Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Być może tak wymarły dinozaury. Ostatnio spotkałem się z dość fantastyczną teorią, że mógł istnieć gatunek, który mógł stworzyć materialną cywilizację. Teoria nie do sprawdzenia, ponieważ do tej pory czas zatarł wszystkie po niej pozastałości, nie zostawiając żadnych dowodów jej istnienia. Niemniej wytypowano gatunek, który taką cywilizację mógł tworzyć. Czysta fantastyka, ale biorąc pod uwagę jak długo te stworzenia dominowały na Ziemi i jak długo my tutaj istniejemy jako gatunek (zgodnie z obowiązującymi teoriami) dająca nieco do myślenia. Pozdrawiam
  2. Prawda, różnie bywa. Tamto miało dotyczyć raczej szukania prawdy właśnie, ale każda interpretacja jest mile widziana, taka była łatwa do przewidzenia i w sumie zakładana przeze mnie :). Pozdrawiam. Tak, też mnie nieco rażą. Powróciłem do wiersza, ale nic sensownego póki co nie mogę wymyślić. Pozdrawiam Nigdy nie wiadomo. Tyz prawda :) Pozdrawiam Staram się, ale najczęściej wychodzi... jak zwykle ;) Pozdrawiam W sumie truistyczny do bólu, więc tym bardziej dziękuję ;) Pozdrawiam
  3. Jak to powiedział Albert Einstein: W Internecie wszystko jest względne. ;) P.S.: :)))
  4. Wielkie dzięki. :) Z pozdrowieniami :)
  5. O c z y w i ś c i e ! Dziękuję za wizytę :) Pozdrawiam
  6. Widać, że znasz się na rzeczy :). Dziękuję i pozdrawiam.
  7. Fajne :) Uśmiechnęłaś mnie, a to naprawdę dużo. Pozdrawiam
  8. Wchodzimy zaraz znowu do gry, sprzęt już gotowy i głowy twarde, oni czerwoni, niebiescy my, w sercach dla wrogów mamy pogardę. Zwycięstwo, to nasz jedyny cel! Wszystko, co z tego teraz wynika: Ażeby lepszym okazać się, trzeba nam zetrzeć w proch przeciwnika. Zdobywać z trudem za metrem metr oraz samemu nie polec w walce. Sukcesu chwila już bliska jest, po klawiaturach wędrują palce. W programie nagle wystąpił błąd i mnie przeniosło na drugą stronę. Stamtąd ich barwy niebieskie są, a nasze dla nich były czerwone. Bug ten zawładnął do końca grą i zakończyła się wielkim zwisem. Chciałbym powrócić na respawn point, ale prawdziwe nie daje życie.
  9. O! To już wchodzimy na taki poziom, że dochodzę do wniosku, że chyba jednak nie wiedziałem w co się pakuję dołączając do klubu. XD Hmm... ale tak na marginesie, to miałem nadzieję, że gdzieś u mnie będziemy orać i przyjedziesz ze sprzętem ;) Człap słucha, Człap widzi, Człap żadnej prawdy się nie brzydzi. Bądź ostrożny w czynach, słowach, bo Człap przyjdzie cię zaorać... Ech... Człap pomocny jest we wszystkim, o czym tylko se pomyślisz, bądź poprawnym optymistą Człap to jasna nasza przyszłość! Hej! (poganiam stado) To śpiewałem ja, Sylwester Lasota, poeta trzeciej kategorii z bożej łaski.
  10. Jak to wyśpiewywał jeden z bohaterów jednej z naszych ulubionych bajek z dzieciństwa, która może być już niepoprawna politycznie: A nam jest wsio rawno... Chociaż... może pojadę jednak rozrzutnikiem... smród zostaje z tyłu... Tylko chyba pora nie jest najlepsza. Albo za wcześnie, albo za późno. No chyba, że umawiamy się już na jesień.
  11. Chyba jednak najczęściej wpatrują się w zieloną trawę i nic poza nią nie widzą... Wzajemnie :)
  12. Zapisuję się do klubu traktorzystów. Pozdrawiam
  13. Wydaje mi się, że kina ostatnio zaczynają świecić pustkami. Też miałem ostatnio podobny przypadek, ale przypomina mi się jak wiele lat temu chciałem, mógł to być początek lat dziewięćdziesiątych, chciałem pójść do kina na Królewnę Śnieżkę... i nie poszedłem. Nie sprzedano mi biletu, byłbym jedynym widzem. Dzisiaj nawet jeśli sala jest pusta film jest nadal wyświetlany o zaplanowanej godzinie. Tak w każdym razie było w tym przypadku, o którym wspomniałem na wstępie. Spóźniliśmy się nieco, ale gdy weszliśmy na salę, pomimo absolutnego braku widowni, leciały reklamy. Co do reszty, nie będę się powtarzał. Podtrzymuję to, co napisałem na początku odpowiedzi na poprzedni Twój komentarz :). Miłego wieczoru. Myślę, że możesz mieć rację. Pozdrawiam
  14. Tak to zdaje się działać. Bardzo dobrze to ujęłaś. Pozdrawiam
  15. Czekam z niecierpliścią. A jeśli o gotowaniu już mowa, to temperatura nieustannie się podnosi, a wkrótce zacznie wzwrastać z niesamowitą wręcz prędkością. I nie mam tu na myśli ocieplania klimatu. Niedawno zdarzyło mi się oglądać rozmowę fizyka (profesor lub doktor, już nie pamiętam) i wybitnego programisty pracująego mi.nn. dla firmy rozwijającej Sztuczną Inteligencję. Na początku zgodnie przyznali, że wynalezienie Al jest przełomowym momentem w historii ludzkości, porównywalnym do wynalezienia koła. I chociaż reguła programu miała być taka, że fizyk miał wskazywać zagrożenia związane z tym wynalazkiem, a programista miał go bronić, to po około półgodzinie obaj przyznali, że mają poważne obawy. Pozdrawiem
  16. Może... chociaż wydaje mi się, że owce rzadko czytają. Również pozdrawiam z uśmiechem :) Dziękuję. Czujesz klimat. A wiesz że ludzie z pierwszych transportów wysyłanych z Niemiec do Treblinki płacili za bilety na pociąg? Na miejscu, na peronie witała ich orkiestra i do samego końca nie wiedzieli, że trafiają do komór gazowych, bo one wyglądały jak kabiny prysznicowe. Perfidia zła nie zna granic. Pozdrawiam.
  17. Słucham i patrzę, a w tym teatrze baran na scenie wciąż opowiada świńskie kawałki, a w krąg powietrze beczy się śmiechem widowni-stada. Osioł uszami bez przerwy strzyże i się zanosi skrzekliwym śmiechem, a za kurtyną językiem liże wilk, w owczej skórze, łapę dla beki. Przygasły światła, robi się ciemniej. Z boku przysiadło się sępów stado. Jest z każdą chwilą ich coraz więcej Na coś czekają. Nikt wie na co. Pytam więc owcy, co na widowni wpatrzona w scenę, wytrzeszcza gały czy nie dostrzega intencji wilczych? Lecz ona milczy, jak zbaraniała.
  18. Sylwester_Lasota

    Marzenia

    Dobre, chociaż rzeczywiście nie haiku. Czytałem kiedyś bajki Iwana Kryłowa, który napisał ich bardzo dużo. Jedna z nich opisywała Górski strumyczek, który robił przytyki wielkiej rzece, że ta wylewa na pola i potania ludzki dobytek. Nagle spadła ulewa. Wesoły strumyczek zamienił się w żywioł, który niszczył wszystko na swojej drodze. W Twoim "prawie haiku" jest nieco inaczej, ale jednak też nieco podobnie ;) Pozdrawiam.
  19. Podobnie :) Pozdrawiam
  20. Byłem kiedyś, bardzo dawno temu, na wiejskim pogrzebie. Kiedy ksiądz już opuścił cmentarz, ludzie zaczęli śpiewać piosenkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Słowa mówiły o tym, że całe życie o coś się zabiega, za czymś się goni, a na koniec wszystko czego potrzeba, to jedna garstka ziemi. W tym czasie zebrani podchodzili do grobu i rzucali Na trumnę dokładnie po jednej garści ziemi. Próbowałem później znaleźć tę piosenkę, ale nigdy jej nie znalazłem, a teraz w Twoim tekście odnajduję podobny klimat. Pozdrawiam
  21. Każdą historię można opowiedzieć na wiele różnych sposobów :) Również pozdrawiam.
  22. @Tectosmith Nie ma za co. A to jest, moim zdaniem, najlepszy fragment, sedno i perła: Dużo można by o tym pisać, ale poprzestanę tylko na zacytowaniu :)
  23. @Tectosmith Myślałem, że: Bo pora wziąć się do roboty. Jakoś tak mi się samo, bezwiednie nasunęło :) Musze przyznać, że interesujący jest ten tekst. Pozdrawiam.
  24. Cieszę się. Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...