Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JacekSojan

Użytkownicy
  • Postów

    3 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez JacekSojan

  1. Człowiek rodzi się głupi i taki umiera, ale są głu psi i głupsiejsi ;)) Można zwariować i wyć do księżyca kiedy granica naszego ciała kończy się tam gdzie kończy się kosmos ale gdy spotkają się dwa kosmosy wierne samym sobie i nie popadną w konflikt interesów, to wtedy można już zawyć z radości :)) Pozdrowienia :) Agatko; to wyjątek...wynika z tego, z należy dążyć do marginesu a nie do powszechnika - outsiderem nikt świadomie być nie chce bo to tortura! oj Agatko - jeśli tyle wiesz, wiesz tyle że można tylko współczuć....w znaczeniu jak najbardziej pozytywnym - serdeczności! J.S
  2. muszę przyznać marianno ja - że tu masz absolutną rację; przeziercza z Ciebie istotka - ! :)! J.S
  3. bo to kwestia intuicji - irracjonalność nie posiada argumentu, tak się czuje...Brak odwołania do rozumu deprecjonuje argument, zatem - autor czuje się Głupio - po prostu! :)! J.S
  4. Marku (Konarski); dla Twoich komentarzy warto trwać na orgu - poniekąd autor zaczyna widzieć siebie dopiero w Twojej interpretacji (był tu taki - Bogdan Zdanowicz - który potrafił podobnie); widzę konkurencję w pracy hermeneutyka - to dopiero frajda! dziękuję za pochylenie - stawiasz poetę przed nie lada dylematem, bo odpowiedzialnością za własne słowo - dlatego jesteś Niezbędny! pozdrawiam J.S
  5. Kochany Cezary S.; widzę Cię przez szklenicę, nieco z poświatą (zachodu?wschodu? - ktoż to wie?) - pewnie masz jak zawsze rację, moja meta przy stole a fizyka w nogach a szkoda że nie w głowie - myślę o swojej przyszłości z troską - jeśli nie zostanę Cynikiem - pewnie zostanę stowarzyszony...w AA! :)! PS.; a to oznacza, że poeta zostanie poetą z tą samą kobietą - Sztuką! J.S
  6. Stary Kredensie.; zaświadczam, że istotnie - to las grabowy i fajnie było się przejść - ale czy - nie można by zapisać: "...za srebrnym potokiem..." a na końcu podarować sobie ten nieszczęsny i natarczywy rym i zapisać pointę w postaci: "...jest, jest w każdym z nas ciemny, grabowy" - koniecznie należałoby staranniej uzgodnić interpunkcję, bo skoro już ja stosujesz - bądź konsekwentny - podobnie duże litery także stanowią część porządku interpunkcyjnego... pozdrawiam J.S
  7. myślę, że tytuł "rekomendacja" byłby wystarczający, tym bardziej że brzmiałby bardziej uniwersalnie (bo niby perfekcjonistą nie może być urzędnik, stolarz, pilot?); - sensownie się czyta, o człowieku, nie o słowach... pozdrawiam J.S
  8. Marek Konarski zrobił z wierszem co należało - dobrze przyjąć tę naukę z pokorą a ja stawiam Plusa za Twój wiersz ale w redakcji Marka - bo tyle wystarczy by wiersz stał się Wierszem - pozdrawiam J.S
  9. za - "...moja jest tylko wina i para butów" owacje na stojąco! wystarczy za cały wiersz - o le! J.S
  10. niezłe... ale coś mi skrzeczy z logiką, czyli wynikaniem w poincie - więc gdyby zamiast: "oficer ten kulawy schowany w granatach zabierał się do modłów odmierzać na języku granaty pod słońcem" zapisać w postaci: "oficer ten kulawy schowany w granatach zabierał się do modłów odmierzał na języku pod słońcem granaty" --------------------------------------------------------------------- J.S
  11. granica naszego ciała kończy się tam gdzie kończy się kosmos jak twierdzili stoicy wszystkie prawa kosmosu swoje odbicie znajdują w mędrcu (stoicy to istoty z kosmosu gdyż na widok pustego dzbana nie pisali zażaleń ani próśb do Najwyższego nie tworzyli dramatów rozchodzili się by nazajutrz spotkać się ponownie) podobno wystarczy wgapiać się w rozgwieżdżone niebo (no - kontemplować) a już odczuwa się głębokie przekonanie o porządku i racjonalności wszechrzeczy jeśli tak to pies i jego przodek wilk są na pewno mędrcami choć niekoniecznie uczonymi bo uczony ma jednak problem z uzgadnianiem życia z własną doktryną ale przecież życie poety dokładnie realizuje i jest świadectwem jego prawdy znajdując ją przy stole przy szklanicy wina kosmos jaki się wyłania budzi jego psią naturę czyli wierność samemu sobie a wycie do księżyca tak szlachetnie wybrzmiewa że słuchający nazywają to pobożnie wierszem
  12. były premier; no cóż - czuję się jak u lekarza, psychologa-psychiatry który stawia diagnozę; ciekawe, kto odpowiada za chybioną diagnozę i jakie mogą być tego skutki, bo ostatnio sporo lekarzy siedzi na ławie oskarżonych... J.S Laura Lorenz.; czytam przeslanie jako antytezę wiersza i podoba mi się taka polemika - czyli i ja kocham - :))! J.S Matylda Górska.; zaczynam się obawiać - jak Ty dobrze znasz tego Sojana...ale mówi się, że człowiek to nie stan constans - przeciwnie - to stan dynamiczny - a nawet termodynamiczny! :)! J.S Jolanta S nie, nie zapomniał że czasami czytelnik cierpi na braki lekturowe; ale to jego problem; J.S Lubow.; ale bijesz pianę - góral w rzeczy samej jest bardziej prostolinijny, co nie znaczy że nieoczytany i to proszę mieć szczególnie na uwadze; poezja jest elementem intertekstualności i wpisuje się w jakieś dziedzictwo kulturowe - żadne grymaszenie pod tekstem nie zasłoni u czytelnika tych lekturowych braków... J.S
  13. dawniejbezet.; "maja" tyleż z Goyi co wedanty; w hinduiźmie (hindustani) maya oznacza "złudzenie" i ogólnie w filozofii hinduskiej ogół pragnień, indywidualnych skłonności, które zasłaniają przed nami nasze prawdziwe przeznaczenie. Maya jest zasłoną iluzji; porównuje się ją do mirazu na pustyni. Oznacza najniższy stopień poznania według filozofii buddyjskiej oraz w inspirowanej hinduską medytacją filozofii Schopenhauera; Rilke tymże był inspirowany; generalnie czytasz, jeno ten "Casanova" nie tyle zniedołężniały, co mądrzejszy; o niebo mądrzejszy albo jak w islamie - o siedem nieb! dzięki za czytanie! J.S
  14. stanisław prawecki; to tylko dowodzi że wiem o czym piszę! J.S Stary Kredens; coś tak jakby - ale akcent wolałbym postawić na to co pomiędzy! J.S Leszek Nord.; - czuję się przyłapany! bo jakże by inaczej, to wiersz Sojana! :)! J.S
  15. Laura Lorenz.; pięknie dziękuję za czytanie! :))! J.S Smutek Jan.; rozumiem pański smutek i współczuję; rozumiem pańską "twórczość" pod moim tekstem - szkoda, że inspiracja okazuje się tak negatywna; J.S Czarna Dama.; jesli czytasz wiersz jako klepsydrę dla siebie to być może jestem prorokiem z konieczności; pozdrawiam i życzę więcej różu, zwłaszcza na policzkach; J.S henryk bukowski; - nie obawiam się głodu fizycznego raczej niezaspokojonego nigdy duchowego (czytelniczego); "zagmatwanie" nie zawsze musi wynikać z formy czy treści - czasem z przgotowania do odbioru lektury, ale to nie moje zmartwienie; i dobrze jest odróżnić prostotę od prostactwa, a prostactwem jest wykazywanie się nieumiejętnością czytania i z tego tytułu poniżanie autora - mnie wystarczy jeden rozumny czytelnik; i to będę sobie chwalił; pozdrawiam J.S
  16. Ran Gis; -otóż to, esencja stanów brzegowych! podobno granica naszego ciała kończy się tam gdzie kończy się Kosmos!! --- pozdrawiam! J.S Dorota Jabłońska; - Ty oddajesz głos Afrodycie...hmmmm; od dawna to przewidywałem, że w ramach propagandy feminizmu przedmiot sztuki stanie się podmiotem i niczym posąg Galatei przemówi...czy to już koniec? koniec świata? koniec świata rodzaju mego? :)! J.S PS.; jesli Wieszcz uznał,m że puch marny (ale struwał!) nadaje się tylko do wiersza, to ja idę dalej i twierdzę, że ten puch-puszek mógłby przynajmniej okrywać nasze zmarznięte na wojnach serca - a wojna trwa i to na wszystkich frontach; bajki o pokoju jakie głosi ONZ TO TYLKO SPOSÓB na kasę! naszą kasę!
  17. Konrad O. "piana" ostrzega - czas leci, życie trwa... :)! J.S Tadeusz Ochocki.; mnie też drażni - ale jeśli coś istnieje, nasze za czy przeciw nic nie zmienią, esencja pozostanie esencją a znikomość znikomością... :) J.S Marek Konarski.; ano - mędrcy i prorocy swoje a my, uwikłani w namiętności swoje; "Afrodyta wynurzająca się z łazienki" - toż to hit! :))! J.S
  18. Afrodyta wynurzająca się z morskiej piany to oczy zwrócone ku cielesności jego piękno nie jest aby mają dla mędrców Bhagavat-gity złudzeniem dla proroków marnością przynosi pożądanie rodzące ból i śmierć rozkosz wypełnioną cudami i pieśnią olśnieni nie zauważamy związanych rąk spętanego językiem języka przestajemy widzieć najważniejsze ogromną jak ląd do którego spieszy pianę esencję znikomości ta nawołuje - wyjdź mi naprzeciw zanurz się spłuczę twoje ślady byś mógł na zawsze związać się z mitem i stać się mną powracającym w pieśniach kochankiem piaskiem dla piany
  19. ejej! rewelacja! hurrrra! i gratulacje! :)! J.S
  20. Gratulacje! Nasi znajomi górą! :))! J.S
  21. Smutek Jan; groteska - nomen omen pojawia się jakby na przekór intencjom; Kawki to pan znajdzie na czereśniach za cztery miesiące; bul - według nowej ortografii obowiązującej od czasów objęcia urzędu przez niemołosiernie nam panującego Komorowskiego - faktycznie - wynika z konieczności podjęcia tematu w poezji, która powinna kołysać, usypiać, czarować...ale nie zawsze! Bardzo Smutny Jan rozśmieszył mnie bardziej niż ktokolwiek - paradoksy na tym polegają; pozdrawiam i dziękuję za obecność pod wierszem - J.S
  22. Oxyvia J. Verne w czasach gdy pisał swoje 20 000 mil podmorskiej żeglugi to też było science fikcion, a dziś atomowe okręty podwodne przepływają pod lodem bieguna północnego na trasach dziesięć razy większych...Orwell to nie baśń, to intuicja ubrana w konkretną rzeczywistość która realizowała się w sposób karłowaty w systemie komunistycznym, a obecnie - w Unii Europejskiej - tzw. socjaldemokracja na gruzach systemu komunistycznego buduje system doskonałej inwigilacji obywatela ze wszystkimi obostrzeniami "wychowawczymi" nowego obywatela Europy, jak to zapowiedział Orwell....czuj duch!
  23. "trawa" ma w sobie pokorę, jest podnóżkiem wszelkiego życia i jednoczesnie jego świateczną szatą - to jest jakby pozbywanie się, imion i uległe pójście w bezimienność, wrażliwą na wszelkie "podmuchy" - ciekawa filozofia , zważywszy, że "trawa" w każdej niemal kulturze jest symbolem trwania, nieprzemijalności, trwania - właśnie za cenę pokory, uległości... gdybyż to pojęły współczesne feministki, pewnie by się zawstydziły - :) J.S
  24. Kafka nazywał marchewki "rajskimi owocami" jakby przewidywał Oświęcim, gdzie marchewka decydowała o przeżyciu... gospodyni domowa to anioł zesłany aby uczynić żywot choć na chwilę rajskim...to dlatego człowiek tak ciągnie do raju...i szuka go najpierw w książkach, potem w winie a potem w przelotnych oczach na wędrówce... :) J.S ładny wiersz, jak zwykle z małymi poprawkami... J.S
  25. jeśli te dzieci będą miały na imię "grad", "kapuśniaczek", albo "śnieżna krupa" - mogę być ich ojcem chrzestnym - góra lubi szalik z chmur! :)! J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...