
Marek Hipnotyzer
Użytkownicy-
Postów
780 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marek Hipnotyzer
-
Zmyślone przebranie
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szybka ucieczka z tej splątanej pajęczyny myśli to najlepszy sposób by nie ruszyć się z miejsca już nigdy choć wydaje się brzytwą gotową przeciąć węzeł gordyjski jednak nitki- wątki są zaciśnięte na szyi mors a tergo nie chcę płodzić dzieci Mamo gdy pocżątkiem ich będzie betonowy inkubator gdzieś w życia połowie jak owad w bursztynie zapytany nie odpowiem gdy spytają "co dalej?" bo sam nie wiem co mam odpowiedzieć sobie opuszczony przez Matkę która czasem tylko runie niepogodną aurą zostawiony w tłumie przez Ojca z nadzieją bibamus ergo! Ergo odpuśćmy sobie życie jest niewarte balu nie warte by tlić się każdy wers niech będzie ostatnim listem do świata dystans i świętość słów niczym blednąca gwiazda dzisiaj nosić chcę zmyślone przebranie szczura, kruka i stracha na wróble a potem jak wiatr dmucha się ugnę by ominęło mnie ostateczne spotkanie -
bezdech
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wdycham dym nie wzdycham -
bezdech
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
rzutem oka na taśmę próbuję trafić uciekającą w samo serce wdycham ten dym a on pozostawia zawiesinę jak na szkle tupanie nóg skrzypienie łóżka nie dla mnie dzisiaj wielobarwne smaki sok na języku wyginamy się na bezdechu aż nie przyjdzie śmierć -
ej ej ej nie naiwny cholernie mi się momentami podoba
-
wpis pamiątkowy
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Janusz Krakowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hmmmm....... niesmaczne -
****
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mam pragnienie Pęczniejące pragnienie wyrzucenia czegoś z siebie Mam pragnienie Chcę unieść się nad ziemię i nie upaść boleśnie Nie potrafię Kiedy czas gorszy przyjdzie rzuczać się do modłów krzyżem Nie potrafię Kiedy czas wiosny przyjdzie słuchać dzieci za mym oknem Mam pytanie Czy kiedy zachce mi się ojcowstwa z płodną babą - poezją czy będę potrafił oderwać się od wersów by unieść się wysoko? Czy legalna wtedy będzie aborcja gdy moje nowe dziecko które szlag by trafił choć wprawdzie pełne sensów będzie brzydkie na oko? CZY MOŻNA ODERWAĆ NOGI OD ZIEMI? czy można oderwać zdradę od winy? czy można oderwać wersy od sensu? czy słowa mogą znaczyć więcej niż mówię? -
We wnętrzu przepastnego jak los autobusu
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
podmiot liryczny się nie śmieje iiiiiiiihhiiiiiiii to jest dźwięk autobusowych opon przy hamowaniy co do reszty zmian - to wychodzi z tego piosenka nie wiem czy to dobrze pozdrawiam -
We wnętrzu przepastnego jak los autobusu
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mniemam że ją posiądzie ten spocony wieprzek przez nos recytujący swe pochwały obleśne ni to piłkarz ni to kibic dzieci jak ojciec przykazał pójdą do komuni starając się swoją pospolitość zgubić jedno w mini garniturze drugie w sukience białej choć na rurze potem tańczyć będzie ona a on sprzedawał będzie amfę teraz obmawiać go raczą kompani fajna dupa, no nie? fajna fajna fajna fajna no no iiiiiiiiihhhiiiiiii... stoimy -
Co za różnica
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
za uwagi - dzięki niemniej jednak jest to nadinterpretacja - choć przyjemna :) czy pod tradycyjnie rozumiany brak tolerancji podpada arystokracja? -
Co za różnica
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Co się zdarzyło około dwóch tysięcy lat temu? Odpowiedź: wyginęły mamuty Naukowcy nadal nie są pewni czy przyczyną był megawirus czy też człowiek To był moment powiedziałby żółw wodny i miałby rację Co za różnica mamuty indianie arystokracja żydzi cyganie afrykańskie dzieci Skoro żyjemy w klatkach i jesteśmy z tego zadowoleni? -
Best before
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Życie!" - najlepiej spo-żyć przed śmiercią. Przed u-życiem nie konsultować się z farmaceutą. Produkt niezbadany. Nieźle opakowany. W środku zawsze - rany. Choć niezdrowy, "kobietom w ciąży zalecany". Na zwierzętach - TESTOWANY. "Życie!" ? Nie mam pojęcia. Wystawiam, ale bez zdjęcia. Mam ich tysiąc, lecz jakoś nie mogę wybrać ujęcia. W jakim stanie? Czasem stałe, czasem u-lotne, czasem wś-ciekłe. Z dostawą do domu, ale ciepłe jest lepsze niż zimne. Na koniec przyznać muszę, że razem z nim duszę dodaje w promocji mały "Virus do komputera" nawet przyjemny, ale śmiertelny - jak cholera. -
miłosny charmonogram
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
taaa......pastisz taaa......specjalnie Jezu, lepiej już weźcie poważnie ten błąd niż przesłanie tego wiersza :) -
miłosny charmonogram
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Miłość niejedno ma imię - Maria Nie dwa - Anna Maria - co smutną ma twarz nawet nie Anna Maria Jopek - bo to w sumie jedno baba Czasami można sobie podjąć decyzję na miłosnym konklawe będąc wpatrzonym we freski ust i innych ciała części że od dzisiaj będzie się kochało i nieprawdą jest to że trzeba do tego Ducha Świętego zwłaszcza że mężczyźni nie preferują trójkątów chyba że są święte i abstrakcyjne jak Święta Trójca gdy podejmie się tę decyzję to trzeba dojść do wniosku jeszcze przed końcem pontyfikatu że odrobina odpoczynku nie zawadzi i odpoczać odpoczać odpoczać nim przyjdzie czas na rewanż na spotkanie drugiej szansy i tak ciągnąć ciągnąć ciągnąć aż do spotkania ostatniej szansy -
Wojaczek
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki -
Wojaczek
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
- Panie Wojaczek, Pan coś studiuje? - Nie jestem aż tak drobiazgowy... Jeszcze nie wiem od czego mam zacząć moje staczanie się do grobu Krwią moją ślady na murach maluję piszę, co przyjdzie mi do głowy Jak mogę cokolwiek począć skoro nie ma na to sposobu? Toczę życie moje po brzytwie szarych twarzy Toczę życie moje po brzytwie ostrych oczu Życie było dla nas bez kropli krwi i chwały Życie było dla nas bez krzty nawet honoru Życie to mój trup gnijący na poboczu Życie to moje dziecko bez ojca Życie to trzeźwiość dewocyjna Życie to pałka policyjna Życie to Matka, a Matka to Ojczyzna Ojciec to byle jaki mężczyzna Wszyscy mamy kurwę za Matkę Wszyscy mamy Ojczyznę jak klatkę W tym gnoju słownym toczymy życie tam gdzie ja skończyłem i wy skończycie odejdę przed dokończeniem wierszy umierając jak dziecko wykrzyknę "Pierwszy!" -
panidolowej
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiktoriański chłód i kongijskich z butów stópki me bezczelnie wielkie wyciągam i kładę na stół jak Gruzin tuż obok wentylatora helikopter cóż lecimy tak dzień już trzeci a bomby padają jak muchy czarne dzieci małe białe żółte okrągłe bomby wręcz doskonale a na boku tatuaż enola gay konie mechaniczne poszły naklej więc inny napis zboku sklejony potem pojedziemy bryczką benzynową na marsa tam żar cóż więc nie kurz ani wiktorii chłód tuż tuż zwiedzimy wszystkie przyszłe światy panidolołej sama kupi se kfiaty -
Przedgarda, cz.1
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nazywam się Re i pracuję w „Dzienniku Dolnym”. Właściwie to tylko nazwa operacyjna, gdyż jestem tam zastępcą redaktora i wiem jak względną rzeczą są tytuły. Rano, gdy serce miasta pompuje samochody - ja - nie śpieszę się wcale. Jestem wolnym strzelcem, lub raczej powolnym, bo ciężko się spaceruje między kamienicami z workiem złota na plecach. Gdy jadę autobusem do pracy, pogardzam w myślach ludźmi – pogardzam na wszystkich poziomach. „Ty gruba świnio!” – myślę o dziewczynie, którą przed chwilą wziąłem za chłopaka. Wokół jest zresztą pełno troglodytów, zawsze można na kimś lub na czymś zawiesić oko – byle nie na tyłku jakiejś głupiej gęsi, bo wtedy musiałbym sam sobą pogardzać. Życie płynie… Pewnego dnia, po porannej małej – czarnej – biurowej, dowiedziałem się od Marka ( jestem z naczelnym na Ty ), że durni pracownicy naszego kretyńskiego działu korespondencji z debilnymi czytelnikami wymyślili idiotyczny konkurs na cofnięte w rozwoju opowiadanie dla neandertalskich grafomanów. Konkurs miał nosić tytuł „To jest właśnie miłość!” ( z wykrzyknikiem, z wykrzyknikiem…) – a ja – z racji wykształcenia, miałem być jurorem. Nie mogłem odmówić. Opowiadania zalewały mnie falami wyższej i coraz bardziej patetycznej głupoty. A to ktoś stylizował się na Hłaskę, a to znowu ktoś ( miał chyba 19 lat ) umieścił swój pierwszy raz podczas września 1939 roku. Kilka tłumionych fantazji erotycznych, jakieś kosmitki w lateksie…oraz parę bezpretensjonalnych, ale bez życia napisanych, autentycznych historii. Aż w końcu się zjawił, jakby go przywiało przez okno – rękopis Pana Kamila G. , albo, żeby być dokładnym – przecież poszukuję go od dawna - Tajemniczego Kamila Gro. Zaraz po przeczytaniu – zeskanowałem go, co okazuje się dziś pomocne. Oto jego opowiadanie…nie ma tytułu: Jeszcze kilka machnięć ogona temu miała bardzo zimne spojrzenie. Jej niebieskie oczy wyrażały coś między pogardą a czujnym zaciekawieniem. Jednak długo, bardzo długo naświetlałem ją moim czułym spojrzeniem, i w jego cieple dojrzała jak kwiat w słońcu… Idzie w moim kierunku, zakłada plecak na ramię – ma rzadkie blond włosy, świdruje mnie wzrokiem – nienawidzę, gdy muszę nadstawiać pierwszy policzek. Spogląda na mnie z doły. Czuję jej oddech na karku: - Hej… - zaczyna ciepło – zaraz wysiadam, ale skoro już „tak się sobie przyglądamy”, skoro mam jedną wielką ochotę…- to mój numer…- powiedziała i podała mi wyrwaną z jakiegoś notesu karteczkę -…jestem Natalia…- dodała rozpuszczając cukier uśmiechu w ciepłym powietrzu, poczym wysiadła kocim krokiem. Nie dzwoniłem przez tydzień, jednak myśl moja usilnie dążyła ku spotkaniu, penetrując w wyobraźni te krótkie chwile pierwszego kontaktu oralnego. Rozbierając scenariusze przyszłości na najdrobniejsze momenty. Ssąc jak landrynkę słodkie okruchy wyobraźni… >> Rękopis urywał się dokładnie w tym momencie, w którym miałem zamiar go wyrzucić do kosza. Dokładnie wtedy, gdy starałem się go zostawić na wysypisku niepamięci. Zepchnąć z urwiska świadomości. To był ten moment. Sam początek. -
Dziecięcy wierszyk igra w mojej głowie: Gorsze od Millerów sfory są już tylko dwa Kaczory Wtóruje mu dorosły: Mniej mnie rażą klamstwa Giertycha Mniej uwiera Rokity pycha Niż, z zakutymi łbami, kurdupli para Do piaskownicy! Od Ojczyzny mej wara! Film "Hitler - narodziny zła" szedł w T i V i Teraz "Hitler Dwa" pewnie poleci Na żywo - więc patrzcie dzieci Jak można Karę śmierci postulować i przy tym ciągle "bliźniego kochać" Jak można w ziemię wbić generała płacząc wciąż, że "ubecka pała" uderzyła mnie raz, i to przed wiekami nadal mam jednak sińce pod spodniami Ojej, kurduple! Bez aplikacji prawniczej żal mi, że przebicia błony dziewiczej dokonał wasz tata i wyszła poczwara dwugłowa, podła, strasząca nas Mara Do której nie chciałeś wracać Witku Gombrowiczu w "Trans-Atlantyku" Widmo dwugłowe krąży nad Europą Widmo kaczyzmu!
-
Poezja
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak -
Poezja
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na początku było słowo Bóg powiedział do mnie ustami pewnej dziewczyny: "Nie jestem dość małostkowy by Cię kochać" Poszukuję noża którym mógłbym przebijać serca pięknych bogiń liryki To nie ja doświadczam życia lecz ono doświadcza mnie Mamo Ja jestem wrażliwy i mam duszę zabójcy daj mi nóź zamiast pióra krwią napiszę swój pierwszy wiersz zamiast gitary daj mi karabin muzyką będzie niewinnych jęk -
S-Trup
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tak bez poświęcenia ? choćby kropli dla kropki nad I ? chcesz żyć tak rozkraczony ? rozwieszony między brzegami różnymi poglądami zdaniami jak przecinek lub myślnik ? nie myśl za dużo pisz nam tu zaraz swoją krwią zdania jasne i lotne jak ptak objawiający twój piękny zgon aż krzepnie krew gdy widzę potwory zrodzone z gramatyki strachu i potrzeb wasz bóg przez b większe niż Biblioteka i szatan przez sz większe niż Szmal wasze pachnące piekłem potępienie i zbawienie trącające kiczem potrzebuję transfuzji tego wirusa żeby żyć jak wy Wiersz przeniesiony do działu Poezja - Forum dla początkujących poetów. MODERATOR -
Szukam człowieka, szukam Boga
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nietzsche twierdził, że Bóg umarł... Od "Boga nie ma" jest Marks, Freud... -
Szukam człowieka, szukam Boga
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nietzsche mówił to znaczy jego Zaratustra że nadczłowiek to istota która na człowieka powinna patrzeć ze sromem równym sromowi z jakim człowiek patrzy na małpę Czy jeśli mam tak z moim ojcem to znaczy że jestem Nadczłowiekiem? -
[ limeryk konkursowy ] Pan hydraulik I
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Limeryki
Pan hydraulik z okolicy Łysej Góry przy robocie zwykle jechał z grubej rury. i zawsze mu się opłacało każda mówiła: "wal pan śmiało... mąż w delegacji, nie zajrzy do tej dziury" -
Pewność
Marek Hipnotyzer odpowiedział(a) na Konrad Jurkiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz hermetyczny i przegadany. Temat nie jest ważny, ale uczucia które wiążesz z tym tematem. Kiedyś pewien językoznawca stwierdził, że kocha poezję...ale swoją, czyli paradygmaty fleksyjne i inne ciekawostki. Nie należy mieszać dyskursu naukowego z poezją. Dostaniesz za to po zębach od filozofów i poetów jednocześnie. Jest to faktycznie połamany wersami esej.