bazyl_prost

daleko gdzieś lecz nie zbyt daleko rośliny cicho snują swe historie że nigdy, że zawsze... Że ból że świąd owocowe smaki zdejmują bóle wirusów sprawy odroczone już nie budzą sensacji i tylko amulet i reszta życia

to nie obraza tylko polemika, fundamentalna

model rzeczywistości, rozważne T

tylko tyle?

koturnowa wyniosłość boli gorzej niż dramat wojenny, tym samym, i wydaje się śmieszna, mamy erę Wodnika , hołdy wojenne są passe

Grecja wydaje mi się kolosem piękna na okropnych ostach, które kłują bez greckoboskiej woli, balast wojskowy trzeba opisać i wykluczyć ,inaczej nie jest to sztuka, a jakby to nazwać DUKA

lud ten trywialny , Polacy się obrażą , gardzenie sąsiadami , minus

marmurowe zdanie, nie przeszkadzam rzeźbiarzom z pani bajki, proszę™ nie popaść w MRSA

Aluno to dla ciebie , muszelka z głębin, symbol wiecznej bieli, w dalekim morzu, w archipelagu niedokonania

perły blask mieniąca biel wiele odcieni

działaczka kaliope nie jedną zna stopę, i czasem nie wie gdzie postawić stopę , lubi robić z jej niewiernych idiotę, teorii psychologicznych zna bez liku, i ćwiczy reakcje na króliku, żagnam się z mitami miło, sama nie wiesz co było

za stara chyba pani na dziecko, ale pozdrawiam

sny to strata czasu, albo sposób na przetrwanie wykletych jednostek, albo tajemnica karminowych księżniczek...

czy Jezus zasługuje na takie ubóstwienie, takie to jakieś religijne

droga Oxyvio , to mój wiersz nie twój, proszę nie przeinaczaj, czytaj nie krój

rzuć w kąt radowe opowieści co nam już w głowie się nie mieści już wiosna idzie, hej to wiosna niedługo zieleń temu sprosta zieleń z błękitem nas odmieni konstrukcje dziwne nie wtej pieni jedno w wielości , wszystko jedno gałęzie drzew to nasze sedno koniec zimowych opowieści co nam juz w głowie się nie mieści już wiosna idzie, hej to wiosna musimy razem życiu sprostać

prawa dżungli szlakiem bieli czerwień znika

taniec w malinach pocharatana skóra zlizuję rany

ciesze sie że lubisz podobne kolory

czerne dziury to rodzące się układy planetarne, uniwersalne cywilizacje w czasie tworzenia, jak jajo kosmiczne, jeszcze się nie widzimy

żelazo nie jedyne układ pierwiastków nowa dżungla

słoneczne niebo znad wielkiej chmury czysty blask

W labiryncie życia znajduję pożywienie Prawdziwe jak myśliwy lub rybak Biblia nie przemądrzała tylko czyje to dziedzictwo?

biel, błękit śpiący las jak w cichym niebie

plucha w mieście zimna breja chlupocze odwilż