jak upleść z mowy jasność
jak nie skalać złym słowem
tańce, piruety, mrugnięcia
co nam powiada radość
znikają zamki ponure
wyziera z podziemii życie
wspak przychodzi nowe
w objęcia tego co trwałe
ja już napisałem coś w tym guście, impresje człowieka wobec bytu. należy zostawić , myślę , element mistycyzmu, tajemnicy, świat kocha różnorodność, ale żeby być naprawdę należy mieć jakiś dialog
rześkie powietrze
na rozstaju obojętnie
trwam jak żurawina
bagnista okolica
grząsko pod stopami
kwaśny owoc lasu
nadmiaru nie trzeba
zbytnie okrucieństwo
łka po wsze czasy
pod maku czarem
jak gdyby kłamstwem
spokój ogarnia
bilans wydarzeń gaśnie
w rozrachunku jakości
milkną słowa
wraz z bólem
wyspa zła jak cierń w oku
cóż pokaże wieczność
organiczna niechęć
niewinnie nienawidzi
...sen
-nie,nie chcę spać
hałaśliwa gwiazda twoja, o jeden most za daleko, wyzwól się, nie jesteś jedyny, świat nie powstał z twojego zamieszania, niedługo zamienisz drogę mleczną w truskawkową,:)
podoba sie bez "tak" i albo "słów", albo "wiecej", jak dla mnie oczywiście, pozdrawiam
tak określa dziwnie wyszczególnia, słowa-faktycznie lepsza mowa, przecież nie trzeba słów wiecej
pod maku czarem
jak gdyby kłamstwem
spokój ogarnia
bilans wydarzeń gaśnie
w rozrachunku jakości
milkną słowa
wraz z bólem
wyspa zła jak cierń w oku
cóż pokaże wieczność
organiczna niechęć
niewinnie nienawidzi
...sen
-nie,nie chcę spać