na dnie tkwi rozwiązanie zagadki życia
gdy wkrada się dychotomia góra dno
rodzi się zawiść i zazdrość i złodziejstwo
niepożądane oczywiście
najlepsze rzeczy są za darmo
krew droga :-)niestety
pierwsza krew to nie igła kompasu
to tylko przemęczenie
czerwony sens niech znika
precz pijawki
i krwiopijcze demony
always zarobić
a życie bezcenne
klęska gatunku
im dalej wzwyż tym więcej mąk pod stopami
im wiekszy patos tym większy wiatr w żaglach
gdzie złoty środek pytają by ustrzec się od schizofrenii
wkradł sie krwawy gwałt w życie
klęska żądz
Żarłoczny prąd
pełna szczęśliwość nie możliwa w samotności
jesteśmy dla siebie zwierciadłami
stresy nas więżą
gdzieś jest ukryta równowaga
bezkrwawa domena
krzemowa dama i aluminiowy rycerz
za kogo ty mnie niby masz? nie przeginaj złotko i nie mąć mi w zupie
rozmawiałam z Tobą przed chwilą, więc jakby chcąc niechcąc mam pewien obraz Ciebie, szokujący, jeżeli prawdziwy
ja niestety mam twój szokujacy obraz i nie rób mi tu big brothera
nie o tym mowa oczywiście
nie przystoi mówić o tym dżentelmenom
nie ona jedna
ja jednak wolę
bezkrwawą dolę
niech czerwień mi nie zasłania nieba
nie ona jedna , są inne
pół światu różnego kwiatu
Dian mi nie trzeba
nie wszystko na raz
szczyty nadziei znają swój czas
zbyt duży łyk to trucizna
oszczędność , umiar
nie szał hormonów
...
psi żywot nie przystoi
każdy o siebie sie boi
niech Dina monetą stoi