Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. łoj! ale się narobiło. nie nadążam ;). Niniejszym oświadczam, że do Luki żalu nie mam. jak już wcześniej napisałem, uważam, że często nawet z takich złośliwych komentarzy można wyciągnąć pożyteczne wnioski (pod warunkiem, że nie zostanie przekroczona pewna granica). choć mi miło, że bronicie mojego wierszyka, to pozwólcie, że do sporu nie będę się wtrącał. Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie.
  2. Dzięki HAYQ, pomysł co do Ameryk niezły, ale skorzystałem już z rady Pana Krzywaka. taka forma jest mi bliższa, zapewne dlatego, że już wcześniej rozważałem taki zapis. co do Australii, to niestety, zaburza rytm, więc zostanie tak jak było. pozdrawiam serdecznie.
  3. Panie Michale, nawet nie wiesz, jaką radość mi swoim komentarzem sprawiłeś. oczywiście zgadzam się z Twoimi uwagami, ale zabrakło mi już cierpliwości żeby to dziełko doskonalić. ponadto co wymieniłeś, nie jestem zadowolony ze "starego jaskiniowca", ale sprawdziłem: w Afryce odkryto jaskinie ze śladami człowieka pierwotnego :). usprawiedliwiać się mogę jedynie tym, że mój "tester" jest tej wersji przychylny. pozostaje mi teraz tylko czekać na opinię kolejnego "eksperta". i jeszcze jedno, wbrew temu co napisałem w poprzednim komentarzu, wydaje mi się, że wierszyk nadaje się na kołysankę. trzeba tylko pokombinować z refrenem, ale to już pozostawiam Twojej pomysłowości. w każdym razie mój chłopak woli wersję śpiewaną, pomimo że nie mam w tym kierunku specjalnych uzdolnień. dziękując za rzeczowy komentarz pozdrawiam serdecznie i... czekam na wynik eksperymentu.
  4. dziękuję Pani za wizytę i wpis. cóż, sądząc po komentarzach, to niewielu zasmakowało. z drugiej strony... nawet negatywna reakcja może być budująca (nie ma nic gorszego niż obojętność). pozdrawiam Panią również.
  5. witaj Luka. kimkolwiek jesteś. wybacz, że nie będę Ci Panio/Panował. bo nie chce walnąć gafy, a z nicku, jak dla mnie nie wynika. poezja??? toż to przecie chyba widać, że to wierszyk dla dzieci jest... i w dodatku podpisany. od jakiegoś czasu testuje to na pewnym uroczym dwulatku. na szczęście na Poezji chyba się nie zna, bo sprawia wrażenie zachwyconego. gdy kończę, woła: "jeśće, jeśćie". no i muszę maglować to jeszcze raz... dwa... trzy... raz tylko udało mi się tym go uśpić ;). no, ale nie oczekuję, że wszystkim dzieciakom spodoba się to tak samo... komentarze Anny? zabawne, ale odnoszę wrażenie, że to Ty nabijasz mi licznik- dwa za jednym zamachem, choć można było załatwić sprawę jednym. dzięki! a tak serio, to cenię takie komentarze jak Twój. często są bardziej szczere niż te pochlebne... no, ale bez przesady. dzięki jeszcze raz i pozdrawiam.
  6. popieram Annę Siedem. pozatym, moim zdaniem, niepotrzebne zdrobnienia i tak jakby brak jakiegoś sensownego zakończenia. pozdrawiam.
  7. też tak miałem, tylko u mnie płynęła rzeka. co do wiersza- prosty, ale we mnie trafil. pewnie ze względu na podobne wspomnienia... ale to już zamierzchła historia. pozdrawiam.
  8. Adamie, potrafisz zachwycić! tak się złożyło, że czytałem ten wiersz stojąc, no i... usiadłem. co ja tu się będę rozpisywał, dla mnie, to jest świetny pomysł po mistrzowsku wykonany. kłaniam się do samej ziemi i pozdrawiam serdecznie.
  9. Anno, to jest bardzo miły komentarz. pomimo że widzę pewne niedoskonałości tego wierszyka, to będę wdzięczny za uwagi. co Twoim zdaniem należy poprawić? pozdrawiam.
  10. no, niech będzie, że można... i już. nawet nie wiesz jak w wielu kwestiach się z Tobą zgadzam, mimo, że na świat patrzymy chyba rzeczywiście trochę inaczej ;). kłaniam się nisko.
  11. jamioł??? tak mi się jakoś skojarzyło z nowelą Sienkiewicza. a może to ugryzgenie, to była strzała z łuku amorka? pozdrawiam.
  12. Panie Tymku, dziękuję za pochwałę tego co dobre w tym wierszyku i za słuszną krytykę. pozdrawiam serdecznie.
  13. Buju, buju, buju, buj, bujaj się koniku mój. Buju, buju, bujaj się, bujaj się przez cały dzień. Mój koniku, mój niebieski, w oczach moich wnet schną łezki, buzia moja roześmiana gdy się bujasz już od rana. Gdy na grzbiecie mnie kołyszesz, to przedziwne bajki słyszę, lub wyruszam w ciepłe kraje. Chociaż... tak mi się wydaje. Dziś słyszałem taką bajkę, opowiedział mi ją dziadek: Gdy był jeszcze bardzo młody, to konika z drewna zrobił. Tak jak ty, koń był bujany, nie z plastiku lecz drewniany. Czterech się bujało braci na koniku mego dziadzi. Byli na nim raz w Afryce. Tam widzieli lwa i lwice, zebry, słonia, nosorożca i starego jaskiniowca. Gdy poznali już ląd dziki, to zwiedzali Ameryki. Odtąd czterej bracia wiedzą, w którym miejscu one leżą. W tej co leży na północy, nauczyli Indian z procy, strzelać lepiej niż z armaty, a kowboi strzelać z bata. W Ameryce Południowej znów przygody mieli nowe. Gdy zwiedzali Złote Miasto, kajman na ich widok zasłabł. Bo nie widział nigdy w życiu chłopców czterech na koniku. Że miał jednak ostre zęby, oddalili się czym prędzej. Już za chwilę buszowali po słonecznej Australii. W zachwyt wprawił ich koala, chociaż kangur też się starał. Trochę w długiej tej podróży czas się braciom zaczął dłużyć. Przejechali Azję całą, więcej już im się nie chciało. więc zrobili cztery hopy i wrócili do Europy. Choć czekała Antarktyka, sen ich zmorzył i konika. Bajka tu się z prawdą plecie, jednak dobrze, że na świecie wciąż koniki są bujane, no i dzieci roześmiane. Buju, buju, buju, buj, bujaj się koniku mój. Buju, buju, bujaj się, bujaj się przez cały dzień.
  14. pięknie, prosto, popieram. myślę, że nie muszę tłumaczyć dlaczego. jedyna uwaga, jaka przychodzi mi do głowy, to że tytuł mógłby być trochę inny. np. "listy do siebie". no cóż... co człowiek, to wiersz, co wiersz, to filozofia, co filozof, to komentarze... różne. POzdrawiam.
  15. Dzięki Krzysztofie za uwagi. myślę, że słuszne. pokrywają się zresztą z tym co pisali Inni, więc nie pozostaje mi chyba nic innego jak dokonać korekty. pozdrawiam serdecznie.
  16. Oxyvio, mrówcze wyobrażenie świata, to, z ludzkiej perspektywy, raczej czysta abstrakcja, ale jeśli już tak to ujęłaś, to odpowiem Ci następująco: jeśli założymy, że To Co Istnieje (jakkolwiek byś tego nie nazwała) jest nieskończone, a zarówno ja jak i mrówka jesteśmy skończeni, to bliżej naszym "wyobrażeniom świata" niż początkowo można by się spodziewać. pozatym, nawiązując do wiersza, to "Światło Prawdziwe", powinno przenikać również świat roślin, materii nieożywionej oraz to, o czym nie mamy zielonego pojęcia. weźmy jeszcze raz tą mrówkę i załóżmy, że to nie jest królowa, ani samiec w okresie rui. otóż gdyba wlazla nam ona na jakiś wysoki badyl i była przekonana, że jeżeli skoczy z niego, to poleci w przestworza, i nawet niezłomnie w to, na swój mrówczy sposób wierzyła, to i tak spadnie na ziemię. bo takie są prawa (tutaj) fizyki. co zabawne, wydaje mi się, że ta mrówka doskonale zdaje sobie z tego sprawę, bo nie skacze ;), a na pewno nie słyszała o teorii pana Izaaka. no to może tyle by było na temat mrówek, a co sądzisz o nowej wersji tego nieciekawego wiersza zamieszczonej komentarz wyżej? niestrudzenie pozdrawiam serdecznie.
  17. Mój Nauczyciel powiedział: "Mów prostym językiem Byś nie został odrzucony Przez Ludzi. Zważ przy tym, jest tyle światła W prostocie ile prostoty W światłości. Jedno jest Światło Prawdziwe Co płonie dla wszystkich Tak samo... ...a ty mów o tym co nie odkryte ..." Ciężarem dla mnie są Jego słowa, Trudna jest Jego nauka, Jak mówić mam o tym Czego nie widzę, nie słyszę, Nie czuję i nie dotykam? Przecież tyko prostym człowiekiem jestem, A takim się raczej nie wierzy. witaj Krzysztofie, jak już wcześniej pisałem, trudno będzie mi się rozstać z poprzednią wersją wiersza, ale gdybym miał coś zmienić (opierając się zresztą na komentarzach), to wyglądało by to mniej więcej tak jak powyżej. mam nadzieję, że nie jest gorzej, bo treść raczej przetrwała ;). pozdrawiam.
  18. dzięki, dzięki stehr! ja idiota wybaczam Ci. czy pisałem już kiedyś, że potrafisz rozbawić mnie swoim komentarzem? pozdrawiam.
  19. takie wash and go, czyli dwa w jednym. pierwszy wiersz śmiertelnie poważny, drugi żartobliwy. może nie jestem tak wyrobionym czytelnikiem jak wcześniej komentujący, bo mi właśnie ten drugi wierszyk bardzo się spodobał. jest zabawny (wywołał u mnie uśmiech, a to już coś) i sprawnie napisany. co do pierwszego, to choć wydaje mi się, że doskonale rozumiem Twoje intencje, to przemawia do mnie jedynie kilka jego wersów, które choć bardzo dobre, giną pośród pozostałych, które z kolei wyszły nijako. pozdrawiam serdecznie.
  20. a skąd Ci się to teraz wzięło? przecież do jesieni jeszcze morze lata i jezioro wiosny ;). co do wiersza, to częściowo mi się podoba, częściowo nie. podoba mi się przez pewne skojarzenia jakie nam ze spadającymi gruszkami, a nie podoba się ponieważ wydaje mi się jeszcze nie dopracowany. pozdrawiam.
  21. Oxyvio, nie mam najmniejszego zamiaru Cię irytować, ale biorąc pod uwage jak bardzo udzielasz się na tym forum, to pomyślałem, że może być irytujące ciągłe powracanie do wiersza, który nie szczególnie przypadł Ci do gustu. wiesz, ostatnio spotkałem jakiegoś Węgra. pomimo, że mieliśmy ogromne problemy z komunikacją, zrobił na mnie wrażenie człowieka sympatycznego i inteligentnego (w każdym razie na pewno nie głupiego). cudzysłowy- tu mnie zaskoczyłaś. to Twoja przeglądarka ich nie wyświetla? co do Prawdy - myślę, że jednak nie wychodzimy poza wiersz. przecież pojawia się w nim to "Światło Prawdziwe", od którego blisko do tego co nazwałas obiektywną prawdą. moim jednak zdaniem, to Światło przenika wszystko, a my jesteśmy w stanie dostrzec jedynie jego część. przetwarzając przy tym, to co odbieramy zmysłami, często wypaczamy jego sens. piszesz: ...[u]"dla każdego człowieka[/u] (i nie tylko) istnieje osobna prawda: to, co on odbiera zmysłami, przekształca własnym rozumem i uczuciami, porządkuje, klasyfikuje, na czym buduje własne poglądy i refleksje (one też są dla nas naszą prawdą)". - w pewnym sensie zgadzam się z Toba ponieważ uważam, że gdy człowiek twierdzi, z całym przekonaniem, że coś jest prawdą, to dla niego jest to prawdą, choćby nie było zgodne z prawdą obiektywną, ale tylko w tym sensie, że nie jest to kłamstwem, bo, niestety, prawdą wtedy To nie jest. dalej piszesz: "Nic nie jest obiektywne i nie ma dwóch istot, które "widziałyby" i "myślałyby" tę samą prawdę"- gdyby tak było istotnie, gdyby nasze światy nie pokrywały się częściowo ze sobą, nie zazębiały się lub chociaż nie stykały, to nie możliwe byłoby jakiekolwiek porozumienie, jakikolwiek kompromis, jakikolwiek dialog. dlatego uważam że jednak konieczne jest ciągłe poszukiwanie tej Twojej Prawdy Obiektywnej lub tego mojego Światła Prawdziwego, które w gruncie rzeczy mogą być tym samym. p.s. co wiersz to filozofia ;).
  22. no dobrze, to ja tu wyszedłem na osła, ale czemu dostało się innym czytelnikom??? raczej wszyscy nie mogą się mylić.
  23. Akurat pech chce, że w moim zbiorku nie ma tego wiersza - "Do tej, co zbyt wesoła" , jednak logika wskazuje, że tylko pierwsza strofa jest cytatem, ponieważ tylko ona jest podpisana, a tam pośladów nie ma. Jeżeli to jest przepisany cały wiersz, to jest to plagiat. A nawet jeśli - wbijanie paluchów pośladki to żenada, szczególnie mając blond pomnik na sobie. A "sztylet męskości" niemniej śmieszny jak "oczy duszy". w takim razie pozostaje mi tylko przeprosić zarówno Pana jak i Autora. co do wiersza, to również uważam, że tematyka iście siermiężna, jednak wykonanie całkiem niezłe. pozdrawiam.
  24. zaiste, wisielczy. pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...