Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

amerrozzo

Użytkownicy
  • Postów

    945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez amerrozzo

  1. Debilizm masz wymalowany na twarzy. PS Wystarczy, że przybiegniesz. Jak zobaczę wywieszony jęzor, będą wciry.
  2. Czy w twoim mieście oznacza to, że stałem się twym kochankiem? Tak proszę Pana, w moim mieście właśnie to to oznacza. Nie chce mi się już z Tobą gadać nadęty baranie; siema. Co za popis hipokryzji! Zwracasz się do mnie, kmiotku, z dużej litery i jednocześnie mnie przezywasz. Szkoda że dałeś się zabić własną bronią. Ironizowałeś, ubierałeś wszystko w żart, a na końcu i tak dałeś dupy (jak zwykle zresztą). Cześć, ciamajdo. Możesz już spadać. Gdybyś był znowu potrzebny, gwizdnę.
  3. Czy w twoim mieście oznacza to, że stałem się twym kochankiem?
  4. Koniec jest do dupy. EDYCJA: Zabrzmiało dwuznacznie. Wybaczcie.
  5. Nie no, naprawdę, wolałem, kiedy zgodnie z prawdą stwierdzałeś, że jesteś "idiotą niewątpliwym", a ja że zostanę jeszcze większym bohaterem (ciężko mi to sobie wyobrazić, zwłaszcza że już jestem great hero). Po takich obiecujących kawałkach wyjeżdżasz mi nagle z megalomanią, dumą. Niegrzeczny piesek. Jutro nie będzie śniadania. Za karę.
  6. I to mi się podoba. I tak się masz do mnie zwracać. Rzeczy wróciły do właściwego porządku. Amen.
  7. Wyczuwam tu jakąś podpuchę, asekuracyjnie więc przemilczę twój ostatni komentarz. Jeszcze wracając: nie zgrywam uber kozaka (cokolwiek to znaczy, fajnie brzmi), ani nie jestem uber kozakiem (a chciałbym być, choćby ze względu na nazwę). Masz dużą wiedzę - spoko. Dla mnie to hobby, coś tam kiedyś przeczytałem. Ale tego kitu, co próbujesz mi tu wcisnąć na razie sobie sprzedać nie dam. Zobaczymy, co z tego będzie. Na razie czuję się bezpiecznie. Nie podejmuję dyskusji, bo zalejesz mnie specjalistycznym słownictwem, wydupczysz mi mózg na wszystkie strony i "będę twój", będziesz mi mógł każdy bajer sprzedać. Dlatego skorzystam z porady pewnego doktora (przez szacunek bez nazwiska, tak to leciało?). Odezwę się w następnym tygodniu, kłapouszku, co przeczytałeś wiele książek, a ino kląć umisz.
  8. Oj, widzę, że jesteś naprawdę ciężki przypadek. - Jeśli są tak słabe, co cię skłania do ciągłych reakcji? I twoja odpowiedź: "Lubię się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać rację rozmówcy." Wniosek jest taki, że kłócisz się z człowiekiem głupim (ze mną). Jakie były przesłanki? I nie odwracaj kota ogonem, bo ty pierwszy w tym wątku zacząłeś obrażać i używać wulgaryzmów. Zgrywasz cwaniaka, ale na podorędziu masz tylko stek wyzwisk. To, że mi się udzieliło, to nic nowego. Czytałeś odpowiednią literaturę, wiesz, jak łatwo wyprowadzić przeciwnika z równowagi. Tak naprawdę wiem, że żadnych przesłanek nie było. To było zwyczajne wyzwisko. Szkoda, że nie potrafisz przyznać tego, tylko zwracasz uwagę na wszystko inne, tylko nie na to, co ważne. Ech, kłapouszku, przerabiałem takie przypadki setki razy.
  9. Spokojnie. We wtorek będę się kontaktował z odpowiednią osobą. Ja umiem przyznać się do błędu, tu na razie dostrzegam tylko twoje pożal się boże rozumowanie. Szkoda że nie odpowiedziałeś na pierwszą część mojego ostatniego komentarza. Czyżby więc było tak, że te wszystkie książki nauczyły cię tylko rzucać epitetami? Hm, chyba przestanę cokolwiek czytać...
  10. "Nic z tego nie rozumiem, zabrałeś się za dyspute i poełniasz jeden za drugim błąd logiczny, niedopuszczalny w jakiejkolwiek rozmowie na poziomie." Jeśli nic z tego nie rozumiesz, to współczuję prawnikom, którym dawałeś korki. Naprawdę nie umiesz pokazać przesłanki, która doprowadziła cię do stwierdzenia, że jestem "człowiekiem głupim". Hm, na co ci więc te wszystkie przeczytane książki, skoro umiesz tylko pierdolić od rzeczy?! "To nie jest ad personam, dopiero potem ty zarzuciłeś mi że nie zrozumiałem co juz jest jak najbardziej skierowane bezpośrednio w moją osobe." Bawią mnie takie kategoryczne stwierdzenia. Mam nadzieję, że za korki nie brałeś zbyt dużo. "-Chujowszego żartu nie miałes na podorędziu ?" - Tak, te słowa w ogóle mnie nie dotykają. Jak śmiałem w ogóle odpowiadać, skoro nie do mnie mówiłeś, prawda? Naprawdę zapoznaj się z tym, co to jest "sens niedosłowny", bo najwyraźniej tego w twoich mądrych książkach nie było. Co do reszty - nie zamierzam z tobą prowadzić dyskusji, dlatego żeby nie było, wypowie sie w tej kwestii autorytet. Zapewniam cię, że choć tylu książek nie przeczytałem, też mam dostęp do odpowiednich ludzi. W następnym tygodniu pójdę z tą sprawą do odpowiedniej osoby, będzie odpowiedź (wprawdzie od doktora, a nie profesora, ale chyba ci wszystko jedno). Dla jasności. Przykład z Iksińskim przedstawię w formie "lżejszej": - Jesteś kretynem. - Sam jesteś kretynem. Odpowiedź prześlę ci droga prywatnych wiadomości, bo temat już pewnie spadnie. Przedstawię też twoje, pożal się Boże, rozumowanie. Będzie trochę śmiechu. Aha, napisz mi jeszcze, czy to też jest "błędne koło" (ha, ha, ha): - Jesteś kretynem. - A ty jesteś idiotą. Oj, kłapouszku, mam nadzieję, że zajmowanie się kobietą wychodzi ci chociaż ciut lepiej.
  11. U mnie w mieście jest tak, że kolegą nazywa się tę osobę, z którą łączą mnie koleżeńskie stosunki. Nas nie łączą koleżeńskie stosunki. Nawet jeśli twierdzisz, że mnie lubisz, to ciągle ja nie lubię ciebie. Jeśli nazywasz mnie "kolegą", to dziwnie pojmujesz "koleżeństwo". To tak jakbym swoimi kochankami nazywał kobiety, z którymi nie sypiam. Mam nadzieję, że nie zaczniesz BARDZO mnie lubić, bo wtedy jeszcze (o zgrozo) awansuję na twojego przyjaciela.
  12. circulus vitiosus tylko prosze nie wpisuj tego w google i mi nie pokazuj kontrprzykładów z wikipedii tylko przeczytaj jakąś książkę i podyskutujmy. Mam za sobą lekturę dość grubej książeczki (koło pół tysiąca stron) Marka Tokarza pt. "Perswazja, argumentacja, manipulacja". Książka była z biblioteki, nie mam więc jej przy sobie, ale sprawdź to: h ttp://www.dobreksiazki.pl/b7031-argumentacja-perswazja-manipulacja-wyklady-z-teorii-komunikacji.htm (zlikwiduj spację po "h") Rozdział 6.4.9. zatytułowany jest "błędne koło". Widziałem cię wczoraj, kłapouszku, na forum. Aż dwie godziny zajęło ci wykombinowanie, co mi odpowiedzieć, żeby się nie ośmieszyć. A i tak się ośmieszasz, bo brniesz w tę głupią sytuację dalej. Myślałeś, że jesteś taki cwaniak, a tu dupa. Teraz chyba będziesz musiał logować się na nowym nicku, bo na tym dałeś już plamę, he, he. Przeczytaj jeszcze sobie raz, co tam w książkach jest napisane na temat "błędnego koła", zrozum różnicę między argumentacją, czy też próbami argumentacji a zwykłym wyzywaniem się, a wtedy pogadamy dalej. Myślałem, że wystarczy ci, kiedy ośmieszę twój przykład, twierdząc, że na "ale ty jesteś kutas", trzeba odpowiadać "a ty jesteś cipa", ale widzę, że dalej ci mało. Co się zaś tyczy wcześniejszego: "Lubię się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać racje rozmówcy.", to jeśli ktoś tu popełnił błąd, to byłeś to najpierw ty. Żeby do tego dojść, wypisz sobie przesłanki, na podstawie których doszedłeś do wniosku, że jestem głupi (przypominam, że to była odpowiedź na moje pytanie i choć nie jest nigdzie wprost powiedziane, że jestem głupi, to taki jest sens niedosłowny [jeśli czytasz książki, wiesz, czym jest "sens niedosłowny]). Najlepiej przedstaw mi swoje rozumowanie (formę znasz, jeśli nie: zdania oznajmujące, z zaznaczeniem, co jest przesłanką, a co wnioskiem). Kiedy już zrozumiesz, że twoje rozumowanie na niczym się nie opiera, skumasz, że gdy odbijałem piłeczkę, z bzdury wymierzonej przeciwko mnie, uczyniłem bzdurę wymierzoną przeciwko tobie. Jedno muszę ci przyznać: było to wyjątkowo perfidne posunięcie skłonienie mnie do szukania dziur w moim rozumowaniu, kiedy opierałem się na twoich słowach, w których są tylko arbitralne stwierdzenia i nic więcej. Przy okazji - nie wiem, czy ma sens dyskutowanie z gościem, który stara się wytykać błędy innym, a sam jako pierwszy popełnił "argumentum ad personam"...
  13. Nie jestem twoim kolegą. A topór z drzewa szybko spada, nie ma więc sensu go tam zawieszać. I jeszcze: jak już się do mnie zwracasz, pisz poprawnie. Wiem, że nauczenie się aż dziewięciu literek może sprawić ci kłopot, ale zbliża się weekend, będziesz miał dużo czasu. Dasz radę.
  14. Uznajmy zatem, że jest to koniec i przyznaj mi wreszcie rację. Po raz kolejny Bierzesz pierwotną złośliwość wymierzoną w ciebie i odnosisz ją do interlokutora. przykład -"Iksiński ale ty jesteś kutas" -"Sam jesteś kutas" To jest bardzo poważny błąd retoryczny. Ma też kilka swoich (stawiających cię w srednim świetle) implikacji. "Bardzo poważny błąd retoryczny" musi mieć jakąś nazwę. Podaj mi ją, cwaniaku. Dzięki za przykład z Iksińskim. Teraz wiem, że na "Ale ty jesteś kutas", muszę odpowiadać: "A ty jesteś cipa", bo jeśli złośliwość wymierzoną we mnie odbiję, to popełnię "bardzo poważny błąd retoryczny". Mam nadzieję, że za to nie idzie się do piekła.
  15. Jeśli są tak słabe, co cię skłania do ciągłych reakcji? Lubie się kłócić z ludźmi głupimi aczkolwiek przekonanymi o swoje wyższości nade mną, inaczej zazwyczaj na końcu muszę przyznać racje rozmówcy. Uznajmy zatem, że jest to koniec i przyznaj mi wreszcie rację.
  16. Chcesz powiedzieć, że... nie zrozumiałeś? Oj. Outra vez, bijesz jakiś rekord w ilości słabych uszczypliwości ? Jeśli są tak słabe, co cię skłania do ciągłych reakcji?
  17. Nie bądź taki samokrytyczny ;) Chujowszego żartu nie miałes na podorędziu ? Chcesz powiedzieć, że... nie zrozumiałeś? Oj.
  18. Nie bądź taki samokrytyczny ;)
  19. I ja hovno znam się na rzeczy. Minus.
  20. Pewnie chodzi ci o to, że posłowie nie mogą być pociągani do odpowiedzialności karnej, dopóki chroni ich mandat. Meandry prawa nie są mi dobrze znane, ale zdaje się, że poseł może ponieść tylko karę polityczną (right?). Ja to sobie myślałem tak: gdyby jednak Konstytucja przewidywała jakieś sankcje za "kłamstwo wyborcze", a kłamieje byliby karani po wygaśnięciu mandatu... Tyle że jest jeszcze jeden szkopuł: nie wszystko, co się naobiecywali z wiarą, że się uda zrealizować, można zrealizować faktycznie. Nie, głupi pomysł rzuciłem. No ale skoro rzecz jest nie do zrobienia, to tym gorzej. Łoja, Koleś O co ci znowu, pacanku, chodzi?
  21. Ta wypowiedź pokazuje wyraźne, że nie wszyscy pojmują sens istnienia Konstytucji i prawa ogólnie. Pewnie chodzi ci o to, że posłowie nie mogą być pociągani do odpowiedzialności karnej, dopóki chroni ich mandat. Meandry prawa nie są mi dobrze znane, ale zdaje się, że poseł może ponieść tylko karę polityczną (right?). Ja to sobie myślałem tak: gdyby jednak Konstytucja przewidywała jakieś sankcje za "kłamstwo wyborcze", a kłamieje byliby karani po wygaśnięciu mandatu... Tyle że jest jeszcze jeden szkopuł: nie wszystko, co się naobiecywali z wiarą, że się uda zrealizować, można zrealizować faktycznie. Nie, głupi pomysł rzuciłem. No ale skoro rzecz jest nie do zrobienia, to tym gorzej.
  22. Dalej nie doczytałem, bo zabiłeś mnie tą zwrotą. "zeszłaś w dół po schodach na dno" - mocne! Ja se czasem schodzę do góry.
  23. Te rozterki nie są infantylne, ale są infantylnie zaprezentowane.
  24. h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Dydaktyzm (zlikwiduj spację po "h") Pewno do twojego ciaśniutkiego rozumku nie może dotrzeć, że jeżeli ktoś olewa wybory (jak ja), to po prostu "dokonał oceny kandydatów i chuja znalazł". Wybierać mniejsze zło? Wybieraj se. Hola, to jest demokracja. Mogę reprezentować taką postawę, jaka mi się podoba. Także: ludzie, moja postawa jest słuszna!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...