Cześć to znowu ja, dawno mnie nie było ;)
Tak się tu kręcę, bo spodobało mi się kilka rzeczy, np. kubek, który nastawia czerwone ucho.
Szkoda tylko że na fajf - to go pozbawia dwuznaczności, wpisuje w stereotyp i odbiera trochę życia.
Fajny sękaty grajek.
I jaskrawość pelargonii - jaskrawość czekania. (ja bym się jednak postarała tak napisać ostatnią zwrotkę, żeby ten zwrot pozostał w mianowniku - stałby się pięknym podsumowaniem wiersza).I zauważ, że obok siebie stoi: w kuchni - w pelargonie W sytuacji, kiedy w jednym wierszu mamy i kuchnię i kominek, fanaberia by to dała np. tak:
zaparowane okno łzawi
w pelargoniach
jaskrawość czekania
;))