
Madonna
Użytkownicy-
Postów
547 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Madonna
-
:):):) dziekuję
-
panie poeto z czego nałogowego? echnaton - dzięki za uwagę .. no może początek kiepski ....coś pomyślę
-
w błękicie pulsujących fali na nieba płomyku płyniemy zanurzeni w spojrzenia zachwycie bez znaczenia bo tak trzeba? trzeba i zmieńmy tę chwilę w wieczności wspomnienie niech trwa-ta piękna- schowana w ciepłej pościeli chmur zasypia to marzenie w czerwonej sukience ust zamknięta w dłoniach błękitnego zapatrzenia taka inna a taka sama chwila – w szczęściu nieopisana na niebie jak ptaki rozproszone by spotkać się bez słów i znów być
-
Wiosenny banał (ulepszona)
Madonna odpowiedział(a) na Echnaton utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zgadzam się z Panem Poetą.... -
thank You!
-
papierowe serce - tak przenośnia i to znaczy,że człowiek te potrafi zapełnic je tym co sam napisze ..czyli albo muzyka jest jego sercem , książki, wiersze, miłość ,radośc ...- rozumiesz ? miło,że sie podoba:)
-
:) To pięknie,że piękny ..i pięknie,że Ci się podoba pieknie pozdrawiam :)
-
białe ptaki jak sny spadają na dno naszej wyobraźni by poleżeć w papierowego serca objęciach zostać by zapomnieć i? zapominam, że jestem pomiędzy myśli fotografiami w bezczynnej radości i ta cisza uśmiechu- zimna, otuliła całe ciało obmyła włosy spóźnionym godzinom w ramie drewnianego czasu w czerwieni ust i błękicie bierze noc w dłonie by zasnąć nie mogła przed dnia milczeniem, w zachwycie zostać? w wiecznej mgle niepewności czy to ona? czy tak radość spóźniona? czy warta czekania? znika w świetle wnika w ściany zaspanych dusz nabiera kształtu, koloru, smaku zapachem odciąga nas samych od siebie...
-
Dziękuję Ci bardzo... Cieszę się,że została ona ( ta lekkość ) doceniona..ona sama jest i sama się z niej cieszę
-
„ Twarz zamyślenia”
Madonna odpowiedział(a) na Madonna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Troszkę niezrozumiałaś ..ale o tak miło,że komentarz się pojawił... :) -
przed wieczora dotykiem chowam wspomnienia różane pod szafą szukam cienia w skorupce myśli słodkich słów co zgubione jak klucze i gdzie? i... znalazłam Ciebie śnie opleciony aksamitem marzeń niemożliwych sen się skończył – czekam na wiadomość z dnia sennego zawieszona nad łąką spełnienia i niema cisza- ta sama ze szkła zgaszonego to samo spojrzenie znów napływa w oczy by zakwitnąć pąkiem jesiennym zasnąć i zbudzić się letnim obmyciem odetchnij snem co raduje tak i zbudziła się – wiara w miłowania sens i ten spokój nie do opisania skruszona cisza na dłoni wygrzewa się- i traci swój zapach i dźwięk- bezsenności barwą nocy zamalowana na zielono na czerwono jak chcesz to ona tak gra- by zbudzić mnie znów... ------------------------------------ bezsenność ta może się niepodobać - i racja ...mnie samej sie niepodoba ....zapewne będzie cała gama krytyki tej negatywnej oczywiście ...ale każde słowo daję na plus :)
-
To miłe ,że się podoba :)
-
„ Twarz zamyślenia”
Madonna odpowiedział(a) na Madonna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w skruszonych myślach dnia kolorowe ryby szumnych ulic znikają szorstką łuską w cieniu bram spotkania znikają by powrócić jak zamyślenie pod palcami blasku zgaszonej świecy w mroku szarej ciszy twarz chowana za zasłoną zamyślenia w okiennicach dusznego życia spogląda na nas by pewną być zapatrzenia w skruszonych myślach – z tej układanki zbiera wspomnienia w fotografie deszczu szat zagrajmy w nią jeszcze raz w te niepoważną grę – tak od niechcenia znajdź jej znaczenia w kwiecistych kartach lat... milczenie- oczyszczeniem czasu nieba z hebanu kasztanowe spojrzenie- skupienie na roli miłowania i wiecznego radowania z oczu... spoglądasz tak... ja widzę, – bo chcę słowa niewypowiedziane i Twa twarz zamyślona -
broszki, krawaty, kwiatki- na zmianę na zmianę nastroju w przypływie radości unoszenia ciała ponad ziemi rzęsami i śmiech z płaczem- na zmianę na zmianę nastroju kolczyki, pierścionki i banalne miny – chowaj! chowaj! tak siebie przed światem by prawda przed lustrem została w wiecznym zakłamaniu zamaluj usta krwistą czerwienią namiętności przyciemniasz spojrzenie – chwili natchnieniem jeszcze chwila i gotowa ja? nie, nie ja ona madonna wieczności w za krótkiej sukience łąki czerwcowej w wiecznym zakłamaniu a wieczorami myśli pęcznieją od strachu przed sama sobą spojrzenie obmywa zmierzchem w okiennej ramie sama przed sobą ta druga ona
-
skrzydła czasu przecinają duszne, lepkie chmury dnia u bram wieczora warkocze morza dotykają woskowej ciszy korale deszczu spływają po ziemi błękicie by zabrać się u źródeł i mówić obmycia chłodem spojrzenia i ciepłem promienia gwiazd perłowych... jak barwy motyli napływają światłem i są i trwają- pamięcią rzucone w dal sztucznego świata- zapisaniem i dusze wtopione w szklany bruk zamyślenia- rozkwitają z chwilą nadziei spotkania nieba z ziemią horyzont spleciony złotym sznurem księżyca, co spotkanie ze słońcem zamyka ustami pożegnania hymnem czaru
-
:) Miło,że się podoba
-
Dziękuję ! dzieki za pomysł :) podoba mi się nawet przepisałam i wydrukowałam i dołączyłam do mojego wiersza:) no i oczywiście podpisałam jako Ty . Ciesze się,że sie podoba.
-
Dziekuję Wam bardzo ...myślałam,że te teksty zostana ostro komenowane,że złe ,że marne a tutaj zaskoczenie Dziekuje i pozdrawiam :)
-
Ok juz poprawiamy :)
-
Dziekuję bardzo:)
-
kurz zatopiony w mroku świecy zamyka powieki radowania napełnia usta śmiech bez imienny w pokoju pustym... miast światła cienie tańczą godzinami by zachować siebie w szklanej ramie czasu cisza wtopiona w fotel kończy rozmowę i znikam z nią w cieniu ulic brukowanych snami... bym dochowała jej wiary – prośba- staranna znika skruszona w czerwieni atramentu
-
wrażenie, co topi się jak blasku cisza miłowania jeżeli chcesz zamilknę odejdę zniknę jeżeli pozwolisz zostanę i powiem Ci ,że znaczysz więcej dla chwili niż myślisz teraz niema cisza zatopiona w mgle znaczenia jest bursztynową zmęczona gubi wspomnienia w wyobraźni oczu Twych za daleko by być za blisko by zostać poprawmy coś! słodki płomień światła płynie po brzegach śladów by zostać tam zawsze jak ta myśl zatopiona w ramionach spojrzenia przeglądam się w oczach wyobraźni by sprawdzić, kim jestem dla Ciebie.
-
pod snu powieką – łza lodowata spływa po policzku natchnienia strumieniem wargi napełnia- i lżej – lżej na sercu duszy zamyślonej pamiętaj mnie by wytrwać w tajemnicy codzienności pamiętaj po brzegi dłonie napełnione samotnością- wytłumaczoną woskowe spojrzenie- radosne płomieniem krzykliwym pamiętaj mnie - tak mówię Ci mimo rozstania- pamiętaj poskładaj słowa w wersy niewypowiedziane dotyk poskładaj- zachowaj- pamiętaj na szklanej łące- serce z kartek zapisania –wrażeniami, emocją i...- pamiętaj ja odejdę Ty pamiętaj!
-
chłodzi leniwą emocję oczy maluje kontrastem myśli wełnianych w zimnie wieczora letniego... wrażenie słowa wersy rozkładają na kawałki by sens odnaleźć zająć duszę obmycia marzeniem radości – ukojenie kolory po kamiennych schodach wnikają bez śladu w szczeliny strachu nawet płomień bez blasku zamiera w fotografii obrazie drewnianej ramy zaczekam do jutra może odwiedzę zamyślenie z zapatrzeniem w strumienia wodach wrześniowych i sens? i cisza, co trwa napełni duszę malowana dłoni odcieniem zaczekam – wtedy ubiorę oczy w biel zasłuchania i szelesty, szepty by pamiętać już na zawsze.. zapach i smak..
-
PannaBeata: przeciętnie czyli przystępnie a to ważne :) dzięki za komentarz katarzyna kosman: miło,że Ci się podoba :) Dzikuję za komentarz