
amerrozzo
Użytkownicy-
Postów
945 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez amerrozzo
-
W moim ogrodzie
amerrozzo odpowiedział(a) na Rafal Tarnowski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A ja daję plusa. Moja argumentacja podobna jak poprzedników: kiszka-miszka. -
Jesień do niczego, więc...
amerrozzo odpowiedział(a) na mały_dzielny_toster utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Też nie wiem, czy pasuje: www.youtube.com/watch?v=xVNivk0_3_c Część druga piosenki: www.youtube.com/watch?v=mI2i2Z3US1M&feature=related -
To zacznę żałować, że do tej pory byłem dla NIEJ taki niemiły i że nie zwracałem na nią uwagi ;)
-
He, he, myślałem, że jesteś hetero... ;)
-
Ranking na imdb jest niewiele wart (przykład: "Mroczny rycerz" na 9. miejscu, wyprzedzający całą litanię klasyki; kilka miesięcy wcześniej był na 3. miejscu). To jest ranking popularności.
-
Kategoryczne stwierdzenie niepodparte żadnymi argumentami... O tym cały czas mówię! Wiara jest irracjonalna. Racjonalnie nie dowiedziesz istnienia ani nieistnienia Boga. Racjonalne rozwiązanie to agnostycyzm. Bo tak samo możliwe jest, że Bóg jest, jak i że go nie ma. Napisałaś: "jest parę przeslanek optujących za istnieniem bytu wyższego, czy bytu wszechogarniającego". Konkrety, dziołcha! Za parę godzin już mnie nie będzie, ale obiecuję odpowiedzieć po wakacjach. Napisałaś: "samo istnienie ładu pociąga za sobą wniosek o sile, bycie wyższym harmonizującym całość." Typowy błąd logiczny. Za Wikipedią (wybacz, że takie źródło, ale nie mam czasu szukać po książkach): "Przyjmowanie że maksimum w dużym zbiorze jest zawsze nieskończone. Przykład: Dowód istnienia Boga 'ze stopni doskonałości' (łac. ex gradibus perfectionis), w którym analiza coraz doskonalszych bytów prowadzi do wniosku, że musi istnieć byt nieskończenie doskonały, czyli Bóg.". I jeszcze jeden błąd logiczny: "Ignorowanie konsekwencji własnego dowodu. Przykład: Dowód istnienia Boga poprzez pokazanie, że każda rzecz ma swojego twórcę, a więc wszechświat również musi go mieć. (Oprócz dowodu przez dużą liczbę przypadków stosowana jest tu też ignorancja - wystarczy zapytać: Kto więc stworzył Boga ? A jeśli zrobił to Bóg, to dlaczego dopuszczamy tutaj wyjątek (byt stwarzający siebie) a nie dopuszczaliśmy go wcześniej (byt nie mający stwórcy)?)". Podsumowując: to nie jest racjonalne myślenie. Zresztą: wszystkie dowody za istnieniem czy za nieistnieniem Boga spotkały się z krytyką i żaden nie jest dowodem niepodważalnym (należy pisać raczej: "dowody"). Każda teza metafizyczna napotka antytezę i tak w nieskończoność. Na przykład to: pl.wikipedia.org/wiki/Argument_teleologiczny
-
Jutro wyjeżdżam i nie zobaczę, jak się dalej dyskusja rozwinęła, ale póki mogę, jeszcze cosik powiem. Zuźka napisała, że bez Boga źle się czuje jako zwykły "kłębek neuronów". Mam fantastyczny cytat: "Na miejsce usuniętego Boga konwencjonalni ateiści wprowadzają jego zastępniki. Natura Holbacha ustępuje wkrótce na rzecz Człowieka. Kant, w jednej osobie obrońca i zabójca Boga (zarazem bowiem zwolennik rzeczy samej w sobie i autor przewrotu kopernikańskiego, implikującego tezę o prawodawczym umyśle ludzkim), wyrwawszy się dzięki Hume'owi z >, zapada, wraz z całą ludzkością, w >. Postkantowscy dialektycy uczynią z człowieka, rozmaicie rozumianego [...] jedyne bóstwo. Później jeszcze nadejdą czasy mniej subtelnego bałwochwalstwa, kiedy bożkami staną się Historia, Naród, Państwo. Ateizm [...] poszukiwał zawsze fundamentu, mogącego zastąpić uniwersalną boską zasadę, zdeprecjonowaną przez człowieka w imię odzyskania własnej autonomii i wciąż na nowo reaktywowaną, w postaci rozmaitych >, pod presją osobliwego wymogu - BY ODNAJDYWAĆ SIEBIE W CZYMŚ, CO NAS PRZEKRACZA [wersaliki moje - przyp. amerrozzo]" (z tekstu "Gratias agimus tibi, Marquis!" K. Matuszewskiego)". Wracając do początku dyskusji: gdzie rozum uznaje się za najwyższą i jedyną władzę poznawczą, tam nie ma mowy o wierze w Boga albo niewierze w Boga. Jest tylko agnostycyzm, czyli powątpiewanie. Wydaje się więc, że agnostycyzm jest najbardziej racjonalnym wyborem, co nie oznacza, że najlepszym. Najlepszy wybór każdy z nas podjął na własną rękę. Chcecie wierzyć, wierzcie. Nie chcecie, nie wierzcie. Bea.2u napisała: "Powiedzmy, że analizując twierdzenia bardziej interesujące tezy osiąga się przy założeniu istnienia bytu wyższego, niż w oparciu o jego brak." Jakieś konkrety? Bea.2u napisała: "Pojęcie boga i racjonalne myślenie nie są sprzecznościami..." Nie są w takim sensie, że racjonalne myślenie prowadzi do powątpiewania w istnienie Boga. Jeśli chcesz utrzymać swoje racje, przedstaw racjonalny dowód na istnienie Boga. Przedstawisz, zrywam z agnostycyzmem i staję się na powrót teistą. Nie przedstawisz, nie gadaj po to tylko, żeby gadać. Bea.2u napisała: "Pytanie o powód, co powoduje taki stan napięcia wewnętrznego, że człowiek chorobliwie, maniakalnie zaprzecza abstrakcjom." Na tej samej zasadzie można spytać, co powoduje taki stan napięcia wewnętrznego, że człowiek chorobliwie, maniakalnie afirmuje istnienie abstrakcji. I wracamy do punktu wyjścia: racjonalnie tego rozgryźć się nie da. Wierzysz w Boga i to jest irracjonalne. Co NIE oznacza, że złe lub niedobre!!! Gdy mówię o irracjonalności, stwierdzam tylko fakt, że tak jest, a nie deprecjonuję wiarę. Pozdrawiam.
-
Pewien skromny pan, zwany w niektórych kręgach ze względu na swoje znaczenie i dorobek Kantem-gigantem, udowodnił, że niemożliwe jest budowanie teologii opartej o racjonalne podstawy. Mówiąc najprościej: wiara jest irracjonalna. Kto używa rozumu, z konieczności musi zostać agnostykiem (tak mi się wydaje). Agnostyk stwierdza tyle, ile o Bogu można rzeczywiście powiedzieć: może istnieje, może to tylko bajka. Sam jestem agnostykiem. Natomiast nic nie mam, ani do ateistów, ani do teistów. Tylko nie mogę zrozumieć, jak ciągle obie strony przedstawiają sobie dowody za istnieniem Boga i za jego nieistnieniem. A wystarczyło poczytać, co tam ten Kant gadał ponad 200 lat temu. Aha,m nie wiem, czy mój komentarz ma jakikolwiek związek z tematem. Tak mi się napisało. Jeśli gadałem od rzeczy, niech pierwszy rzuci we mnie kamień ten, kto jest bez winy. Całuję.
-
Mimoty i Ciąwszys
amerrozzo odpowiedział(a) na mały_dzielny_toster utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Jebanko" w żadnym razie nie jest wulgarne. Jak mnie profesor na uniwerku pyta, dlaczego się spóźniłem, to zawsze odpowiadam, że miałem rano malutkie jebanko. -
Znany jestem z tego, że miło zaskakuję kobiety. Na tym oczywiście moje zalety się nie kończą. Jestem też - dla przykładu - bardzo skromny. Pozdrawiam. O tak :D Skromność to Twoja największa zaleta :)) Nie największa, ale rzeczywiście duża.
-
Guzik prawda.
-
Znany jestem z tego, że miło zaskakuję kobiety. Na tym oczywiście moje zalety się nie kończą. Jestem też - dla przykładu - bardzo skromny. Pozdrawiam.
-
Ta muzyka jest moim skromnym w sam raz: www.youtube.com/watch?v=EvuL5jyCHOw Każdy to chyba zna.
-
Otóż to. Wszyscy zdechną. Co w tym szokującego?!
-
I tym zdaniem kupiłeś sobie miejsce w moim Ulu ;) Wu-Tang Forever!!! forever:) jeżeli chodzi jednak o polską scenę to wolę ZIP skład i jego wszelkie kolejne odmiany, solowe i zespołowe. ale Fokus, Rachim też są ok sprawdź bardziej niszowe typu www.youtube.com/watch?v=y2vN6Lka-fo bliskie mi może dlatego że moje ursynowskie rejony geograficzne. i genialny jest album All We Got Iz Us Onyx. znajomy krytyk muzyczny mowił, że trochę komercha, ale dla mnie niezła. Nie mam niestety czasu, żeby porozmawiać dłużej (egzaminy), ale niszowy, undergroundowy rap jest mi w jakimś tam stopniu znany. Głównie ze Śląska, bo stąd jestem. Chyba każde miasto ma kilku mniej znanych artystów. Mi do gustu przypadła undergroundowa gliwicka scena. Fokus, Rach i wszyscy związani z PFK to oczywiście z polskiej sceny moi faworyci. Ursynów kojarzy mi się z Pezetem i Onarem. Mam nadzieję, że nic nie przekręcam, Onar czasem w swoim kawałkach nawija: "To Ursynów, skur***ynu" czy "Ursynów szcza na ciebie, kojarz to z obfitym deszczem" (z dissa na Tede) ;) Bardzo tych gości lubię, tzn. ich muzykę. Wszystkie płytki Pezeta (zacieram ręce, czekając na czwartą solówkę), trzy płytki Płomienia, jedynie Onar samotnie mi się nie podoba za bardzo. No i jeszcze w porządku jest brat Pezete, Małolat. Debiutancka płyta to był majstersztyk. Polecasz mi album "All We Got Iz Us". Oczywiście sprawdzę, co to jest, bo nie słyszałem. Ja polecam najlepszą (moim zdaniem) płytkę z rapem, jaka kiedykolwiek wyszła. Płyta nazywa się: "Dom Pełen Drzwi", zespół: 3X Klan. Stary, nieistniejący już zespół z Mikołowa (k. Katowic). Pięciu, zdaje się artystów, w tym Rahim. Płyta z 1997 roku, jako ciekawostkę powiem, że na płycie nie użyto ani jednego przekleństwa ;) Podgatunek: rap psychodeliczny, jeszcze lepszy niż pierwsza płyta Kalibra. A tu kilka zagranicznych kawałków, które uwielbiam: www.youtube.com/watch?v=JIxNPJqKGS4 www.youtube.com/watch?v=IuLC0nYamcY www.youtube.com/watch?v=xJvGaThnVL4 www.youtube.com/watch?v=qAVhIcs1zIM www.youtube.com/watch?v=_l9bpT4pX84&feature=PlayList&p=659B1B821B1C24AF&index=0&playnext=1 www.youtube.com/watch?v=tesD7inx880 www.youtube.com/watch?v=XuGHfm95_V0&feature=related www.youtube.com/watch?v=3bSM72xQ2Wk&feature=related
-
Wraca się do tego: www.youtube.com/watch?v=TSpPDqXlK-o www.youtube.com/watch?v=8YDq9ASkomE www.youtube.com/watch?v=_B72pm9hMhw&feature=related www.youtube.com/watch?v=cynTBc5sAu0
-
I tym zdaniem kupiłeś sobie miejsce w moim Ulu ;) Wu-Tang Forever!!!
-
My made in Poland
amerrozzo odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, nie dyskutujemy już teraz o wierszu, ale niech reszta czytelników się nie zraża i wiersz komentuje (tyle mogę zrobić dla Ciebie za ten cholerny spam, co Ci tu rozsiewam ;)). Zaskoczyłeś mnie. Co ja gadam - zszokowałeś. Ja o tych filmach czytałem, ale żeby je oglądać - nie. Ciekawość jest ogromna, ale nie dam rady, nawet mimo wiedzy że to tylko fikcja. Czytałem przeróżne recenzje takich filmów, niektóre wychwalały je pod niebiosa. Ja czegoś takiego nie lubię. Z tego rodzaju produkcji widziałem tylko "Hei tai yang 731", film usprawiedliwiony historycznie, ukazujący zbrodnie Oddziału 731 (wspominałem o nim komentarz wcześniej). Nie podobał mi się, ale przeciwko tej produkcji nic nie mam. Nie rozumiem tylko, po co wpuszczano prawdziwego kota do pomieszczenia wypełnionego wygłodniałymi szczurami. Ohydna rzeźnia, kot już ledwo dyszy, a szczury mu oczy zżerają... łeeee... O "August Underground" też słyszałem. Druga część ponoć najmocniejsza. Twardziel jesteś. Ja się ograniczam do filmów z zombie ;) Pozdrawiam. -
My made in Poland
amerrozzo odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mój błąd: za anime uznawałem jedynie te filmy, które można spokojnie puszczać w telewizji i w kinie w południe i które mogą oglądać wszyscy (nie zaliczałem do anime na przykład hentai). Dopiero teraz przeczytałem, że anime to wszystkie filmy animowane from Japan. Co do mitu - żaden mit. Sprawdź to na Wikipedii:: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Lolicon (spacja po "h") Po wpisaniu w google tego hasła pierwsza strona to właśnie japoński serwer z tego rodzaju badziewiem. Słyszałem o tym już dawno temu, ale dopiero dzisiaj uzupełniłem swoją wiedzę o to, że to też anime. Dla mnie to chore, tym bardziej, że Japonia jest jednym z nielicznych krajów, które zakazują w filmach porno pokazywania nagiego krocza. Bardzo dziwny kraj: taki restrykcyjny dla zwykłego porno, a z drugiej strony pozwalający na coś takiego. Jeśli chodzi o inne chore rzeczy, to warto nadmienić, że Japonia to razem z Włochami czołówka kina gore. Właśnie tam produkuje się najbardziej odrażające filmy. Jest to też jeden z nielicznych krajów, który wprowadza na swój rynek większość filmowych produkcji, niezależnie od tego czy film przez 40 minut pokazuje ucinanie kończyn ("Królik doświadczalny 2") czy nawet tortury zwierząt ("Cannibal Holocaust"; Wikipedia: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Cannibal_Holocaust; spacja po "h"). Ten ostatni film cieszył się w Japonii (do dzisiaj się cieszy) dużą popularnością. Również japońska armia była najbrutalniejszą z czasów II Wojny Światowej (niesławny Oddział 731). To tak w ramach ciekawostek. Ostatnia strofa jest najlepsza, zwłaszcza trzy ostatnie wersy. -
My made in Poland
amerrozzo odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O co chodzi z "perwersją anime"? "szing szeng szang" to tak bardziej chyba z chińska niż z japońska :) Zjawiskowa ostatnia zwrotka, ale nic poza tym. Trochę stereotypów i niezrozumiałe dla mnie porównania Godzilli (nie "godżilli) z polską policją. Pozdrawiam. -
tylko jak ci to powiedzieć?
amerrozzo odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Po co ci zaimek na początku? Ta "siła" nie jest nieokreślona (w sensie: nienazwana), dobrze o tym wiemy. Z tytułu skasuj: "tylko". "niechcący potrąca [...] tak subtelnie że cała drżę" - nie pasuje mi to. Jeśli "potrącenie" było w istocie ledwo wyczuwalne, to dlaczego cała drżysz? Wiem, miłość, ale chodzi mi o to, że nieudolnie to przedstawiłaś. No, przynajmniej tak mi się wydaje. Kursywę bez "płomieniem". O tak: scałuj nieśmiałość obnażoną przykryj rozpal pod pledem To moje prawdopodobnie niezbyt celne uwagi. Tyle zmieniłbym na początek. Chwilę potem pomiąłbym kartkę, wrzucił do kosza i napisał to od nowa. Subtelne banały, dwa pierwsze wersy z drugiej strofy niepotrzebne (w zasadzie nie mówią nic, czego by nie było już w pierwszej zwrotce). Moja wersja (wszelkie prawa zastrzeżone): jak ci to powiedzieć tajemna siła przenika szeptem potrąca uśpioną strunę tak że cała drżę niemo proszę scałuj nieśmiałość obnażoną przykryj rozpal pod pledem Pozdrawiam. -
Przedstawiłem taki przykład: 1) Jesteś idiotą. 2) Sam jesteś idiotą. Oto odpowiedź, jaką otrzymałem (nie podaję nazwiska osoby, która udzieliła odpowiedź, ponieważ nie spytałem o pozwolenie): "Wg mnie, można by uznać, że w wypowiedzi 2) jest błędne koło, tylko przy odpowiedniej jej interpretacji, która jest dość wątpliwa. Def. błędnego koła za Małą Encyklopedią Logiki: "Błąd rozumowania polegający na tym, że przy wyprowadzaniu jakiegoś wniosku W oparto się na przesłance P, a następnie, przy uzasadnianiu przesłanki P powołano się na zdanie W. Dowodzi się np. że obrazy Leonarda da Vinci są arcydziełami, ponieważ ich autor był genialny, a gdy przychodzi uzasadnić poglądy o genialności Leonarda, podaje się jako dowód to, że tworzył on arcydzieła." Tak więc, aby w wypowiedzi wystąpiło błędne koło, wypowiedź musi zawierać rozumowanie, w dodatku "podwójne", to znaczy z konkluzją pośrednią, która następnie stanowi przesłankę dla ostatecznego wniosku. Odpowiedź 2: "Jesteś idiotą" sama w sobie nie jest w ogóle rozumowaniem, tylko stwierdzeniem faktu. Oczywiście można uznać ją za rozumowanie entymematyczne i tylko wtedy, i dopiero po odpowiedniej rekonstrukcji, mogłoby wystąpić błędne koło. Wydaje mi się, że mielibyśmy z nim do czynienia, gdyby wypowiedź osoby 2) zrekonstruować jako następujące rozumowanie. "Jesteś idiotą, a zatem ja nie jestem idiotą. A to, że jesteś idiotą, wiem stąd, że powiedziałeś coś idiotycznego, czyli to, że ja jestem idiotą w sytuacji, gdy nim nie jestem". Wtedy ostateczny wniosek, czyli "ja nie jestem idiotą" byłby wspierany przez przesłankę "ty jesteś idiotą", która z kolei byłaby wspierana przez twierdzenie "ja nie jestem idiotą". Przy takiej interpretacji wypowiedzi 2) błędne koło by było, tyle że nic nie zmusza, aby właśnie tak ją zrekonstruować. Można potraktować ją jako zwykłe stwierdzenie lub też jako rozumowanie, ale niekoniecznie wyglądające tak, jak je opisałem wyżej. Szczególnie wątpliwe wydaje mi się przyjęcie, że 2) uzasadniałby tę wypowiedzianą konkluzję pośrednią, czyli "sam jesteś idiotą" tym, że 1) wypowiedział idiotyczne twierdzenie, a tylko wtedy mielibyśmy do czynienia z błędnym kołem. Mógł on jako domyślnego uzasadnienia tego stwierdzenia użyć wcześniej znanych faktów, innych wypowiedzi 1), opinii innych ludzi na temat 1) itp. Tak więc, reasumując, wydaje mi się, że błędne koło mogłoby tu wystąpić tylko przy bardzo "nieżyczliwej" interpretacji wypowiedzi 2). Tymczasem w teorii argumentacji przyjmuje się często tak zwaną "zasadę życzliwości", nakazującą interpretowanie wypowiedzi argumentacyjnych tak, aby stanowiły one możliwie najmocniejszy argument. Jeśli przyjąć taką zasadę, błędnego koła wg mnie tu nie ma."
-
Iść czy nie iśc - pytanie dnia
amerrozzo odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Moje riposty zawsze są z najwyższej półki. Po prostu to jest pierwsza, którą zrozumiałeś. -
Iść czy nie iśc - pytanie dnia
amerrozzo odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Tylko tym razem zrób to z kobietą. -
Iść czy nie iśc - pytanie dnia
amerrozzo odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
[quote]Pierdol się