Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr_Płoszaj

Użytkownicy
  • Postów

    585
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piotr_Płoszaj

  1. Słabo mi od tej wody... A lejesz ostro... i słabo.
  2. O, zgrozo... Im więcej czytam takich tekstów, tym bardziej nabieram wiary w przekonanie - że koniec jest bliski...
  3. Idealną przeciwwagę stanowi słodkawy zapach ceraty w czerwone serca. Leży na niej papierek po Grześku i talerze po nas. Moje usta najpierw literują słowo Jezus, a później słowo kotlet. Czuję głód, zjadłbym boga z kopytami. Dobre.
  4. niepokoi mnie sposób pomiaru czasu i sztuczne światło mnożące ilość cieni Tak... i to dziwne wrażenie - że się jest jednym z tych cieni. czytałem z zainteresowaniem. Pozdrawiam - Piotr
  5. Nie wiem jak i dlaczego... ale idzie się wciągnąć w tekst. Aż mi dziwnie jakoś... bo niby już tyle się czytało o gwiazdach, dotykaniu wiatru, bosych stopach i teksty o podobnych środkach wyrazu :) a i tak coś jest, co sprawia, że w miarę się miło czytało :)
  6. Na litość... autor xxx już tyle czasu... i żadnych postępów w pisaniu.
  7. Ma się wrażenie, że peel to taki zwykły, prostolinijnie i naiwnie myślący zjadacz chleba. Z takiego punktu widzenia... międzymodlitewne żale wydają się być mniej pretensjonalne i bardziej zrozumiałe. Pozdrawiam, Piotr
  8. Temat jest, to dobrze, ale... w tak bardzo słaby sposób przedstawiony, że czuć brak zaufania do tekstu. To nie ten dział. Pozdraiam, Piotr
  9. Zrozumieć ten fragment najlepiej w kontekście, po pierwsze, całej zwrotki, a po drugie, całego wiersza [w ogóle zwrotki się uzupełniają, a może nawet nie istnieją bez siebie, bez korelacji ze sobą]. A więc ten fragment jest odpowiedzią na pierwsze trzy wersy tej zwrotki, gdzie stwierdzam z dzisiejszego punktu wiedzenia, że kiedyś za dużo dałem, powiedzmy że ze siebie, jeżeli nie czegoś (żeby nie wnikać w osobiste szczegóły). Ale też od razu się reflektuję, że jeżeli nawet dałem za dużo, to może wcale nie nadaremno, że coś z tego (za dużo dawania) wynikło też dobrego. Tym bardziej , że... I teraz jest właśnie ten przytoczony przez Ciebie spory fragment wiersza, gdzie mówię, że dzisiaj mogę się nie zachowywać tak, jak się kiedyś zachowywałem, czyli dzisiaj mogę, potrafię nie dawać za dużo ze siebie. I właśnie dzisiaj nie daję za dużo. Tylko że dzisiaj (nie dając) wcale nie jestem, ani szczęśliwy, ani usatysfakcjonowany, wręcz nawet czuję, że nie czuję się tak szczęśliwy, tak zadowolony, tak uniesiony, jak kiedyś byłem (tym co robiłem, robiąc za dużo, głupio, a przynajmniej wszystko, co mogłem). Inaczej mówiąc, dzisiaj jestem wyrachowany, kiedyś byłem naiwny. Ale żeby poczuć coś odlotowego, to właśnie trzeba być naiwnym/zakręconym, a nie wyrachowanym/ułożonym, jak mniemam, idąc jeszcze dalej w rozważaniach. Pozdrawiam Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Teraz dostrzegam, że wiesz, co chciałeś przekazać. To się bardzo ceni. Zauważ, że tekst nabrałby na wartości - gdyby podany był w sposób przejrzysty. Za dużo powtórzeń wyrazowych, to niepotrzebnie skupia na sobie uwagę. Popracowałbym nad czytelnością tekstu, bo idealnie nie jest. Najbardziej mnie to drażni, bo ma się wrażenie "ważności" wypowiedzi, tego że... jedna fraza semantycznie łączy się z resztą, tylko to wszystko się zaburza. Przytoczyłem ostatni fragment, bo jest niezgrabnie zaplątany. Zaczynasz od składowej, która poprawnie łączy się współrzędnie łącznie (i), potem brniesz dalej... dając współrzędnie przeciwstawną (ale), ta natomiat sama w sobie jest częścią nadrzędną (to, co), która łączy się z podrzędną podmiotową. Problem w tym, że zapominasz o połączeniu pierwszej nadrzędnej (kiedy) - z podrzędną - a łączysz tylko z współrzędnie łączną (i). Dlatego bełkot. Ja napisałbym tak: Kiedy dzisiaj mogę nie dawać i nie daję, to nie czuję tego, co czułem wówczas... (gdy dawałem) lub ewentualnie Kiedy dzisiaj mogę nie dawać, nie daję. To, co wówczas czułem, nie czuję. Usunąłbym z tego fragmentu sobie , bo - jak sam powiedziałeś - to nie sam sobie peel daje, ale od siebie. To niepotrzebnie zmyla odbiorcę. Dobra... To nie wszystko... Fajnie jak odbiorca w jakiś sposób musi pewne sprawy w tekście się domyślać. Sorry... ale to, co walnąłem pogrubieniem w komentarzu - nie jest do rozkminienia po zawartości tekstu. Nawet nie dajesz takiej szansy. To są nadinterpretacyjne domówienia. Zastanów się też nad użyciem mniejszej ilości partykuł - one same w sobie nic nie znaczą - a jedynie wzmacniają lub robią śmietnik. To tylko sugestia, oczywiście jako autor wiesz, co dla twoich tekstów najlepsze. Pozdrawiam, Piotr Ps: Nigdy nie siedzę nad tekstami bezinteresownie, jakiekolwiek one miałyby nie być :)
  10. Kiedy dzisiaj mogę sobie nie dawać i dzisiaj nie daję ale poczuć to co wówczas czułem - dzisiaj nie czuję. Ok, może się mylę... Czyli to świadomy zabieg? A może autor powiedzieć, jeśli łaskawie można, co miało to jako za cel? Wiesz...tak wyjątkowo - wyjawić sens tego fragmentu...? Bardzo proszę, bo moje urojone pięć ajkiu nieogarnia tej poetyckiej wypowiedzi... Pozdrawiam, Piotr
  11. Tekst zainteresował, pozdrawiam - Piotr
  12. Nie za dużo tego dzisiaj? Ani czegoś dzisiaj żałuję Chociaż dzisiaj wiem że za dużo dałem - ale czy nadaremno? Kiedy dzisiaj mogę sobie nie dawać i dzisiaj nie daję ale poczuć to co wówczas czułem - dzisiaj nie czuję. Zależało mi no to miałem wybór czy nie miałem wyboru? Ale dawałem z siebie - jakżeby nie - wszystko. A zresztą inaczej ani potrafiłem ani chciałem. Ani czegoś dzisiaj żałuję. Chociaż dzisiaj wiem że za dużo dałem - ale czy nadaremno? Kiedy dzisiaj mogę sobie nie dawać i dzisiaj nie daję ale poczuć to co wówczas czułem - dzisiaj nie czuję. drażnią strasznie te mydlące niepotrzebnie partykuły... Kiedy dzisiaj mogę sobie nie dawać i dzisiaj nie daję ale poczuć to co wówczas czułem - dzisiaj nie czuję. logika tego intonacyjno-składniowego wyrażenia... gubi się. Bełkot.
  13. Cóż... Jak przez początek da się jeszcze jakoś sprawnie przebrnąć, tak im dalej... tym coś bardziej to mi kaleko wychodzi...
  14. Liryczny drobiazg, który nawet miło się czytało. Zawdzięczam to ostatniej strofie. Powciskałbym chyba interpunkcję. książek zbiorów wierszy hmm, wystarczy zbiorów wierszy, bo to podchodzi coś tak pod akwen wodny . Pozdrawiam, Piotr
  15. Miło się czytało, choć ziemia mogła mocniej zadrżeć... ale to tylko z jedego małego osobistego powodu. Mam słabość do totalnego słowotoku, obsesyjnie melodeklamacyjnego gadulstwa peela i to na wysokim poziomie (i nie przeczę, że tu .poziomu tego nie ma). Heh, wkurza mnie sama świadomość, że ekonomiczność w wypowiedzi nie zmusza mnie do tak nasyconej tym i owym zabawy - jak w tekstach rozbudowanych . Ale to tylko ja... w ogóle nie ma co się przejmować. Byłem, czytałem i... czekam na kolejne, z nadzieją na wtopienie się w coś... mniej skromnego. Pozdrawiam, Piotr
  16. Ok, można zabrać coś ciekawego z tego tekstu, ale... jest tu tyle niezgrabnych fragmentów, że... ojoj...i to na tyle niezgrabnych, że aż nieczytelnych. Ma się dziwne wrażenie czytania fraz niedokończonych lub niedopracowanych. Pozdrawiam, Piotr
  17. Tekst na tyle się broni dobrze... bo wymusza - aby wyciągnąć własne myśli nad podany tak (a nie inaczej) talerz. O reszcie nie mówię. Pozdrawiam - Piotr
  18. alibi... i o jedno rozgrzeszenie dłużej (?) Jak dla mnie nieczytelne. Pozdrawiam - Piotr
  19. Tekst przyjemnie i z lekkością wszedł. Mam czasem podobne odczucia - co peel - jeśli chodzi o tak postrzegany nocny oddech miasta - pełen nie do końca zrozumiałych "ikarowych lotów". Zaintrygowała mnie "inspiracja bliskością krawędzi". Zastanawiam się... czy można nazwać "to" inspiracją, to chyba zależy z jakiego punktu się patrzy. No, ale może właśnie tak... Pozdrawiam cieplutko, Piotr.
  20. Bardzo zaciekawił. Pozdrawiam- Piter
  21. Podmiot raczy twierdzić coś i o czymś, co jest totalną brednią. Jeżeli tekst mówi prawdę o autorze... i o nim świadczy - w całej swej okazałości... to ja nie mam pytań. brednie, brednie, brednie...
  22. takie to czasy - czasy zarazy... należy się zastanowić... zwalczać ? A może pokornie być - na luzie w rozpiętej bluzie i czekać grzecznie, z przymrużeniem oka - co wylezie z tej "nowatorskości". Pozdrawiam - Piotr
  23. Przegadane, rozjechane, anakolutyczne. Słowotok. Z jednej myśli w drugą. Z drugiej w trzecią i do pierwszej. Rozpierdziel niesamowity. Chaos i nieogar. Mało konwencjonalny literacko lub tak bardzo, że niewiadomo gdzie w konwencję wlepić. Ale co z tego, skoro tekst pojechany na maksa ;D Jakby faktycznie mówiło do mnie całe dwa-jeden... nieogarnięte i ogarnięte, wszystkowiedzące i niewiedzące nic, za wszelką cenę chcące być zauważonym... niedojrzałe, zbuntowne, szukające hedonistycznych doznań... takie pogubione, takie prawdziwe. Ciekawy eksperyment i bardzo ryzykowny sposób wyrażania, który to... nie każdemu przypasi. Ale jakby nie patrzeć - czytało się dobrze- jakby na luzie... w rozpiętej bluzie :) Pozdrawiam - Piter
  24. Mam słabość do obserwacji rzeczywistości przez twojego peela. Fajnie tekst zmusza do oceny otoczenia, prześwietla wizerunek młodego społeczeństwa... Jest i żartobliwie... i prawdziwie. Lekko i przyjemnie się czytało. Pozdrawiam - Piter :D
  25. Bardzo fajne środki poetyckie. Multum tego tu. Idzie pozazdrościć pomysłów... Wrócę tu dla nich z miłą chęcią. Co do całości tekstu... Poczytam sobie jeszcze... Pozdrawiam - Piter
×
×
  • Dodaj nową pozycję...