Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 854
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. taaa... ale się ubawiłem czytając... komentarze :))). inżyniera i poetę coś łączy??? oczywiście! jeśli jest jednym i drugim :). bo takie wyjątki się zdarzają ;). uczucia nie są konieczne w tworzeniu poezji??? taaa? są już nawet programy komputerowe do tworzenia "poezji" - ot takie połączenie inżynierii i poetyki :))). co do wiersza, to nie zrobił na mnie większego wrażenia i zapewne gdyby nie tezy w komentarzach, z którymi się zupełnie nie zgadzam, nie zostawił bym tu śladu. no i te osobiste wycieczki, które nie dość, że mi się nie podobają, to jeszcze naruszają regulamin. pozdrawiam.
  2. jak dla mnie, to jest opis stanu, który, jak wszystko co doczesne, przemija. opis dość obrazowy, ale jednak tylko opis. pozdrawiam serdecznie.
  3. ostatnio też zajmował mnie ten temat, więc zatrzymam się tu chwilę ;). ogólnie, bardzo ciekawe ujęcie tematu, ale mam dwie uwagi. pierwsza: "z dala od wzroku Pana dającego schronienie" czy napewno z dala od wzroku? bo mówiąc szczerze mam wątpliwości :). druga: "ale przecież każdy ma prawo do walki o miłość" jak wynika z przesłania płynącego z opowieści, do której nawiązuje wiersz, są formy walki o miłość, które potrafią miłość zabić... w Nas. wskazywał na to już Stary Testament, choćby we wspomnianej opowieści, a chrześcijaństwo w szczególny sposób eksponujące wartość Prawdziwej Miłości, przenikającej i ogarniającej Wszystko, dopuszcza jedynie walkę o Miłość... w sobie. słowa te wypowiada jednak siostra Kaina, która być może została jego żoną i właśnie w zaślepieniu uczuciem do brata-męża mogę upatrywać przyczynę fałszu płynącego z tego zdania. więcej uwag nie mam ;). pozdrawiam serdecznie.
  4. podoba mi się... z wyjątkiem dwóch ostatnich wersów, które wydają mi się tak oczywiste, że aż nie na miejscu. moim zdaniem potrzeba tu jakiegoś bardziej refleksyjnego lub mocniejszego zakończenia. ... a dwadzieścia wierszy, to jeszcze bardzo mało ;). pozdrawiam serdecznie.
  5. no, no! proszę już więcej brzozom nie ubliżać ;). wiersz dla mnie, w tej postaci, niestety, nie do rozszyfrowania. gdyby nie komentarze, nie domyślił bym się. pozdrawiam.
  6. przeczytało się ;). kłaniam i pozdrawiam.
  7. kurcze, przerosło mnie... ale zatrzymuje... może jeszcze wrócę ;).
  8. dobra pointa :). pozdrawiam.
  9. nie podoba mi się powtórzenie tytułu w pierwszym wersie. poza tym nawet, nawet. pozdrawiam
  10. właściwie to nie chciałem sugerować zmiany tytułu, ale jak widzę, samo to jakoś ze mnie wyszło ;). który tytuł lepszy? nie wiem. ten halloween w wierszu wyszedł taki... swojski. mało anglosaski. i to już duży plus. osobiście optowałbym jednak za tytułem z komentarza, ale jak wspomiałem, mogę nie być obiektywny z powodu niechęci ;), choć jest on może mniej chwytliwy. a może by go jeszcze trochę zinfatylizować: kosa krysi, krysia z kosą, dziewczynka w warkoczykiem, itd., itp.
  11. halloween mi się nie podoba, wprost przeciwnie do wiersza, który, moim zdaniem, jest sprawnie napisany, z polotem i dużą dawką humoru. z przyjemnością przeczytałem. kłaniam się nisko i serdecznie pozdrawiam.
  12. jak dla mnie, tylko trzy pierwsze wersy. reszta naciągana, przegadana, żeby nie powiedzieć, że zbędna. w moim odczuciu. pozdrawiam.
  13. Dzięki serdeczne. :)
  14. a niech tam, rozwinę trochę swój poprzedni komentarz ;). temat wiersza, jak wiele innych, które jesteśmy w stanie wymyśleć, nie jest nowy. proszę przeczytać np. wiersze "cmentarz" i "w zakątku cmentarza" Leśmiana. w pierwszym wierszu autor stwierdza że groby należy otoczyć wspomnieniami, a drugi to już zupełne zaświaty ;). wracając do wiersza. zdaje się on mówić, że na cmentarzu toczy się życie żywych ludzi, i że życie toczy się dalej. niestety zarówno w warstwie formalnej jak i narracyjnej ginie gdzieś poetyka... i tego właśnie żal. to tyle ode mnie. pozdrawiam
  15. wiersz mnie nie zachwycił. przykro mi bardzo. pozdrawiam
  16. do powyższych uwag, z którymi się w pełni zgadzam, dodam jeszcze, że moim zdaniem, zbyt nagle w gabinecie pojawia się kowalowa... tak mi z gruszki, ni z pietruszki ;). co do tego fragmentu, to pomijając wspomniane niedociągnięcia, wydaje mi się najlepszą częścią utwórku. być może to na skutek uwag pod poprzednią częścią, autor zaciągnął trochę hamulce. i dobrze. to, co może podobać się kolegom z podwórka, nie koniecznie musi podobać się na forum poetyckim :). oceniając całość napisze tak: dostrzegam za tym wierszem niewykle pracowitego człowieka, przed którym jeszcze długa droga do osiągnięcia takiego poziomu, który zajmowałby nie tylko pomysłem, ale zachwycał również formą i mam nadzieję, że ten skryty za dziełem człowiek, ma przed sobą wystarczająco dużo czasu i samozaparcia aby tę drogę przebyć, czego Jemu i sobie, czekając na następne wiersze, życzę.
  17. podoba mi się... i to bez żadnej zabawy w analizy ;). po prostu. pozdrawiam.
  18. nie mam już siły czytać wszystkich komentarzy, bo pora już późna, nie wiem więc co tam Inni naskrobali, ale od siebie mogę napisać, że wiersz podoba mi się - to jest mniej więcej to, czego szukam w tym portalu ;). pozdrawiam.
  19. starość nie radość/młodość nie wieczność ;).
  20. moim zdaniem, dusza naznaczona Bogiem, do Boga się wyrywa. to ciało trzyma się pazurami życia. bajka zdaje mi się na ten temat, ale prawda w niej się jakoś zakręciła. pozdrawiam.
  21. zakręcone to troche, ale wgryzam się, wgryzam ;). pozdrawiam.
  22. i kolorowy plastik... a chińczycy zrobią wszystko. pozdrawiam.
  23. w te i nazad ;). czy prawda dwojga zawsze musi być taka smutna? a może po prostu tak już musi być... tylko... czemu to złe zawsze musi nas zwyciężać? czy dlatego, że się na to godzimy? czy może dlatego, że po prostu ciągle jesteśmy dużymi dziećmi? pozdrawiam serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...