Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstrentny

Użytkownicy
  • Postów

    1 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wstrentny

  1. to znaczy umówmy się, że aby coś opisać trzeba w to wejść. wywody zostawmy profesorom i specjalistom bo nawet podzielone n wersy zostają tylko suchymi wywodami. ale kiedy chcesz coś wyrazić, to niech to wygląda tak, jakbyś naprawdę bezgranicznie infantylnie wielbił. ktoś kiedyś napisał o Polakach, że nigdy nie mieli wielkich filozofów i dlatego próbują to załatać w wierszach ze szkodą dla poezji. zamiast po prostu napisać traktat filozoficzny konstruują pseudofilozoficzny wiersz bo z traktatu musieliby się tłumaczyć a w wierszu... wszystko można. "kochajmy k" bo są nam potrzebne, niejeden związek uratowały. i tyle, bez wyjaśniania i słownikowych wtrętów. jeszcze raz ta sama piosenka inaczej ujęta: PIEŚŃ DLA MĘŻA ZDRADZANEGO (może tyś jest nim kolego? może sobie pieśń tą śpiewam a ty powiesz mi : kolega?) *** Męża cenię i szanuję bo kochanki mej pilnuje, gdy ubiera przy tym, żywi - grzechem nie być mu życzliwym! Pierwszy przebył ląd dziewiczy, w pocie czoła szlak przecierał, abym miasto odziedziczył z rozkoszami jak cholera; dał plan ulic, rozkład miasta i cukiernię w słodkich ciastach. Mąż zabijał dzikie zwierzę - ja na pięknym futrze leżę! Ciało daję mu do prania odkurzania renowacji koszta perfum on ponosi i diet cud deratyzacji - byłbym chyba niewdzięcznikiem, gdybym mu złorzeczył przy tem? kocham zatem Twego męża, że nam miłość tak zawęża, że codzienność z niej wytrąca zostawiając ekstrakt słońca. Mąż to nawóz dla lubczyka*, aby listki mogły wzdychać! Ciało daję mu do prania formowania opryskania aby rosły grona w winie bym je ssał w adrenalinie - kto nie kocha męża lubej, niech poszuka sobie drugiej! *lubczyka - licencja poetica, nr patentu 1230B/2000/pl2220982
  2. jak dla mnie, trochę taki ponadczasowy dialog z Norwidem (hi, też grafomanem?): * Daj mi wstążkę błękitną - oddam ci ją Bez opóźnienia... Albo - daj mi cień twój z giętką twą szyją: - Nie! Nie chcę cienia. ** Cień zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką, Bo on nie kłamie! Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko, Usuwam ramię... [...] Wystarczy porównać dwa pierwsze wersy grafomanii Norwida i dwa pierwsze wersy arcydzieła naszej Poetki Współczesnej i mamy odpowiedź jak na dłoni. e tam, według takiego kryterium Norwid uniknął grafomanii tylko przez zamienienie łez na wstążkę? poza tym przesłanie jest dość zbieżne, tylko on nie chce tej do której się zwraca, a w wierszu powyżej Peelka chce ("daj mi po prostu siebie"). zróbmy zatem eksperyment i wstawmy za łzy jakiś podobny do wstążki rekwizyt: daj dzban jagód zebranych świadectwo wzruszeń miłosnych daj ten kosz wypleciony z wiklin i tamtej wiosny choć miasto pełne blasku majestatu świecideł miast sterty banałów twoje jagody widzę
  3. Skurcza istnieje naprawdę. jest to mała wieś w powiecie garwolińskim nad Wisłą usadowiona, stąd częste mgły. dziękuję za wgląd.
  4. Święta? w takim razie nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że Święci żyli wśród wyjątkowych bluźnierstw, chodzili w łachmanach, zaznawali niewyobrażalnego znoju. jak myślisz, czemu człowiek rodzi się w miejscu tak wstydliwym, gdzie obok codziennie organizm pozbywa się śmierdzących odchodów? dlaczego właśnie tak ohydne według Ciebie rzeczy służące na co dzień do siusiania biorą udział w jego stworzeniu? ktoś specjalnie tak uczynił, aby wyzwolić Świętych z pruderii, przecedzić ich z gówna słodkich słówek i unikania istnienia rzeczy przyziemnych.
  5. ale to ciekawe spojrzenie: te, które takie jak Ty uważają za szmaty i według własnych kryteriów stawiają się wyżej, tak naprawdę służą i podkreślają piękno żon i stałych związków. czym byłoby "Złote Wesele" bez kobiet upadłych i samotnych, bez kuszenia mężczyzny aby zwątpił w stałość swojego związku?
  6. jak dla mnie, trochę taki ponadczasowy dialog z Norwidem (hi, też grafomanem?): * Daj mi wstążkę błękitną - oddam ci ją Bez opóźnienia... Albo - daj mi cień twój z giętką twą szyją: - Nie! Nie chcę cienia. ** Cień zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką, Bo on nie kłamie! Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko, Usuwam ramię... [...]
  7. ta balladka ma na celu zatrzeć niemiłe dla wpadających tu czasem istnych Świętych wrażenie "piosenki na literę k" - pies ją drapał!
  8. Coś tu wieczorem asfalt w rulon zwija, że nijak trafić przyjezdnym po nocy, śliw jeszcze zapach jak mocna rakija kroki spóźnionych po wertepach błądzi. Rzekłbyś, moc jakoś diabelsko w tym twórcza i ślepiąc w gwiazdy, już wiesz czemu - Skurcza. Bo niebo także zmalało do pięści silnie przywartej na sczerniałej klamce, na palcach mrowie nieszczerych pierścieni oczkiem z kamienia złą drogę ukaże i bądź tu mądry, nie z tych stron człowieku, kroki właściwe do Skurczy pokieruj! Lepiej położyć się na ten czas w rowie, myśli swe zamknąć na zamek tajemny, dziewczę o oczach niebieskich przypomnieć i pocałunki od nowa z nią przeżyć choćby się Skurcza skurczała na zewnątrz, że człek nie może ni piersią odetchnąć... Toż właśnie nazwa tej małej mieściny stąd się wywodzi - z niedostatku serca, co go nie było u jednej dziewczyny, chłopców zbywała jak dętka powietrza. Aż wreszcie w lód się jej serce skurczyło, samą wessało, jakby jej nie było i coś tu szosę chowa odtąd w nocy, Wisłę, chałupy w mgły okrutne wlewa, a nawet wariant jeden wariat gorszy ma, bo powiada, że tej Skurczy nie ma nie tylko na mapach, lecz i na świecie: "... szukając Skurczy, sami też zginiecie!"
  9. e tam, pijany trubadur. lepsze byłoby połączyć ten fach z filozofią: Pod ciemną latarnią Wie pan, ja tu spędzam noce choć łeb wiatr chce mi tu urwać, bo ja jestem "quae nocent, docent" - filozofująca kurwa. Pan pyta, czy to mi nie szkodzi? Wszystko szkodzi, a co to dopiero! - ale za to, kochankowie młodzi: "qualis artifex pereo!"
  10. Przecież wykroty są piękne!! Aż zapiera dech w piersiach czasem! ja też je lubię. ale w leśnictwie są raczej niepożądane (jako wylęgarnie różnych paskudztw), przede wszystkim zaś chodzi o to, że można w nie wpaść kiedy człowiek zadrze za wysoko głowę zwiedzając korony drzew. pozdrowiam
  11. są kobiety (ale i mężczyźni) którym do życia potrzebne jest choć maleńkie kłamstewko. choćby jedno kocham cię ukradzione Nieobecnej. a teraz wydam piękne dźwięki: dzienki
  12. to nie ma zachwycać. po prostu pokazuje, że aby istniały rzeczy piękne i wzniosłe muszą istnieć te przyziemne, od których odwraca się oczy udając że ich nie ma (w pięknych lasach są wykroty). żeby cokolwiek wartościować niezbędny jest przeciwległy biegun (jak Dobro - Zło). pienknie dziękuję za wgląd
  13. właśnie coś takiego sobie napisałem: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=554896#554896 i póki co umieściłem w Warsztacie. tak, że pomysł popieram!
  14. Kochajmy kurwy, kochajmy te mruczanda dzienne, szczurki nocy; bez nich na świecie byłoby źle bo w pięknych lasach są wykroty. Zaprośmy latem je pod księżyc, ugośćmy sercem, chlebem ciała, dajmy się dla nas wdzięczyć, prężyć i oszukujmy: kocham mała... Kochajmy kurwy, kochajmy, bo dziewczynom, żonom nadają sens jak w żarze słońca cieni toń, jak kota za nic głaszcze się; ugoszczą ciałem, zliżą z nas sól mruczanda nocne, szczurki dzienne, istnienia cały wchłoną ból, uczynią zimy nam wiosenne więc znów na koniec przypomnę, że kochajmy kurwy, kochajmy je!
  15. Ładnie, masz dar uchwycania rzeczy najtrudniejszych bo oczywistych. "Bliższa koszula ciału", "Lepszy wróbel w garści..." - ileż odwiecznych mądrości mieści się w tym utworze. Więdnący, mały kwiatuszek przesłania nagle całą wielką, kwitnącą łąkę: koniec tęczy - w oku dziecka czarna muszka Ale u Ciebie dodatkowo w tle czai się śmierć. Przemijanie. Czy to nie dzwoneczki tam na łące dzwonią nam codziennie o świcie "Ach, kochany Augustynie, Wszystko minie, mnie, minie..."? Uff... może zdążę jeszcze pozdrowić: Pozdrawiam.
  16. o, to mi się podoba, a to co zostawiłem najbardziej. kiedyś pływałem Krutynią, więc zazdroszczę niedawnego pobytu. póki co, tylko wspomnienia mi zostały: ... bo w leśniczówce Pranie miał Konstanty mieszkanie obserwują rogi jak głaszczesz mi nogi (tu w pysk! i od nowa ) nie...
  17. póki co sonda zbuntowała się i nagle zamilkła. a może Ktoś ją uciszył? ;) właśnie takie niedopowiedziane sytuacje są ozdobą naszego życia i... miłości. pozdrawiam
  18. to wytłumacz przy okazji, co to są małe smutki? coś mniej porośniętego szczeciną od dużych (pewnie dorosłych) smutków? :) np. małe dzieci. czemu więc nie napisać po prostu: "małe dzieci"? przecież to nie zagadka, tylko chodzi o oddanie pewnego stanu. pozdrawiam
  19. dziękuję. i czuję się trochę zakłopotany, jakbym coś zbroił, choćby tylko słowa :)
  20. to wytłumacz przy okazji, co to są małe smutki? coś mniej porośniętego szczeciną od dużych (pewnie dorosłych) smutków? :)
  21. dziękuję za chwilę uwagi piękny wiersz. cisza, nagłe spotkanie i... narodziny życia 2004 spotkałem ją w minionym krajobrazie Beagle? :-) Beagle 2 od wysp nieszczęśliwych cisza wytrącała biliwerdynę i rano na policzkach odkryłem ślady wody może przypomnę, że Beagle 2 to lądownik, który w 2003 miał wylądować na powierzchni Marsa w celu zbadania czy na planecie istnieje woda, a więc warunki sprzyjające istnieniu życia. Beagle 2 nagle zamilkł i po wielu próbach skontaktowania się z nim w lutym 2004 roku oficjalnie uznany został za utracony.
  22. ładnie odczytałaś. tu po stronie paranoi pokolenie za pokoleniem coraz bardziej zapomina, jak mało znaczy wobec sił przyrody. łudzi się atrapami, którymi odgrodziło się od świata. ale wystarczy "wyjść" choć na chwilę z miasta i może nieźle zakręcić się w głowie. doznać takiego lęku wysokości, że nawet wiara, przynajmniej w pierwszej chwili, nie pomoże. dziękuję i pozdrawiam nie pomoże.
  23. inne mają warkocze lub na czole lok wiosną tylko śmieją się zalotnie Marusia Aganiok ma... czołg i śmiechem strzela cały rok a jak cię trafi... chowa się w oknie dziękuję i pozdrawiam moją Bohaterkę i Bożyszcze lat młodzieńczych :)
  24. i ja dziękuję :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...