bazyl_prost

droga Oxyvio , to mój wiersz nie twój, proszę nie przeinaczaj, czytaj nie krój

rzuć w kąt radowe opowieści co nam już w głowie się nie mieści już wiosna idzie, hej to wiosna niedługo zieleń temu sprosta zieleń z błękitem nas odmieni konstrukcje dziwne nie wtej pieni jedno w wielości , wszystko jedno gałęzie drzew to nasze sedno koniec zimowych opowieści co nam juz w głowie się nie mieści już wiosna idzie, hej to wiosna musimy razem życiu sprostać

prawa dżungli szlakiem bieli czerwień znika

taniec w malinach pocharatana skóra zlizuję rany

ciesze sie że lubisz podobne kolory

czerne dziury to rodzące się układy planetarne, uniwersalne cywilizacje w czasie tworzenia, jak jajo kosmiczne, jeszcze się nie widzimy

żelazo nie jedyne układ pierwiastków nowa dżungla

słoneczne niebo znad wielkiej chmury czysty blask

W labiryncie życia znajduję pożywienie Prawdziwe jak myśliwy lub rybak Biblia nie przemądrzała tylko czyje to dziedzictwo?

biel, błękit śpiący las jak w cichym niebie

plucha w mieście zimna breja chlupocze odwilż

walc ku czci mięsa chcąc nie chcąc trzeba tańczyć

nie mówie szyfrem

aluno, znowu?co to za fantazje?

zjadłem raz kawałek muchomora

nie rozumiem tytułu, jak ma się do treści? nielubiąc, nielubiani, nielube...

wróg nawrocony świat dzwieków oczyszczenie

są tylko ciężkie mózgi

mam coraz bardziej dalekoidące wrażenie że piekła nie ma

czarna chata wyściełana popiołem holokaustu, zrozumiałe tylko w Indiach...

jeleń nieszczęsny biedny myśliwy którędy do Narni?

czyżbyś był chłopcem który nie zna słowa "nie" wnioskuje... mam wrażenie że masz jakąś duchową wade wzroku

badanie tkanek to na cytologii nie tutaj, tu tylko opisy piękna

panu też rzeczywistość skrzeczy, w kogo ta dzida?

muzykoterapia komórkowa zmieniła cudnie sens