Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_M.

Użytkownicy
  • Postów

    1 028
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna_M.

  1. Witaj Michale, miło Cię znów czytać, dziękuję Ci bardzo, że przeczytałeś, cieszę się, że zakończenie może być, bo ostatnio cos mi tam najczęściej głośno zgrzytało. Wyśpij sie i miłego dnia:) Pozdrawiam.
  2. mądry wiersz, podoba mi się, pozdrawiam
  3. Podmiot liryczny to musi być czarny kot chyba a nie perła, bo cyjanku próbuje sie tylko raz, podobno ;) pozdr.
  4. Coś w tym wierszu jest, pozdrawiam.
  5. cieniste;) pozdrawiamy - ja i mój cień
  6. dziękuję za słowa i pozdrawiam :)
  7. lubię mosty i swój cień rzucający się na tory coraz rzadziej otwieram usta teraz wolę patrzeć a mój cień chudnie razem ze mną myśląc o sobie obserwuję go jak spokojnie rozkłada się na szynach on jest moim wydaniem pośmiertnym jednoszarolitym
  8. podobało by mi się, gdyby było mniej dosłowne, gdyby mozna było coś odkrywać, nie tylko przeczytać pozdrawiam
  9. Rytmicznie obudził we mnie skojarzenie z "Deszczem jesiennym" Staffa, ale nie wiem, może to wpływ aury. Ciekawy wiersz, początkowo troszeczkę szyk mi jakby zgrzytał, ale to wrażenie uleciało w trakcie czytania, pozdrawiam.
  10. Witaj. Dziękuję, że zajrzałeś. Może w takim razie jeszcze jakaś inna mieszanka 1 i 2 wersji? Pozdrawiam.
  11. Dzięki za opinię, czy powyższe zmiany są dobre? Pozdrawiam.
  12. Witaj Michale. Miło Cię widzieć (czytać) :) Tak myślę o tym początku. Masz rację, cała pierwsza czastka jest jakby nie ta. Zastanawiam się nad taką zmianą: świt i długa droga stopy w zakurzonych butach wzrok dryfujący po wodzie życia unoszącej się mgłą nad łąkami rozciągnięte środki dni zablokowane dla umysłu i dłoni ani początek ani koniec ania żyje i jest szczęśliwa w przesmyku pomiędzy zamknięciem i otwarciem drzwi Co myślisz o takich zmianach? Kwestia pesymizmu egzystencjalnego :) - byłoby jeszcze lepiej gdyby ania żyła nie tylko w tym przesmyku 'pomiędzy'. ;) Dziękuje Ci baardzo za obecność i Twoje, pozostawione tu słowa i pozdrawiam serdecznie w ten mglisty dzień:)
  13. świt i długa droga słoneczna i wietrzna stopy w zakurzonych butach wzrok zanurzający się w życiu unoszącym się we mgle nad łąkami rozciągnięte środki dni zablokowane dla umysłu i dłoni ani początek ani koniec ania żyje i jest szczęśliwa pomiędzy wyjściem i przyjściem zamknięciem i otwarciem drzwi
  14. Wersyfikacja zajęła mi mnóstwo czasu, he:/ Pewnie ciężko to zrozumieć, zwłaszcza, że tekstu mało. Dziękuję za zajrzenie, pozdrawiam.
  15. to nie świat się kończy to ja zawijałam się w siebie konsekwentnie wierząc że każda pieczęć jest po to by ją złamać zawijałam się w siebie aż się udusiłam a dusi się zawsze raz na zawsze myśli są zaklęciami moje zbyt cieniste odbiły się cieniami pod ciemnymi oczami spójrz na dłonie i oczy mimo że urodziłam się w marcu była późna jesień
  16. zupełnie niehoracjańskie środki moich nocy nie wszystkie widać muszą być złote wskazówki na zegarze zastygły powyginane więc teraz ja rzęsami odmierzam czas splatam i rozplatam resztki czarności tuszu nadają mi wydźwięku tak rozmazanego ale przecież ktoś mówił że czas pustki to niezbędny etap
  17. dziękuję, kall, za opinię; cieszę się i z tej połowy plusa, cały czas myślę o tym odbłacaniu, ale przecież to miało byc właśnie takie; być może pozostanę przy tym połowicznym plusie:), pozdrawiam
  18. nie ma tu ironii tu jest pewna śmierć dziękuję za opinię wygląda na to, że niezbyt udany tekst pozdrawiam:)
  19. taa, czas to pieniądz, a sarkazm nawet nad nim góruje jak widzę Pozdrawiam.
  20. pomyślę nad tą uwagą, dziekuję za Twoje zdanie i pozdrawiam
  21. już nie wyrzucaj słów mało to błota na ulicy? nie wyrzucaj bo znowu namalują błotnistą impresję na moim płaszczu butach nawet na rajstopach nim ostatecznie rozpuszczą się w kałużach więc już nie wyrzucaj słów sama sobie recytuję lepsze błoto
  22. Trochę za dużo nieładu jak dla mnie.
  23. To bardzo mi miło:) dzięki i pozdrawiam:)
  24. nie wiem do kogo się zwrócić bo nie ma kochanie ani przyjaciela nie chcę też łamać przykazania więc tylko mrużę oczy zachwyt bo przecież dzisiaj świat odmarzł natura zrzuciła kłódki z przestrzeni moje nogi muszą iść abym wiedziała pośród wietrznych płaszczyzn odnajduję jeszcze własne ślady przypominam sobie siebie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...