Gęsty tekst, ale przeczytałem z przyjemnością do dechy. Uwaga stylistyczna: chyba kryjący się za nią mózg (za inteligencją). Wydaje mi się też, żem usisz uważać, by nie przeintelektualizowywać akapitów, bo stają się nieco mechaniczne. Taki np. akapit z Adrianem ładnie płynie, łącząc opis z refleksją. To jest rodzaj dziennika jak rozumiem. Hmm, interesujący...