
Pan poeta
Użytkownicy-
Postów
992 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Pan poeta
-
po co jest słowo!
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
po co jest słowo? żeby ludzi opisać ja chcę ludzi opisać czynem! (daję dziwną średniówkę) wzmagam osobowość profesorowie oddychają helem pragnienia wstawają filozofią nad niebem! chcę zakazać rewolucji drzew tytoń pozostaje gałązek gdy całują się dziwki wpatrzone - niewymierne a co z nami? po nas pozostaje dalej... -
jedna i jeden
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jedna i jeden twarze martwe pyłem filujące rzęsy beton słowa cieplejszy wojna, miłość, wojna idą jak jedna i jeden w jednym i jedynym -
Białe kwiaty poezji
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
proszę o poprawki): -
Białe kwiaty poezji
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
białe kwiaty poezji rzeczywistość Boga ma powód twierdzenia nie żyjemy w trawie ani morzu, ani na ziemi żyjemy zaś pośród wszystkich zakątków duszy 23.05.07r. -
wiem, jesteś nierówna...
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wiem, jesteś nierówna zainspirowały mnie kwiaty flakonu odbiciem szyby delikatnie zaginały powieki spojrzałem w ogród głęboki gdy róże objadały się płatkami gdy krzewy słoniły spragnioną napisałem poemat teraz nosisz go na szyji gdy zachód dłoni umiera -
wywiad felietonisty
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pozdrawiam): -
cheroizm, zmienię, przepraszam bardzo!
-
-
łoże, żywiołów cztery aleje gorące gdzie stopa o stopę, gdzie włos o włosek gdzie pieszczota wydobywa ust głosek gdzie stykają się dwa początki, końce! łoże, gdzie stygną wzroków figury a skóra rzeżbi doznań majątek jeszcze niedośc pieszczoty skóry! gdzie ten koniec i początek! czekam, choć wznak parabolą zakreślony prostymi słowami opisywać rajski dobytek i znów gdzie duch o ducha scalony ciało o ciało, czeka na kwitek!
-
idz, nie wahaj się tej krainy ową zwią jako świata parabole gdzie przenikają ciała aureolę idz ty - gdzie młodości nikną winy! idz, zataczaj w koło malowideł żywiołki świetliste, wiekuiste, młode wylatuj by w dłonie szarpnąć wodę i w koło - mogilne potrząsaj fiołki! patrz, chyląc ku ziemi powieki ludzkości całe gromy oblegając duszy szkarłaty w pustkę odlewając idz, i poddaj innych takowej opieki!
-
drugi świat, inni ludzie!
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
drugi świat, inni ludzie czemu, gdy stopę postawię kwiatem przenikam jak kościste motyle które po oczach sprawiają światem nie widzę ludzi świata - choć tyle! wiem, choćbym wzbił się w złotoloty dojrzałbym obszar zmroczony cieniami gdzie ludzkie stopy malowidła śladami dostają choćby i w kąty głupoty! patrz, jak obok tułają się cierni daktyle w zdrobniałych pięściach trzymają rozpusty czym tego świata ułuda - gdy tak pusty jest za to parabola świata - choć tyle! -
jaki dom???
-
wywiad felietonisty
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kiedyś byłem na wojnie pisałem walczyłem literami dziury w ziemi spadały artylerią dłoni na brukowane karty wojna jest jak gówno rafinowane szuka skandalu? podciąłem żyły palcom umieram na niedokrwienie mózgu poezja? po co walczyć? (slogan antywojenny -
???, którego?
-
-
"cheroizm"?????????????????????????
-
lepiej? ,czego pan nie trawi?
-
gdzie chcę iść?
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
gdzie chcę iść? boję się jasności po nocy beznadzieji też nie pójdę więc pozostaje mi pomiędzy tak mogę płakać kajdanami oślepnąć filujących twarzami iść gdzie słabiutki Jezus gotuje z gwiazd ryż rozdając biednym mogę też zostać solą ziemi zabijając kontentycznych męczenników albo łańcuchami owinąc niewiastę która rodzi narodzone dziecko mogę iść wszędzie wymarły nie poczęty jeszcze w pszenicy rozdrabniając mączkę rozrzucając ulicznym żebrakom mogę gorzko zapłakać włosami które zamknięte pieczarą dotyku Boga wstawają cieniami krat mogę być i mogiłą i w mogile... -
patologia meble trząsą się wykrwawione szelfowych rubinów konfitury ciekną z ust dzieci przelewając się przestraszonymi oczyma matka roztukła porcelaną na głowie płaczących niemowląt łańcuchy łez biegną lewym korytarzem póżniej skręcają w prawo wprost na półkę kostnicy ojciec rośnie w oczach z wybitą szczęką biegnie karuzelowym krokiem kopiąc trupy swych dzieci jak ziemniaki zimą lodu obydwaj siadają w alkoholu błaznują słowami dziecięcymi matka jest jak anioł ojciec jak płatek deszczu obydwaj płaczą ze szczęścia kropla po kropli cieknie z filujących sufitów rewenny...
-
co nagle, to po diable?):
-
-
ty tutaj opadasz, rozkoszą mdła
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
szmaragd, tylko tyle powiem o tym utworze, zazdrość? -
Wolny kozak stepów
Pan poeta odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to żadna tajemnica, pan Szachmotnik jest typowym niekonwencjonalistom, ma wielki wskaźnik popularności, szczególnie pod takimi "wierszami"(((:r -
wywiad felietonisty w środku jeden sam jak kałuży kostnica stoię solą ziemi rozsypując się farbkami splamionych sfer biedy siwe, nadwątlone włoski proszą o garnek chleba w drewnianym słupie deszczu stoię licząc źiarna ryżu łańcuhy żołądka zaciskają liczydełka śmierci odwrócony w stronę miniludzi z kwadratową popielniczką dopalam ostatnie wołanie w wymiarach niebnych pieniędzy proszę o życie proszę o życie was felietoniści...
-
gdybym ja choć w tej samej przestrzeni...
Pan poeta odpowiedział(a) na Pan poeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
gdybym ja choć w tej samej przestrzeni dotykał, całował, padał powiekami przed twych niebokręgu bezkresami oddałbym sto kochanek, sto bezdeni! gdybym ja choć w jednym z twych oczów dostrzegł motyli spłoszonych skrzydła porwałbym w bezdeni otchłań straszydła i bronił w ustroni dobę, godzinę, pięścią smoków! gdybyma ja choć błache na twych dłoniach widział rany, głazy , tchnienia blade owinołbym całą duszę w soczącą czekoladę gdybym ja mógł, gdybym ja mógł po ustroniach grać jawę...