Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. myślę, że wiersz o pośpiechu - o braku czasu na tzw. szafę o którą się potykamy jedynie - coś wrzucamy - wyjmujemy - gładzimy - klepiemy szafa jako dom dom jako przemyślenia przemyslenia jako niewiedza lub zrozumienie a "raz dwa trzy" - typowy zwyczaj tajemniczości - równanie sekretu ale oczywiście może to być jedynie nadinterpretacja - jak w wierszu "przeglądasz się na każdy sposób" MN
  2. jeszcze raz do Pawła - najważniejsze w wierszu są "progi" i cały wiersz o nie trąca do Natalii - dziękuję - płynność wynika z rymów- dziękuję, że przemawia i dla mnie kilka dni temu przemówił - nie tylko z obrazka z real'a ale i na portalu
  3. myślę Pawle, że to co napisałeś to Twój osobisty odbiór - forma w jakiej powstał ten wiersz wcale nie obraża tzw. kapcanów - śmoietnik i obcas - wcale nie muszą znaczyć śmietnik i obcas.
  4. dzięki za geograficzną szóchę a z limerykiem - cóż - czuję skruchę MN
  5. gratulacje dla e-m-e-m'a, Franka i Wurena !!! MN
  6. gratulacje Jacku P. , gratulację - chylę czoło MN
  7. miodzik z filozofa
  8. myślę, że bez kilku określeń wiersz ten byłby o wiele czytelniejszy - ale jeśli to było prawdziwe zdarzenie - to nic nie mówiłem MN Prosimy o uzasadnianie wyrażanych opinii. Moderator
  9. lub żaczarowal mag MN
  10. kapcanem zwą tego, co pośród śmietnika, urwanym czas skleja, z nadziei do wiary wynosi okruchy i w bólu połyka co mniej nadgryzione z dystynkcją, z tej miary swawola w przegranej przyszłości - nim zalśni, już depcze mu pięty przez próg wyobraźni, niezdarą w zamknięciu drzwi domu bez marzeń los pchnięty w ulice skąd wyjść niedołężnie na szczyty możliwych prawd wprost z wyobraźni daleko i dalej ubogi, na szczęście w domysłach utwierdza swej doli poznanie, za progiem nieszczęścia, gdzie snów wymieranie, żebraczą udręką - interes i trwanie, sam słowa dobiera i dłonie do prośby, by w rzeźbie uświęcić przechodniów, czuwaniem nad pięknem złożonym do śmierci i choćby chowano przed światem pod obcas wszechpanów ktoś w końcu się potknie do nowych kapcanów.
  11. ja do duszy nic nie mam lecz z ciałem tak pogadać w lewicie kroć chciałem by wróciło na miejsce to co sliczne i szczęście daje męskiej płci i bogu chwałę MN
  12. biorę Mariolę w niewolę
  13. w szpitalu handel nie ustał jednemu nerki drugiemu usta MN
  14. przechwałką jest przynęta Marioi miast łowić ryby - je łoi MN
  15. w osamotnieniu - w leśnym ruczaju osamotnieniu czują się jak w raju więc póki Mariola nie goli każdy samotny do woli przesiedzieć ma gdzie w zwyczaju MN
  16. puściłeś ją do kasyna? twoja wina
  17. dyby dla pani to chyba "stanik"
  18. przez żołądek do serca mówi ludoiżerca MN
  19. boli cóś nie duś gdy mus
  20. może by przeprać brudne myśli? dalejże z vanisha kubek w kubek stuknie czapy, bluzy, spodnie, rajstopy i suknie nagusieńcy przed pralkami okrywamy marzeniami itymnia a niechże kto mądry w nie luknie MN
  21. pewna baba z Krajewa Wielkiego miała chłopa co był do niczego, więc jak parob i służka w pole szła i do łóżka, sama z siebie imając wszystkiego. (od autora: Krajewo Wlk - wieś w pow. przasnyskim, na pł-zach. od Przasnysza na drodze do Krzynowłogi Wlk)
  22. pewna baba i chlop czo szli do Szli, mieli dojszcz lecz na miejszcze nie doszli, ot, opowieszcz mi wyszla, szlak sz tym, który obmyszla czo szę sztalo, gdy szli wszród żaroszli. (od autora: Szla - wieś w pow. przasnyskim, na pł-wsch. od Przasnysza na drodze do Jednorożca)
  23. pewna baba z tobołem z Kadzidła używała Vanisha miast mydła aż ją w końcu moc wzięła że na zawsze zniknęła z oczu ludzi - bo nagle cóś zbrzydła
  24. przechwałki Marioli z Trzebniby urwane wstrzymaniem Toshiby wygrały promile choć auto trzy mile się wlokło z Mariolą na niby.
  25. przechwałki Marioli z Trzebniby są znane policji i niby wporządku, lecz w życiu Mariola tkwi w kiciu, prócz przechwał mieć trzeba aliby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...