Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bazyl_prost

Użytkownicy
  • Postów

    5 795
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bazyl_prost

  1. Właściwie to trudno cokolwiek zacząć, migreny i pijaństwo nie zostawiają wiele pożywki dla umysłu. Otumaniennie brudnym seksem, dodaje bólu; oszołomienie mija i pozostają tylko slady niepamięci. Już dawno wszyscy zapomnieli o celu i sensie życia. Kurz zżerał wszystko, fałszywy blask pogorzeliska nie stawał się kwiecistą łąką. Takie nie może być życie- Nireb nie rozumiał tej całej szarości i ukrytego chaosu - nie rozumiał tonów, które niosła tamtejsza głośna muzyka. Ostre słowa były idealnie wkomponowane w krajobraz jego otoczenia, nie były już tak szokujące. Kiedyś wstanie inny dzień, myślał, bo czegoś mu ciągle brakowało, wszyscy na coś czekali, ale było już zbyt późno, otoczenie ogarniał szary zmierzch i potworna noc. Nireb próbował ogarnąć ten świat szarej nienawiści, odnaleźć estetykę ale wszystko kończyło się na koszenilowym drinku o smaku pomarańczy. To było jedyne antidotum na szarość i mgłę. Rzeczywistość której nie znał była gorsza od wszystkiego...A powody dla których miała się okazać prawdą- niby całkiem logiczne. walka z naruszoną osmozą i walka z walką, rodzaj gustownej maszyny zmmian, o makabrycznym charakterze. Wszystko wydawało się realnym logicznym planem, ale wywołało nieodwracalne zmiany, ukryte rany , ból i było makabryczne. Nie , to nie może być prawdziwy świat- myślał. Za rada kolegi przerzucił się na wino. To symboliczne antidotum , w które zaczął wierzyć,wiodło go swoim zapachem do słow które nie były ostre i straszne. Odnajdywał spokój, ukojenie w tym prastarym trunku, przypominał sobie czasy których nie znał i nie rozumiał. Gdy trzeźwiał pojawiał się w nim gniew. Chciał znaleźć inne barwy niż szrość, pomarańcz i czerwień wina. Przecież nie mógł zostać alkoholikiem. Ale prawdę mówiąc było mu wszystko jedno. Zaczął odczuwać trujący ból, mówią ból istnienia i pił coraz więcej wina i więcej; ale przecież nie mógł zostać alkoholikiem! Przypadkiem poznał dziewczynę o imieniu Janis. Zawładnęła ona jego duszą, nie stał się abstynentem ale poznał umiar. Jej też nie wszystko pasowało, tworzyła swój swiat, inny od róż i pająków, przy niej koszmar znikał. Nie byli osamotnieni w pragnieniu innych barw niż szary smutek i koszenilowy oranż. Wszyscy czuli dysonans. To zabrnęło za daleko, czuli że znaleźli się w złym czasie i miejscu, gdzie nic już nie można zaradzić. Reżim który zastali nie pozwalał się cieszyć, życie stawało się udręką a owady zamieniały się w szkodniki i potwory , skrzepła spalona krew chciała żyć. Gdy wszystkie karty zostały rozdane odeszli szukać innego wyjścia z tej bolesnej łamigłowki w której się znaleźli Mrugam , mrugam, zielony sad ukazał się ich oczom, powstanie Jezusa przeciw bolesnym praktykom, chyba odniosło skutek, zniknęły dziwaczne świątynie- od bólu do bólu kołyszących się meżczyzn. Wszędobylski JEzus opowiedział o wielkiej zagładzie ludów obrażających Boga stwórce. Znowu wróciły barwy światu w którym żyli, smaki, zapachy, stały się znowu żywe, pragnienie zostało wysłuchane, przemoc która wydawała się koniecznością straciła swój fanatyczny sens i wrócił lepszy ład, bez nazbyt bolesnych zależności krwi. Unosił się zapach wina A Orion leżał śpiący na nieboskłonie, czasami burczał na małe gwiazdki przeszkadzające mu we śnie. W oparach opiumowej fajki kolejne pragnienie zaciera ślady zła, czy już śpią wszyscy rycerze? Czerwona poświata obudziła go z mroku , czuł dziwne dreszcze, zimny pot wystąpił mu na czoło. Uciekać, biec, ale nie mógł się ruszyć. Tkwił w czerwonym śnie, nie jasnym i nie ciemnym. Morfis otarła mu czoło z potu, nie odchodź-wydusił ochrypłym głosem i zapadł znowu w czerwony sen bez treści. Obudził go rześki poranek i śpiew skowronka, tyle zostało po dreszczach, które przeżywał. Przez głowę przebiegał mu jeszcze dźwięk trąbki sygnałowej. Czuł się gotowy na wszystko, było już po wszystkim, tylko ból głowy hamował czasami jego myśli. Przeszłość jak niewywołana klisza ciągle w nim trwała i nikt nie chciał jej wywołać, nawet on sam.
  2. właśnie znikanie to problem, jak nie jedni to drudzy i każdy sam jak u "tatu" nieczyste zagrania
  3. och Kaju ty tak mało wiesz o życiu:( nie mogę wytłumaczyć tobie tego haiku, jest monotonne i ponure i takie ma być
  4. na niebie obłoki gonione wiatrem płyną z czasem
  5. brązowe okrzemki rysunki sepią różne punkty widzenia
  6. bez przesady, wiersz jest łatwy lekki i przyjemny, zachęta do poezji
  7. ...i jeszcze przyrody cudów Ziemii krajobrazów i kosmosu materii, przestrzeni i miłości pięknie niebanalnej historii okazałych niech trwają jak arras mity nowe niech żyją przestrzenie papierowe niech rzeczywistość już nie skrzeczy i jak poznać naturę wszechrzeczy... bez zaraz, pól bitew, złych rzeczy niech słowa jak labirynt poniosą nasze dusze w stronę historii doskonałej bo cierpią wciąż katusze
  8. och Kaju ty tak mało wiesz o życiu:(
  9. muminki juz dawno zamarzły
  10. :))) jak to u lekarza pozdr. B dzieci uciekają przed hałasem też trzeba zastanowić się czasem
  11. i jeszcze przyrody cudów Ziemii krajobrazów i kosmosu materii, przestrzeni i miłości pięknie niebanalnej historii okazałych niech trwają jak arras mity nowe niech żyją przestrzenie papierowe niech rzeczywistość już nie skrzeczy i jak poznać naturę wszechrzeczy... bez zaraz, pól bitew, złych rzeczy niech słowa jak labirynt poniosą nasze dusze w stronę historii doskonałej bo cierpią wciąż katusze
  12. nić trzeba wygenerować i....nie pająkiem
  13. i jeszcze przyrody cudów Ziemii krajobrazów i kosmosu materii, przestrzeni i miłości pięknie niebanalnej historii okazałych niech trwają jak arras mity nowe niech żyją przestrzenie papierowe niech rzeczywistość już nie skrzeczy i jak poznać naturę wszechrzeczy... bez zaraz, pól bitew, złych rzeczy niech słowa jak labirynt poniosą nasze dusze w stronę historii doskonałej bo cierpią wciąż katusze
  14. suchy mróz okrutnie i twardo stanowi pogodę domaga się ciepłej herbaty
  15. suchy mróz okrutnie i twardo stanowi pogodę domaga się ciepłej herbaty
  16. szara poświata szare budynki grafika miasta grafika szara miasto tonie chłodna kąpiel
  17. nie wiem skąd ta wiosna , pod koniec jesieni...........??????????
  18. pani niewinna niewinnie przynosi szare deszcze deszcze niewinne pani niewinna szare deszcze
  19. pomysł słów właściwych nieskalany dźwięk maluje obrazy życie oplata pnączem czułych chwil odkrywa szyfrem tajemnice hadluje błogością chmur daje plony kwiatów darmowo i interesownie wpływa na życie pamięcią czy zapomnieniem smutkiem i radością talentem szczęścia i grozą niechcianego buduje ślady
  20. pomysł słów właściwych nieskalany dźwięk maluje obrazy życie oplata pnączem czułych chwil odkrywa szyfrem tajemnice hadluje błogością chmur daje plony kwiatów darmowo
  21. No i...? No i trochę bezwzględnie, co to za selekcja?
  22. czy obchodziliście kiedyś "Święto Kruka"? Święto ma to miejsce w ostatni łikend listopada pije się wtedy grzane wino i je pierniki ... odpowiednio, żeby zapomnieć co niechciane i odnaleźć właściwe światło w ten ponury okres roku Zapraszam do świętowania pozdrowią nas kruki...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...