Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan poeta

Użytkownicy
  • Postów

    992
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pan poeta

  1. kto wie czy ci którz pod tym postem się podpisywali to nie np: M.Krzywak?
  2. chmury, a nad chmurami odyseje kosmiczne popielniczkowe przestrzenie wypalone cicho bezpowietrzem wierzę w Ufo bo nie wierzy ziemia wierzę że gdzieś hektomby deszczu roślinnego spadają na wyschnięte wargi przyszłopokoleń słynne i świetne wina olejkowe wiszą na ściennych półkach planety Mars wierzę że gdzieś jest zapał duchów nowości że czekają z całą sztuką na artystów że czekają: mięso owoce warzywa lasy góry itp: na ludzi z całego świata zaś w to co powiedziałem nie wierzę
  3. Wrtualnie rzedtem zieleń wyglądała inaczej każdy szczegół rósł w kwiatku którego cena wywołała myśliwce wydechów to było w jakimś 78' upolowałem bawełnę do swetra mama powtarzała żeby doszyć plecy ale ja wolałem zimę spędzić zimno... to było w jakimś 78' z siostrą kupiłem bilet do lasu segregowaliśmy śmieci drzew, zawilców, mchu posadziliśmy nowy las z płucami nawet nie pamiętam w którym to było pewnie nigdy
  4. konfiguracja kmofort - czujesz się w wannie gdy stopy jeszcze w budowie mych myśli opryskasz banką tęczową komfort - mnie foliowe wylewają się brudne pryszcze na czyściutką pościel wody za miękka ta skóra wanny by przejmowała twój bród oddaj go mnie przetwarzam śmieci wygenerowane w wielopasmowe cienie ciała i tak właśnie powstają twoje stopy
  5. Pan poeta

    Limeryka 1

    gdybym tak bardzo nie gadał to bym się w szkole srawiał a wiedząc że szkoła męczy gdy nauczyciel ciągle stęczy nauczyciela bym batem poprawiał!
  6. rozmowa przy łuku księżyca stolik, gasnące liście dopalają ostatnie słowa mamy kamienne nogi gdyby w nocy morze zalało całą godzinę trzecią - naszą telefoniczne sms-y wysyłają rodzice choć wiedzą że sms-y są niemodne jak współczesność kochania dziś modne są tylko filmy pornograficzne odsłaniąją całą prawdę najmodniejsze są zawody dziwek stoią, która dłużej wystoi ale my w różowym dniu czerwoni
  7. przed skrzyżowaniem jechałem prosto, po cholera te światełka opony się kręciły szary kot ulicą nogami pustymi szedł obok karoseri dodałem gazu, już 30km/h dodał gazu - 31km/h noc tak mozaikowa proste pasy jezdni kołysały do snu kotka - mnie jedziemy już tylko chwilę gadzina żelazne płuca posiadła? dom skręcam do garażu noc tak ciemna nie widzę żadnych istot tylko białas kotek tuli się do mej żony żebraczki
  8. apteczka przed nocą witaminy pomagają wyginać język a o mikroelementy płytki nazębnej trzeba prosić w aptece zmysłów uzbroione policzki powietrzem powinny wdech - wydech posmarować plastrem miodu spiżowe włosy, o krętych uliczkach bardzo prosto naprawić słowami włosy po dotyku Schamtoo dotykają mężczyznę trzeba dostroić jeszcze szklane oczy by odbiornik czarno - białymi plamkami odbierały w romantycznej nocy całe ciało zimową rewenną ostudzić wziąść kąpiel pod bańką mydlaną i gotowe można Kobieta - mężczyzna - noc
  9. oni są tam daleko dalej niż dalej (upadek formy) przecież gwiazdy, to osłony termiczne (odlepił się kawałek wikliny) obserwują ludzi UFO księżyc - broń jądrowa, deszcz rakiet! grzechy budynków śmieci ludzi zburzone! wszystko przewidział Nostradamus pijąc filiżankę kawy Juliusz Słowacki wybrał papieża Cyprian Norwid - Boży wieszcz (powstanie formy) kosmiczne bestie - mozaikowe końce pożądamy początku ale oni patrzą Nostradamus XXI
  10. croraz więcej osób ma jakieś problemy - panie adminie...?
  11. nadbrzeże tej ziemi, ziemi obiecanej za kamieni skrzypiących oddechami chcę rozkoszować niebo trochę sobą trochę tobą, mniej. błyszczący lot piór ptasich duszy trzymam pod okiem, okiem trzymam skrzydła chcę zaskoczyć Boga w kolacji poetyckiej zabierz mnie, najwyżej - mnie upuścisz...
  12. prawdy objawione, są czystą kartką wielu białych kartek nie znamy puste są ulice, puste są domy puste są dzieci, i ich talerzyki zapłakałem wełniane są łzy rozpaczy nakarmię dziecko wilgocią gdy rano warszawskim pociągiem wraca - żebrak wiem - wraca głodne uczy się zawodu
  13. aktualności ze świata TAmtego pustymi korytarzami chodzą neony bardziej neonówki dla kobiety pole widzenia - widzę 30 korytarzy bardziej brudne, mniej nudne, średnie wypustoszałe marmurowe niedopałki aniołków świecą przy wyjściu wychodzę resztkami po ulicy sosnowskiej kilku poetów otwiera podziemnne butelki wydobyte ze skarbu zrobiłbym tak samo napisałbym dla kobiety poezję i przez morze poezji w nią trafił podobno jest tutaj władca pól dzieci wracjają z dworca autobusowego zadając pytanie nie odpowiadam mówią - Biały różaniec trzymam naprzód bez celu.czysta ścieżka kałuż zamoczyłem spodnie wyssanymi ziarnami różańca wybory na apostołów ja jestem tylko turystom jednak Bóg uległ
  14. aktualności ze świata TAmtego pustymi korytarzami chodzą neony bardziej neonówki dla kobiety pole widzenia - widzę 30 korytarzy bardziej brudne, mniej nudne, średnie wypustoszałe marmurowe niedopałki aniołków świecą przy wyjściu wychodzę resztkami po ulicy sosnowskiej kilku poetów otwiera podziemnne butelki wydobyte ze skarbu zrobiłbym tak samo napisałbym dla kobiety poezję i przez morze poezji w nią trafił podobno jest tutaj władca pól dzieci wracjają z dworca autobusowego zadając pytanie nie odpowiadam mówią - Biały różaniec trzymam naprzód bez celu.czysta ścieżka kałuż zamoczyłem spodnie wyssanymi ziarnami różańca wybory na apostołów ja jestem tylko turystom jednak Bóg uległ
  15. opowiem o grabarzu obok kwiatów codziennie układał grobów plamy wychodził z domu jak dziecko powracał? powracał smókłe stopy w tęczówkach rosy bo był bosym grabarzem jadał jedynie z talerzyka złotego przy odkopanym dziele mogiły siedział i czytał jak wiersze, najdoskonalsze imiona i nazwiska umarłych poetów Boga choć był jeszcze dzieckiem Fubris, czy ktoś z nas układał powieki do snu (wykrzyknik) przeczytując apokalipsę?
  16. a tak na serio - potwierdzam że Różewicz
  17. ostatnia pora ciebie stojąc na bramie domu spoglądałem w twoje ściany policzki malowane białym tynkiem blade usta wplątane oknem i porwane włosy wiatru stałaś przy murze jak laur długi zginający karabin ojca nie było ci obce cierpienie poranne ani salwy wybuchowych wojen poprostu stałaś bezwinnie rozstrzeliwana miłością kochanków...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...