi i łatwo było mnie nabrać. Podsumowując: film dla młodzieży chcącej się snobować.
  19. Żeby autorowi w głowie nie namieszać: wiersz jest zły, bardzo zły (bez urazy).
  20. Nie za maco. Wiersz jest dennistością bagienną szelfem ściółki podszytą; w nieprawdziwości swej bezcielesny, obłąkańczo porymowany, próbuje dosięgnąć absolutu ostatecznego oddania i samokary ostatniej. Na próżno. Pocieszające, że autor ma dystans i nie zjednoczył się ze swym dziełem na tyle, by być życiopisarzem.
  21. Pewnie dlatego, że prawdziwy. dziękuję po raz wtóry.
  22. Czytając szukałem rymów - i nie znalazłem. Więc się zastanawiam: co sprawiło, że ich oczekiwałem?
  23. deszcz bangla o szyby i w krew wino podaję słuchając banglania zamieniam na drobne skądinąd talenty godne wykastrowania jeszcze zawołasz marzę po cichu i wrócisz w słoneczny poranek tymczasem podciągam rękaw a Rysiu w żyłę się wkłuwa bez klamek wcięty pocięty w wannie ciepleję płytki nie krzepną pofugowane Ryszard kamerą uchwycić chce więcej on płaci on moim panamem jeszcze zobaczysz marzę po cichu gdzieś w internecie na stronie porno co wolno gdy dać chce się przychód kobiecie będąc boga rogaczem
  24. Dobre - pochwalił pan Janusiewicz - i to od razu wiadomo dlaczego!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...