Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz roman

Użytkownicy
  • Postów

    769
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tomasz roman

  1. Tak długi wiersz jest trudno rozddrobnić-ale co-mam rozciągnąć strofy i ewentualnie co ściąć? Nie wiem czy pan zauważył ale ten wiersz tyczy się tytułu-i tym powinnien się pan kierować mogę panu wyjaśnić pojedyncze strofy jeżeli pan chce?Poprost wymaga skupienia i dużego napływu wyobrażni!mogę panu przyrzec że każda strofa,słowo jest przemyślane,choć może wydawać się(wiersz)bardzo chaotyczny! Pozdrawiam!
  2. potrafię zbijać bąki jak prabapka moja tłoczyć siano i pokochiwać rozłąki i tak w kółko...
  3. zatrzymały się wszystkie zegarki,stop gdzie jeden położył nogę,tam drugi odją gdzie samolot w górze odbił światło tam stanęło co się ruszyło zaraz znowu uległo zatrzymaniu trąbią z daleka ażeby ci którym odpuszczono podeszli i przyszli: i odeszli w zapomnienie...
  4. atramentowe tło ciebie nie rusza ani lśniący połysk ciemnoty nic co zdarte z boga, ani to na co on ma ochoty, grzeszysz..
  5. pierwsze-zielony las *---------------------* lubię słońce-patrzy na mnie lubię każdy uśmiech kasztanu każdy owoc płaczącej wierzby prawdziwośc w tych dokonaniach w noc wielbię gwiazdy każdy liść jest złodziejem każdy złodziej jest mocarzem -jeśli tylko korzysta... *-----------------------* drugie-las vegas oczy prześwietlone monetą złotem okrwawione dłonie co ruch-to neon co przystanek-to afrodyzjak endomorfiny czasu-adrenalina płaski pieniążek kręcący się wkoło oko idące w ślady pieniążka dusza gra! *----------------------------* trzecie-chatka nad misery Wysoki skok,szarego niedzwiedzia szybowiec nad samym jeziorem dziwadło klęczące w garstce cienia strach i uniebienie,całus i kopulacja! płaczące niemowle w brzuchu matuli milisekundy,tężą się już mięsnie brzucha pachole sięka już pasa już wstępuje kawał pobożnego ducha Jest jednak jeszcze zmaza rodzicielska... *--------------------------------* czwarte-w łonie matki! Drgania najmilsze wychwyci z otoczenia choć uszu jeszcze nie ma potrafi kształcić słowo poetyckie geniusz istny-ma trzynaście centymetrów! już wie co to prawo gna je,jak każdy obywatel annały mu biją lube brawo choć niemowle-już prezydent-już bohater!
  6. Lipne wieści której prawdy się nie mieści tej gromady
  7. Jeden człek,w-pół radosny drugi,w-pół zachwycony pierwy otrzymał zadatek wiosny drugi-ksztę pięknej mowy Obydwaj w tejże będąc ekstazie dni-miesiące-roki w ten-stracił jeden wiossenne uroki drugi-ksztę pięknej mowy A co wynika z tegoż-pyta drugi, iż jedno jest człeka marzenie, aby na odwrót-niespodzianie, mieć cudne wspomnienie Bowiem było się obdarzonym darem rzadko spotykanym- cudem zwanym- boć tu teraz zima-mówi się gwarem
  8. w jego dłoniach spoczywa smyczek korzysta z chwili,fala uderza po strunach wpada do ucha muzyka,doskonały rytm idealna melodyja krąży przez wyobrażnie wielka łza cieknie, po rumianym policzku zmywa brud i kurz chaos zaistniały drży oko,brwi stają dęba wilgoć dotyka szklanych płytek filharmoni ciągnie szeroki strumyczek wprost na front głośny,nazbyt cudowny ten ryk!
  9. Niezłe wiersz-ćwicz! Pozdrawiam!
  10. Uderzyłem się po policzku..naprawdę! Dzięki i pozdrawiam! W części tylko nie zgodzę się z tymi powtórzeniami-o to chodzi w tym wierszu-aby wzmocnić treś nimi-choć jest (niektórych )za wiele-spróbuję jeszcze raz poprawić
  11. Byliśmy w Altanie PRZED domem -panie kochany-a jeśli chodzi o to że zbędne jest przed,altana moż znajdować się za domem,daleko od domu-ale jeżeli pan chce to poprawię z tym westchnieniem-to żaden argument! słodyczą czerwonej truskawki-to też żaden argument-to takie ubogaceni wersu Z tą sową się zgodzę-ok wzdycha bowiem czeka na język miłosny i to jedno słowo...-panie kochany dostrzegłen na łące śpiew ptaków-poprawię Ale czasem panie lepiej jest pomoc aniżeli karcić-samego siebie można skarcić-jednak pan mnie chyba bardzo nie lubi...a ja pana szanuję i choć nie widziałem pana wierszy to zawsze staram się podpowiadać a jak jest bardzo zły to grzecznie o tymj powiedzieć. Pozdrawiam!
  12. Hhhhh...rzeczywiście-moja wina,ale się poprawiłem,co do em,em,em to się stanowczos nie zgodzę-po prostu panu brak argumentów- Ale pozdrawiam!
  13. No szybko argumenty-tylko proszę nie moić że sens jest beznadziejny... Nie tylko sens, ale całość. Nie dość, że mega nudne, to jeszcze tak napuszone, że czułem się jakbym zjadł 80 landrynek czytając ten wypocin. A co takiego złego jest w sensie-proszę bardzo...
  14. Pewnego razu wilk stał się człowiekiem kaptur założył,dzinsy i grę aktorską żeby go nie nzawali zwykłym,tępatym miechem skórę założył okropnie szorstką Ruszył do miasta,prawdziewej metropoli rozgląda się,patrzy,oczom nie wierzy wpierw biegiem ruszy,następnie zwolni do sklepu zajdzie i coś przymierzy Wokół się patrzą,człeki zdziwione gały na wierzchu ,przepełne czaru lis coraz szybciej,nogi już zagubione do hipermarktu,dostaje szału! jest!tłok tam niezwykły,ucisk i tumult patrzy gdzie odzież,gdzie biżuteria wierci się,przepycha, brud i smród i wielka rebelia! Nieczego nie dostrzegł,zato jego zbaczono nie jako człowieka,lecz jako bezdomnego wzięto za kaptur,na ulicy,na neonie-powieszono za godzin kilka ujrzano nieżywego... To były kruki,robale i myszy, całe królestwo rozkładu, misz tutaj tam,misz na miszy, pojedzone zwierzaki,to pełne ładu... A wilk ,którego wzięto za śmiecia ni zwierza,lecz zwykłego człeka wie już co znaczy istnienie człowieka że nie ma , nie-bogaty z czego czrpać wesela!
  15. otóż to. No szybko argumenty-tylko proszę nie moić że sens jest beznadziejny...
  16. Wiem nazd=byt filozoficzny i trudny(i dużo błędów) Zgoda!
  17. Przepraszam za tytuł-Mej ma tam być-jeszczxe raz przepraszam
  18. PIERWSZA ROZTERKA: Siedziałem przy tobie,trzymałem dystans delektowałaś się słodyczą truskawki czekałem na twoje westchnienie-cenny język i słowo: Tak piękne ,jak świerkot bezsennych,nocnych śpiewaków których cenzona brzmi -tak jak twoje słowo powinno zabrzmieć.. lecz jakie... DRUGA ROZTERKA: Już pełna noc,dzwięk usłyszałem w łące- ostatni śpiew ptaków,pierwszy żab,przedostatni świerszczy, tuliłaś się do mnie,byliśmy w altanie,przed domem i niespodzianie dołączyłaś się do całej plejady grających śpiewaków A ja patrzyłem na ciebie,i z westchnieniem czekałem co powiesz gdy skończysz,ty nadal nuciłaś poczułaś świeżą bryzę płynącą z wdzięcznych gwiazd dalej czekałem,śniąc już o tym jednym przyrzeczeniu... na ten jeden ruch ust ,to jedno słowo lecz jakie... TRZECIA ROZTERKA: Księżyc w transie spoglądał na nas,nie widziałaś tego wtóry raz już powtarzasz słowa- "Kochaj mnie wszechświecie kochaj mnie wszechświecie kochaj mnie wszechświecie" A ja za tobą: "Pokochaj ją wszechświecie pokochaj ją wszechświecie pokochaj ją wszechświecie" I nagle upadła,skra radości, tak jakby chciała nam coś powiedzieć, do ciebi kierowała się ogonem i zaszeptała: "warto jest moja droga powiedzieć..." Patrzyłem na ciebie i już widziałem... że powiesz to jedno słowo: lecz jakie... OSTATNIA ROZTERKA: Leżymy przed domem,jest ranek, śpisz,cała bożą noc nie zasnełaś, zgasły już rozterki łąkowej kapeli w ręce trzymasz różę,wargi twe obleczone krwią twe ciało przeszywa zimno,cała drgasz dlaczego ten środek nocy był zabójczy... czekałem,snułem nadzieję,prawą i zasadną-powiesz! Wpierw posłuchałaś ognistego smoka,który krzyżował boga, drugim razem wsłuchiwałaś się w karła który pszyszedł z nikąd, trzecim razem już słusznie postąpiłaś-biały orzeł..., za czwartym razem- stało się -OMEGA Na wieki wieków zamilkła niechęć... A ja usłyszałem to jedno słowo choć powiedziane nerwowo... lecz jakie...(kocham cię ) A tutaj zabrzmiały bębny i grajki, I odeszłaś...wzleciałaś w góry,widziałem to będziesz czekać na mokłych łąka i grać z republiką natury, na mnie,i znów ponowić przyrzeczenie ziemskie... kocham cię... Tomasz Roman(08.06.2007r.)
  19. PIERWSZA ROZTERKA: Siedziałem przy tobie,trzymałem dystans delektowałeś się słodyczą czerwonej truskawki czekałem na twoje westchnienie-cenny język i słowo: Tak piękne ,jak świerkot bezsennych,nocnych śpiewaków których cenzona brzmi -tak jak twoje słowo miało zabrzmieć.. lecz jakie... DRUGA ROZTERKA: Już pełna noc,dzwięk dostrzegłem w łące ostatni śpiew ptaków,pierwszy żab,przedostatni sowy... tuliłaś się do mnie,byliśmy w altanie,przed domem i niespodzianie dołączyłaś się do całej plejady grających śpiewaków A ja patrzyłem na ciebie, i z westchnieniem czekałem co powiesz gdy skończysz, ty nadal nuciłaś poczułaś świeżą bryzę płynącą z wdzięcznych gwiazd dalej czekałem,śniąc już o tym jednym przyrzeczeniu... na ten jeden ruch ust ,to jedno słowo lecz jakie... TRZECIA ROZTERKA: Księżyc w transie spoglądał na nas,nie widziałaś tego wtóry raz już powtarzasz słowa- "Kochaj mnie wszechświecie kochaj mnie wszechświecie kochaj mnie wszechświecie" A je za tobą: "Pokochaj ją wszechświecie pokochaj ją wszechświecie pokochaj ją wszechświecie" I nagle upadła,skra radości,płonie żwawo tak jakby chciała nam coś powiedzieć nie,to do ciebie kierowała się ogonem,i zaszeptała: warto jest moja droga powiedzieć... A ja patrzyłem nadal na cicebie i czekałem..już pewien że powiesz to jedno słowo lecz jakie... OSTATNIA ROZTERKA: Jesteśmy przed domem,już świta wspaniały ranek śpisz senna,przeto całą bożą noc nie zasnełaś umilkł już wszelakie pojęki łąkowej kapeli w ręce trzymasz różę,wargi masz obleczone krwią twe ciało przeszywa zimno,cała drgasz ja krzyczę dlaczego-środek nocy był zabójczy Czekałem,snułem nadzieję,prawą i zasadną-powiesz! Wpierw posłuchałaś ognistego smoka,który krzyżował boga drugim razem wsłuchałaś się w karł który pszyszedł z nikąd trzecim razem już słusznie postąpiłaś-biały orzeł... za czwartym razem-już stało się OMEGA Na wieki wieków zamilkła niechęć... A ja usłyszałem to jedno słowo choć powiedziane nerwowo... lecz jakie...(kocham cię ) A tutaj zabrzmiały bębny i grajki,posłuchałaś białego orła I odeszłaś...wzleciałaś anielico moja w góry by czekać... na mokłych łąka i grać z republiką natury -by wzniecać głos do kresu wytrzymałośći by czekać na mnie i znów ponowić przyrzeczenie ziemskie... kocham cię... Tomasz Roman(08.06.2007r.)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...