Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan poeta

Użytkownicy
  • Postów

    992
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pan poeta

  1. podać przykłady...
  2. szafka pusta zgnitym powietrzem tańczy w dłoni Boga
  3. g...ó...w...n...o... to j...u...ż. by....ło
  4. szerlockiem to Ty nie jesteś ... Tr+Pp>>>>>>>>>>>>>>>>>>> 1! zauważ, że nawet Tomasz roman i Pan poeta z wyglądu coś sugerują ... Tomasz pan >>>>>>>>>>>>>>> Roman poeta Ja Bolek ----------------- Tomasz Roman, a czemu nie, zwykła pańska zazdrość...
  5. moszna oj moszna znienafidzieć grafomana ktury uwziąl śię wykończyć te strone!!! no pisz.... zalej nas potokami szmir i póstułek a potem s sadystycznem óśmiechem pszypomnij rze istniał kiedyś leśmian i warzyk... lepiej bym tego nie ujęła... no może nie szyfrowałabym, tak jak Pani/Pan (bo ciężko się to czyta, zaprawdę) :) pozdrawiam miała pani nie oceniać moich wierszy, jakoś innym się podoba, i niektóre z tych wierszy wygrały konkursy, pitu pitu):
  6. pefnie stamtond fracasz i fpadłaś pszejasdem? no tak... na polu bitwy nie ma nic do roboty to kopie śie groby!!! te tfoją bitfę to ja tak fidzę: pole bitfy okopaliśmy śię f domach oni puszczajom nam bomby mordójom naszych rzołnierzy f fiadomościach my jemy pijemy i odpuszczamy im bonki ze strachu świetny tekst!!! nazwałabym go III WŚ okopaliśmy się w domach oni puszczają nam bomby mordują naszych żołnierzy w wiadomościach my jemy pijemy i odpuszczamy im bąki ze strachu :P PS do Pana poety powiem tak: GRAFOMANIA!!!!!!! pitu pitu):też pozdrawiam):
  7. nauka o sobie przecież jesteś Bogiem w formie kapiących diamentów pozbawiony brody poemu ciała myjesz zęby oliwką do butów jessienne zakupy kupujesz uśmiechem na łące ptaków grasz kobietę pozbawioną piersi podobnie jest w raju kąpią się w woskowej pszenicy pozbawieni głosu trabadurzy rozpalają szklany ogień nocy by widzieć cię na dole żołądka połykają kroplę nassennej łzy pozbawieni płaczu poemu śmierci białego gołębia jastrzębia naucz się że jesteś Bogiem że chodzisz po zasłonach zębów błyszczących szkieletem mięsa śpisz na suficie deszczu słońca i codziennie widząc żebraka bogacza obydwu zapraszasz na koncert pieniędzy...
  8. wojna wojna wojna wojna sklepotana piwnicą groby słodkie latem setki zwieńczonych ciał zabitych umarłych żywych żywiołem jeskółek lecące karabiny w prosty kierunek nieba strzał słomianą powieką mleczne strumyki krwi gruzdy połamanych paznokci tutaj jest możliwe tylko życie trupów...
  9. treść ok, wykonanie nieok):
  10. to dlaczego tak ocenieasz, gdy mnie nienawidzisz...
  11. ja pierwiej studiuję, potem piszę, prz jego wierszach przeżyłem życie...
  12. Ostatni tekst o tobie rumieńce twego ciała, szepczą tykając słońce w podeszłym wieku tyś młoda, z przyszłością lepszą tykasz słońce, jak usta w człowieku przepoje malin w kącikach twych ust obok piersi różyczka czeźniowa w stroju włosu, płatek chust głowa twoja, głowa majowa piszę ci ostatni liścik całowany pieszczotami, dotykami samego siebie choćżem daleko, daleko schowany schowanym dobrze, w glebie choć jeszczem żywy, podanej godziny i minuty kresu nie znam jak kocham a kocham tak bardzo, jak bardzo nieżywy po tobie śmiechem upojeń szloham...
  13. mały policzek języka przecieka dachem wibrujących zębów....
  14. Polskie rodziny... gdy gaśnie tytoń słońca gotowy głową oddechu całą rodziną popiołu patrzymy na album życia wydobywam źrenie spod nocy dostrzegam zdjęcia miedziane kopiec dym sztuczną szczękę leży wszystko na obrazku jak rozwalone teatrem niczego cała rodzina zadowolona szeroko ustyma pojmuje śmiech bezdenny widać dziurawe anglezy policzków widać wiarę w Boga drzewo światło widać woń popielatą zaśświatem widzę siebie na tle pustej rodziny mały kręcony zwinny człowieczek z rozczochraną mogiłą...
  15. Pan poeta

    sens

    a sale odola !si ekis os mul me duse i dusze si e ja k ma masć se dupe maś cie!
  16. Pan poeta

    sssss

    sssssssss...ram w ram ie ni e wi cu za co srum
  17. Pogrzeb pewnej nocy spłakali pogrzeb przy brzegu drugiego świata szara brama otworzyła usta ojca pierwsza siostra mama ksiądz pierwszy ja wyszedłem nagromadzony mgłą usiadłem nic nie widząc stałem wpatrzony w trumnę zrozumiałem anioła który śmiał się nad moim młodziaszkiem bratem malował teatr naszych lat które spędziłem u niego w sercu zrozumiałem ten film podszedłem do trumny braciszka z pędzelkiem zgromadzonych farb namalowałem domek w który zamieszkał na drugim brzegu duszy na drugiej godzinie wieczności...
  18. niech pan najpierw popatrzy na wiersze pana poety, a potem...sugestuje...
  19. Brakuje pani jeszcze bardzo wile żeby zostać poetom, ten wiersz najlepiej o tym świadczy, można doszukiwać się tu wielu wad, no, przedewszystkim śladowa ilość rymów poprawynych, ten wiersz niestety może i ma pewne zalte, o których jednk nie chciałbym mówić, bo są neutralizowaen zupełnie wadami, proszę poprawić wiersz i pomyśleć nad poezją białą, alebo kontynóować swoją pasję rymowaną, tyle że z efektywnością i poświęceniem większej ilości czasu na teksty): pozdrawiam i proszę o ocenę moich wierszy):
  20. prosty, aczkolwiek treściwy wiersz, ma w sobie coś, ale nie robi większego wrażenia): pozdrawiam i proszę o komentarze do moich wierszy):
  21. końcówka naprawdę dobra, reszta do sumiennej poprawy): pozdrawiam i proszę o komentazr do moich wierszy):
  22. Do mej D.R Bogactwo twej twarzy, usta i tajnie schowane jak topielice przy lawie zdroju skute posłaniem, drżące i życiodajne moje życie krócą, kochanko ustroju ciszy grobowej, niby nadeszła pora jarzębinowy łańcuch piękni twą szyję miota się zaś, jak zimowa zmora twa stopa, zaplątana w wężową żmiję w przyległym pokoju jest twoja dusza tutaj zaś ciało miota namiętnie cóż to za chwila, cóż za katusza jak ciało bez duszy, kocha przeciętnie...
  23. w uścisku po cóż nam ciała, po co odwłoki splecieni ustroniem, chwytajmy chwili ja tulę ciebię, oddech mili wzroki oddech i duszę od ciała umili piersi twe tulę, jak perły księżyca świeży oddechem, dorastam pytania czy ciało, za duszę, warte konania czy we dwoje, w koniec świata? spłakany porankiem, dopiero bezładny nie pytam, odpowiadam policzkom uśmiechu milczę jak świaca, na garstce śniegu i szukam odpowiedzi, ciałem?duchem?żadny? noc skarmiona widokiem, dwóch kochanków spłakanych oddechem, ciała i duszy jak gołębica, w locie poranków niesie obydwu, bez cierni katuszy!
  24. dzięki za komentarz i serdecznie pozdrawiam, napewno zerknę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...