Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Hipnotyzer

Użytkownicy
  • Postów

    780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Hipnotyzer

  1. kim jestem tak w ogóle jeśli nie tylko żółwiem zamkniętym w skorupie swej przed całym światem ukrytym przed pozorem oszołomionym życiem znikającym grobem i wiecznym pogrzebem
  2. Nasz pacjent tak sobie zabełkotał o tym "Podziemnym kręgu". Mnie natomiast chodziło o scenę palenia dłoni przez Tylera. Tyler mówi: "Nasi ojcowie byli dla nas modelami Boga. Jeśli Twój ojciec wyszedł z więzienia na warunkowe, to co mówi Ci to o Bogu? Może Bóg Cię nie lubi ( jest inny niż Ty) nigdy Cię nie chciał i całkiem prawdopodobne, że Cię nienawidzi..." Tą scenę miał na myśli głowny bohater.
  3. to dobrze, że przywodzą na myśl...
  4. cynicznie się śmieje już jestem w piekle delikatnym powiewem dnia słonecznego cieszyć się chcę już jestem w piekle jestem w piekle którym jest przyszłość ta po śmierci samotna wieża niezrozumiałej mowy nikt nie rozumie że już jestem w piekle och! sekundami niezbawiony na orgie nieprzemijające wiecznie napalony palący się w kotle pełnym smoły jestem w piekle czy to jakaś gra?
  5. poniższy fragment prozy jest tylko epizodem - z góry przepraszam za jego krótkość. Doktorze Szuman, pewnie uznaje pan każdego pacjenta za niezłego świra, ale ja taki nie jestem. Miałem tylko złe dzieciństwo i dalej jakoś się potoczyło samo. Mój alkoholizm? To było jak krótki, brutalny sen. Przynajmniej nigdy nie stoczyłem się do amfetaminy lub innego gówna. Wino to w końcu napój biblijny, a wódka nim nie jest tylko dlatego, że Jezus jej nie pomnożył... Z prehistorii mojego dzieciństwa pamiętam jedną scenę. Jako jej aktor, nie musiałem znać do końca scenariusza. Siedziałem na kanapie w dużym pokoju - to było w domu moich rodziców. Obok mnie siedziała matka. Była trochę wystraszona. Nie wiem gdzie też podziewał się mój brat. Często go nie było. Mówił, że gdy rodzice mnie płodzili, też kazali mu iść "pobiegać sobie" na podwórko. Nie, nie było go tam. Nagle z kuchni przyszedł ojciec. Był obnażony od pasa w górę. Znad spodni dresowych zwisał jego olbrzymi bebech, a w prawej dłoni trzymał kuchenny nóż. Nie, nie chciał nikogo zaatakować. Jak dzisiejsi terroryści ucinają głowy zakładnikom, tak on skierował ten nóż w kierunku własnego brzucha. Pamiętam jak blisko te ostrze było jego skóry, niedaleko blizny po wyrostku robaczkowym. W tamtym momencie wyobrażałem sobie jak wbija sobie ten nóż. Byłoby coś fascynującego w tych rozlewających się bebechach ( ciekawe czy bym zemdlał?) Czy jestem chory, że tak mówię? W każdym razie nic nie zrobił, bo to był tylko szantaż. "Mam to zrobić, mam to kurwa zrobić?!" - krzyczał do matki. Tylko ja byłem poruszony tą sceną. Płakałem, trochę teatralnie. To było zwycięstwo ojca. Kilkanaście lat później, po kłótni w której okazał się najgłupszy, poszedł się powiesić do pobliskiego lasu. Debil! Wrócił po kilku godzinach z łagodnym wyrazem twarzy, pytając ironicznie: "Ja bym was zostawił? Ja bym was zostawił?" Bałem się go do momentu mojego popadnięcia w alkoholizm. W środku ciągu wołałem, że go zajebię, jak tylko wytrzeźwieje ( pan wybaczy - to cytat ) Potem był ten film - "Podziemny krąg". Oto mój model Boga. Fałszywy samobójca, który zmartwychwstaje na złość innym. A może powinienem się nawrócić doktorze? A może leczyć? Szkoda, że kurwa nie skonał. Zaciemnienie. Koniec sesji.
  6. drogą węża dochodzę do niedzielnych smutków mych każda postać po drodze ma wyłupione oczy nikt nie widzi mnie wcale, nikt nie słyszy moich łkań każdy wpatrzony stale w swoje życie tępy drań koń trojański - dusza ma, zamieniła się w osła pełna dumy, drapieżna, z zewnątrz leń i idiota otwórzcie zaraz bramy, pełnej syfu Warszawy spali pożar ją piękny, grożny, oczyszczający.
  7. prowadź mnie bezpiecznie do miejsc których nie chcę widzieć do znajomych twarzy których nie poznaję daleko od szaleństwa spienionego powoli jakimś ciepłym kanalem do jaskiń bez tchu do mnie tu
  8. Pewnie bym się szybko poddał, gdyby ktoś umiał porządnie atakować.
  9. dreszcz chorej nadziei i gumiastej choć zwiewnej rozkoszy gdy ktoś lub coś na ramieniu może diabeł, może anioł, może dusza powiedziało Ci: ............wszystko wolno.... I stałeś się języczkiem u wagi! jakie to proste, piękne, rozkoszne itd. Lecz uwaga! Oto waga! skup wzrok jak teleskop, bo minie równowaga. Na jednej szali egoizm, egocentryzm, egotyzm na drugiej altruizm - nie! to nie takie proste! przewrócisz się nie przejdziesz po żadnej linie witaj w prawdziwym świecie! a jesteś tylko mokrą, brudną kartką kopią kopi, sto razy odbitej na ksero Twoją podświadomość zalegają biblioteki wybierz czystą kartkę jeśli możesz - no wybierz! tutaj tylko ten wybór należy do Ciebie reszta to humor pań na ksero mogą odbić nie to, co trzeba jedzą nad Tobą śniadanie opowiadają plotki o mężu kucharki jakie czasy, takie Parki!
  10. znaczeniowo nie chodzi w ogóle o seks - w ogóle słowo hardcore stosowane jest też do innych rzeczy a gwałcenie przez uszy nie polega na wkładaniu tam penisa, języka czy czegoś tam innego nie chodzi o seks!
  11. uwarzasz, że popełniam błendy? morzesz wyrarzadź swoją opinie
  12. Zagłada spadła niczym boża pięść kalekie dzieci boleśnie wiją się może jednak będziemy puzzlami ocalonymi ze spalonej ziemi? na pewno jestem nieźle zpuzzlony jak kundle głodne podwijamy ogony zawsze bałem się ziemi spalonej po naszej niedoszłej wojnie gdy przyjdzie zmartwychwstanie moje serce chyba będzie spokojne z ust do ucha, zroszone łzami skaczą uczucia między słowami jak z suchej cytryny wyciskam gorzką nadzieję, którą się syce słowo w połowie każde urywam by nie uciekało czasem na ulice w obieg nowego, jałowego świata w którym wybór to zysk lub strata nie ma miłości! - mów tak i kochaj
  13. więc może miałem chcicę jak to pisałem... ale chodziło mi o coś zupełnie innego!
  14. kurcze to rzeczywiście było napisane pod wpływem chwilowego szału w quake'a nie gram - nudzi się szybko. w ogóle gry komputerowe są nie dla mnie, choć czasami lubię te symulujące różne sporty hard-core? nie ma to nic wspólnego z porno etymologia tego słowa to; hard- twardy, core - korzeń ( bynajmniej nie chodzi o penisa) jak kogoś obierzesz ze skóry i mięsa, to zostaje ci coś w rodzaju korzenia ferdydurke? w gwałceniu przez uszy chodziło o przewracanie do góry nogami całego czyjegoś światopoglądu. jakieś to nawiązanie jest ale........wcale się nie chwalę, że czytałem ferdydurke na pewno nie warto się chwalić, że ktoś czytał i nie zrozumiał. prawda? coś jeszcze? nie obiorę nikogo ze skóry poza tym, przecież to soft wierszyk, a już na pewno nie był obliczony na szokowanie tak mi się jakoś napisało dzięki za liczne komentarze 10 w mniej niż godzinę pozdrawiam
  15. już traci siłę nasz bohater już boi się własnego cienia lecz w gumę się zamieni w niemoralnego księcia obierz go ze skóry jak kartofel motyką usuń mięso aż do krwi a ujrzysz diablo twardy korzeń kogoś kto zawsze jest żywy hard-core bij go, tłucz go, gwałć przez uszy hard-core spadniesz do odchłani jego duszy
  16. jesteśmy kawałkami układanki ocalonymi ze spalonej ziemi zagłada spada jak boża pięść kalekie dzieci wciąż wiją się to nasza miłość je zrodziła a wojna chore później dobiła zawsze balem się spalonej ziemi, po naszej małej wojnie teraz wiem, że zmartwychwstanie przyjdzie i serce będzie spokojne z ust do ucha, zroszone łzami skaczą uczucia między słowami jesteśmy kawałkami układanki ocalonymi ze spalonej ziemi
  17. dzięki wydaje mi się, że interpretacja uczuć stojących za tym wierszem idzie w dobrą stronę
  18. nie, Kobieto! Nie płacz! bo sam pamiętam, gdy siedzieliśmy w pokoiku przy naszym domowym ognisku nadziei i jak psiaki łobuziaki wylizywaliśmy sobie nawzajem rany kochaliśmy i ktoś odrzucił nas ale zaryzykowaliśmy kolejny raz i choćbym zdobył w życiu najwyższy szczyt to nie zapomnę Cię już nigdy nie, Kobieto! Nie płacz! nie, Kobieto! Nie płacz! nie, nie , nie , nie obiecuje, że za siedem lat odgrzejemy to znów i.... wszystko już będzie dobrze wszystko już będzie dobrze wszystko już będzie dobrze wszsytko już będzie dobrze kobieto nie płacz
  19. jest chłodny, ale mimo wszystko o uczuciach nie lubię melodramatów
  20. Ty i wszystko całe życie innej wersji nie przewidziano nie mam tutaj nic głębokiego do dodania to proste, że ludzie rzucają się sobie w ramiona jak wygłodniałe psy a potem nazywają to przeznaczeniem
  21. eheheh no właśnie i nie marudzić
  22. konstatacja na temat samotności ;P
  23. i w ogóle nie rozumiem, czemu nikt nie komentuje mojego genialnego wiersza
  24. otwieram komputer a tam pan z jedną panią ram tam tam otwieram tiwi a tam wszędzie gołe baby jak na grzędzie otwieram oczy i muszę ci zdradzić nie mam ochoty wcale Cię zdradzić bo czy z Tobą czy też sam nie chcę być jak ten pan dopóki stoi mu jak miotła ten jego nędzny kawał mięcha będzie maczo supermanem gołych bab pełnym kramem będzie obdarzony darem na posyłki cały harem kiedyś jednak. kiedy? nie wiem stanie się sflaczałym zgredem a my wspólnie, jednym rytmen flaczeć będziemy całe życie ale nie będziemy samotni
×
×
  • Dodaj nową pozycję...