Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wuren

Użytkownicy
  • Postów

    980
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wuren

  1. Bajka dla niegrzecznych dorosłych o elfce zielonookiej, wanilli, męskich plecach i konsekwencjach nieuświadomienia wierszem spisana Dziś na dobranoc bajkę Wam powiem o tym, jak miłość może zadziwić. Żeby już zacząć, to w jednym słowie wprowadzam wątek. Wszyscy prawdziwi bohaterowie tej opowieści. Grześ, co przez wieś z workiem się snuje zbójcy (a było ich ze czterdzieści) elfka, co złością na wszystkich pluje jest też potentat, co na wanilii zrobił fortunę. A o to poszło że się nasz Grzesio (tak, moi mili) zakochał w elfce. Do tego doszło że w oświadczyny chciał do niej pobiec. Niestety, jak to w złych bajkach bywa szukał porady w złych kręgach. "Zrobię jak mi mówili." Tu się prawdziwa tragedia zacznie, bowiem on spytał tych rozbójników, jak ma się zabrać do serca elfki. A że kobita tajemną zawsze, to dał sie nabrać na ich sugestie, że dobrze było by gdyby swoje amory zaczął w miejscu ustronnem, gdzie będzie miło, gdzie strumyk szemrze, gdzie nikt nie patrzy. Wysłał więc list do zieloookiej elficy z treścią: "Ja pod jaworem czekam na Ciebie, a tu pod bokiem mam koszyk z plackiem" I tak, humorem dała się kupić nieszczęsna elfka. Już bieży szybko, nie patrzy na nic a tam, za borem leży butelka, Grześ jakiś sztywny, jakby na bani. Wokół jaworu tymczasem zbójcy skryci w listowiu mają zabawę Elfka podbiegła. "Do świętej trójcy.. on chyba umarł! Zaraz na trawę go tu położę i oddychanie sztuczne mu zrobię!" To uczyniła a że wanilią pachnie ubranie Grzesia, to czynność tym bardziej miła... Grzesio udaje, że jest nieżywy Zbójcy już z trudem wstrzymują rechot Nagle się szarpnął miłości zrywem i użył siły na elfce. Grzechu chciał bardzo z elfką już posmakować. Zerwał ubranie z niej. Sam też goły rzucił się na nią. Nie ma się schować jak, biedna elfka. Grzesiu wesoły mówi - "udała mi się ta sztuczka!" Elfka już troszkę lepszy ma humor; zapach wanilii na plecach stłuczkę jej wynagrodził. Zaczął się rumor kiedy zaczęli się na murawie tarzać oboje, w żartach okładać pięściami siebie. Szybko na trawie Legli zmęczeni. Cóż, trudna rada zbójcy musieli obejść się smakiem bo im nie wyszło skłócić tych dwoje. Bajki nie koniec - afrodyzjakiem była wanilia, wkrótce oboje tak bardzo chcieli, że mimo tego, iż ślub nie złączył ich jeszcze trwale zrobili to. Grześ: "Mam zielonego!" wykrzyknął, bowiem o elfach wcale nie wiedział nic on, a wszyscy wiedzą że elfia krew jak oczy zielona. Stracha się najadł przez swą niewiedzę dziewicą bowiem wciąż byłą ona. Morał tu płynie jak wartka rzeka: Jeśli się nie chcesz przestraszyć rano do ślubu wcale nie musisz czekać, gumek używaj! Teraz Dobranoc!
  2. Niestety wszyscy prawdziwi "maczo" MUSZĄ zyć z głodem, no bo inaczej żona nad ranem zamknie drzwi. Amen. Nie wrócą z nocki, post wolą raczej ;D
  3. Ech, rozumiem, z konieczności wybrać musiał starsze kości, bo na młodsze szlaban żona dała.W zamian musiał jej śpiewać "Odę do radości" ;D
  4. Fuj! Zabrzmiało, jak żywcem wyjęte z "Nocy żywych trupów VIII" :) Delicatessen, mniam, dziękuję :D
  5. Oj marzyło się mulle temu mieć harem, a do haremu miałby wstęp tylko sam on. Lecz pupilkom wystrzały w głowie, a on nie mógł... ;D
  6. Mogłem napisać Mirek ;D też dwie sylaby.. ale Mirków więcej :D
  7. Pewien Em Es z poznańskiego chciał tu wszystkim być kolegą a że w jego wierszach kpina była pierwsza riposty miał od każdego ;)
  8. W Nibylandi bardzo trudno o dziewczyny piękne. Nudno byłoby bez talii pieknej Natalii a kraj byłby wyspą bezludą ;D
  9. Czego M. S. Piotrowi zazdrości? Że lubi P. chwalić krągłości? Piotr macha piórem sprawnie. I chórem dziewczyny mdleją z radości ;D
  10. Dobry miał finał ten o corridzie wiersz. Bałem się, że Em Es w Brygidzie księdza osadzi i poprowadzi biedną do grzechu w czarnym widzie ;) upsss... czyżby mój antyklerykalizm był aż tak widoczny?? Pozdrawiam Wuren
  11. Żona się cieszy i zza pleców zerka A w łóżku kusi małżeńska kołderka Cóż zrobić, gdy Hanna mnie kusi. Waćpanna to sprawia, że w sercu rozterka ;D
  12. Mnie nie ma. Rozumiem. Ty sama choć w tłumie. To śmierć jest kliniczna, bo piszesz. Uliczna woń ze zgliszcz dochodzi. Poemat urodzisz gdy mój pocałunek zadziała jak trunek. Usta milczą, dusza śpiewa, czytelnika krew zalewa. Nie - krótsza szopka: Usta milczą. Kropka. Pozdrawiam i życzę owocnej pracy nad własną twórczością Wuren
  13. Aż mnie zabolało te pół kilometra.. smutne bardzo... Pochwalam szczerośc i prostotę tu, na forum, więc i tym razem pochwalę.. Pozdrawiam Wuren
  14. Ha! Szczery (d)o bólu.... Pozdrawiam pozytywnie Wuren
  15. Pan Emem, co w sieci kompanem wojnę chce toczyć na pisane o Nat limeryki. Ja dla stylistyki dopiszę: o Dormę, Hannę i Anę ;D
  16. Lubi.. i poleca wszystkim :) Dziękuję wszystkim za komentarze :) Może faktycznie wiersz zbyt trudny, odniesienia zbyt zawoalowane, a metafory zbyt wiele den mają... Ale niech taki zostanie... bo kilka osób wie... Pozdrawiam pamiętających Lisa ;) Wuren
  17. Jakie włożone? A kto mi w rękaw szlochał, że Bezet (xxxxxx autocenzura :)? :D Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych :D
  18. Żona się cieszy, że ma poetę Poeta się cieszy, gdy ma kobietę Więc fiołki Twych ócz zachwalam - a prócz nich wszystkie Twe krągłe zalety ;D
  19. Ech, Hanno, nie unoś się hardo do łóżka wstępu nie broń gardą Miłosne motyle mi w głowie. I tyle. Byś "TAK" rzekła ja proszę Cię twardo! ;D
  20. Mniam! To lubię - aż dudni Id w tym wierszu... miłość do ostateczności, bez żadnych barier... zmysłowo, delikatnie , a jednoczeście z ostrym posmakiem perwersji ;) Tylko smutne, że rola kochanki... ale może i lepiej :D Pozdrawiam Wuren
  21. Bezecie, drogi staruszku tak rozmyślamy dziś z Aną czyś zasnął kamiennym snem w łóżku czy tylko zwlekasz z naganą bo lubisz Anę i właśnie dlatego nie komentujesz, że talent jej i mój gaśnie i musiałbyś wstawić nam dwóje... Ech, proszę o jedno choć zdanie bo Ana z tęsknoty umiera i błaga o Twe wychwalanie! Tę prośbę gorąco popieram ;)
  22. Fuj! hehehehe Wuren
  23. Przyjemne, przypomniała się Costa Brava Pozdrawiam Wuren
  24. Hmmm... Myślałem, że wszystkie związane starą kobietą, jej rozgoryczniem starością, skruszeniem wieży ideałów, niechęcią do tego wszystkiego pięknego, o czym w Małym Księciu... Jedno z pytań trafiłaś...
  25. Gryzie mi dłoń mój oswojony Lis a ja, matka karmiąca nie mam już czym kłamać Fioletem wygładzam przejścia zdarza się że ktoś zaczepi pomyli Pożyczam myśli z druku wspomnień bardziej niż moich wtedy mówię Sznuruję dni i nie wiem, kto przebacza Inowrocław, 26.09.2004
×
×
  • Dodaj nową pozycję...