Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_M.

Użytkownicy
  • Postów

    1 028
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna_M.

  1. Witam:) Cieszę się, że zajrzałeś, dziękuje za komentarz. Twój sposób odbioru na pewno jest bliski mojej intencji. Koniec jednego to początek czegoś odmiennego, a człowiek chyba skazany jest wręcz z racji samego życia na ciągłe wznoszenie swoich swiątyń, albo odchodzi:/ Tektura to coś nietrwałego dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.
  2. Witaj Ewo, miło mi, że przeczytałaś. Cieszę się, że w ogólnym wydźwięku do przodu:) Mniej sie cieszę natomiast, że temat trochę Ci bliski ze zrozumiałych względów. Dzięki za pozostawienie komentarza, pozdrawiam.
  3. Witaj Michale:) Nie wiem, czy wykazuję tendencję wzrostową, ale ta mogłaby jak najszybciej przyjść, czekam na nią :) Miło, że pomimo 'lekkiego zdechnięcia;) podpisałeś się pod moim tekstem, dziękuję:) Cieszę się, że może być. Wers 'w stronę środka' wiązać się miał z przekonaniem o złotym środku i o świętości centrum, sacrum. No i jest to odsuwanie się od kruchych ścian i od kąta, w którym wspomniane niebaśniowe prześcieradło:/ Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję.
  4. dzięki za zajrzenie szkoda, że do niczego, bo w zamyśle pewien wniosek miał wypłynąć za duzo słów? pozdrawiam
  5. Dziękuję za nałego plusa i odwiedziny, ulice krokodyli - swoja drogą uwielbiam zapach i smak cynamonu ;) odmachuję:)
  6. Witaj, bardzo mi miło, dowartościowałaś mnie swoim komentarzem:), zwłaszcza, że ostatnio cos mi nie idzie:/; dziękuje , że zajrzałaś i napisałaś, pozdrawiam.
  7. kiedy świat staje się kartonowym pudełkiem trudno stale wydrapywać motta na kruchych ścianach malować wschody słońca i kwieciste polany wystarczy delikatne drgnięcie dłoni zamiast rycin i malowideł kwitną sznyty w stronę środka tekturowa świątynia runęła jak makieta nową wznoszę z własnych oddechów nawet nie widać jeszcze fundamentów tylko ja jestem codziennie bardziej blada wokół miały rosnąć kwiaty lecz nasiona nadal nie kiełkują każdego ranka budzę się w tym samym kącie na prześcieradle które nie jest już baśniowe
  8. a mi się nie podoba pojawiający sie momentami brak sensu:"średnik deklinuje"? pełno tu takich fraz. Po co? pozdrawiam
  9. a tak? biała dłoń układa się na powiekach chociaż one ciążyły już wcześniej okopcone każdym gramem tego miejsca ciążyły tak jak i filiżanka pełna powietrza samo powietrze ciążyły jak czas który mętniał gęstniejąc zamieszał w naszych umyslach odchodzę za baśnią wschodu za góry morza i lasy dla ciebie te proszki na wszystko jedz je dalej jedz na rumowisku wieży babel nie założę rodziny
  10. Zmieniłam. Dużo wzięłam z wersji Witoldowej:), mam nadzieję, że nic w tym złego:) biała dłoń układa się na powiekach chociaż one ciążyły już wcześniej okopcone każdym gramem tego miejsca ciążyły tak jak i filiżanka pełna powietrza samo powietrze ciążyły jak czas który mętniał gęstniejąc zamieszał w naszych umyslach odchodzę za baśnią wschodu za góry morza i lasy dla ciebie te proszki na wszystko jedz je dalej jedz na rumowisku wieży babel nie ma miejsca na ogród
  11. Choć dointerpretowane - utrafione jak łagodnie przyjęty szczep ;) "gdzie nawet bierność pozostaje nienazwana" - słowa dreszcze budzące, chętnie rozpisałbym na liryki. Pozdrawiam. ciężko zachować 'wypośrodkowanie' w interpretowaniu, zwłaszcza jak coś w moim guście :) ""gdzie nawet bierność pozostaje nienazwana" - słowa dreszcze budzące, chętnie rozpisałbym na liryki." - proszę rozpisywać:D pozdrawiam:)
  12. Cześć Michale:) Masz rację, znów na ciemno, ale i znów coś mi 'nie wyszło'. Całość można by nieco pozmieniać i mam nadzieję, że mi sie to uda:) Dziękuję Ci bardzo za przeczytanie i komentarz i pozdrawiam gorąco:)
  13. Dziekuję za tak dokladny komentarz. Ja z tym tekstem na pewno coś jeszcze zrobię, dlatego ta opinia jest dla mnie ważna. Faktycznie, potrzeba tu duzo zmian, a może nawet pisania od początku, a do tego trzeba świeżej myśli. Pozdrawiam serdecznie. Tylko jedno pytanie - dlaczego skojarzenie "nocy i dni" z powiescią jest "niestety"?;) Uwielbiam tę książkę/film:) Pozdrawiam raz jeszcze i dziękuję za bardzo potrzebny mi komentarz.
  14. A no właśnie, postaram sie dopracować, a jeśli chodzi o tytuł to ja najczęściej nie tytułuję wierszy, taka moja wada;) dziękuję bardzo za komentarz i pozdrawiam.
  15. Witaj:) Nie spodziewałam się tak pozytywnych słów po serii poprzednich opinii. badzo się cieszę i pozdrawiam, a Twoja propozycja wersyfikacji pewnie wkrótce znajdzie tu odzwierciedlenie. Dzięki:)
  16. Treść jest ciekawa, skłania do myślenia, a moim zdaniem nie zawsze to mozna odnaleźć w wierszach. Tylko myślę, że za gęsto tu od tylu elips, pozdrawiam.
  17. Dziękuję bardzo za komentarze, postaram sie coś zmienić, żeby było lepiej, a jak mi sie nie uda to może następnym razem?:/ Pozdrawiam.
  18. biała lodowata dłoń układa się na moich powiekach ciąży jak każdy dekagram tego miejsca nawet powietrze nawet filiżanka noce i dni gęstnieją nasze myśli chorują odchodzę razem z baśniami wschodu zostawiam proszki na wszystko jedz je dalej jedz na rumowisku wieży babel nie założę rodziny
  19. rozmyte więc spływa osadzając się rdzą na nieruchomych szalach nie dopuścić się zobojętnienia, ono prowadzi do umierania, do zapomnienia; nie dopuścić do stanu, kiedy już zbyt wiele się sobie odpuszcza; nie opuścić się na dno, gdzie nawet bierność pozostaje nienazwana ładny wiersz, pozdrawiam
  20. o proszę
  21. Witaj Michale! Nie wiedziałam, że Cię tu odnajdę. Ale odnalazłam i przyznaję, ze bardzo się cieszę, bo Twój tekst zrobił na mnie duże wrażenie. Na pewno jest to obraz świata sporządzony przez człowieka w drodze, a taki człowiek to chyba najczęściej obserwator, zapewne to miało duży wplyw na to, że owe "Postrzępione kawałki" tak mnie wciągnęły. Chciałoby się powiedzieć - "Wherever I may roam" ;) "To nie dobrymi chęciami, ale teoriami wybrukowane jest piekło." - to zdanie jest jednym z tych, które sprawiają, że wartość twojego tekstu się potęguje, myslałam o tym, ale sama nigdy tak tego nie wyraziłam. W ogóle pod całością się podpisuję i cieszę się, że mialam okazję przeczytać, na pewno bedę do tego fragmentu wracać. Pozdrawiam serdecznie.
  22. A do mnie trafia, bo własnie wróciłam z długiego spaceru i chyba wiem, co chciałeś przekazać. Pozdrawiam.
  23. Wiersz jest bardzo dobry. Jest tu niezwykłość i czar, ale także mądrość i konsekwentność, przesłanie i wrażenia estetyczne, bo i forma na wysokim poziomie. To chyba znaczy, że dla mnie to poezja w pełnym tego słowa znaczeniu. Pozdrawiam.
  24. O treści się nie wypowiadam, choć też wstaję wczesnym rankiem i też przekręcam klucz w zamku, no ale śniadania nie jadam;) i zazwyczaj idę piechotą, może dlatego nie widziałam nigdy autobusu szczęścia;) A tak poważnie to brak mi tu reguralnej interpunkcji, albo przestrzegać od początku do końca, albo w ogóle, byle konsekwentnie. Pozdr.
  25. Witaj, ja chcę zostawić parę słów o formie. Bo tutaj właśnie ona jest dla mnie naprawdę atutem, dzięki dopasowaniu do treści. Świetnie 'toporna' i właśnie 'kanciasta', wyłaniająca się z twardych, kwadratowych słów, niegładkich. I dobrze w tym kontekście. Oddaje to, co chciałeś przekazać, o ile dobrze zinterpretowałam. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...