Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 872
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. @viola arvensis, to ja trzy ❤❤❤, I trochę zazdraszczam optymizmu, którego ostatnio odczuwam deficyt. Pozdrawiam
  2. Dobrze by bylo. Czasami odnoszę wrażenie, że ludzka historia, to nieprzerwane pasmo zwycięstw większego zła nad mniejszym. Na ich tle rysują się jaśniesze punkty, kiedy zakwita dobro. I to dla nich warto żyć. Również pozdrawiam.
  3. Nowe czyli lepsze? Kiedyś ktoś ukuł powiedzenie: Lepsze jest wrogiem dobrego. Jak się nad tym zastanowić, to, w rzeczy samej, ma sens. Również :)
  4. To niemal sonet! :) Pozdrawiam
  5. W czasach mojej młodości przez pewien czas był wydawany w Polsce magazyn komiksowy "Relax". Kilka historyjek zapadło mi na trwałe w pamięci. Jedna z nich opowiadała o rycerzu, który pewnego dnia zobaczył piękną dziewczynę. Niestety dziewczyna ukazała mu się tylko na chwilę i zniknęła. Postanowił więc jej szukać i ruszył w świat. Podróżując często wdawał się w awantury i bójki, narażając na szwank własne zdrowie i życie, ale dziewczyny nigdy nie spotkał. Gdy już był stary i zmęczony, zrezygnowany wrócił do domu. Gdy siadł w bujanym fotelu przy kominku, stanęła przy nim jego upragniona dziewczyna. Rycerz zauważył ze zdziwieniem, że przez te wszystkie lata nic się nie zmieniła. - Szukałem cię po całym świecie - powiedział - a ty tak po prostu przychodzisz do mnie? Nawet nie znam twojego imienia. Kim jesteś? - Jestem twoją śmiercią - odpowiedziała dziewczyna. I to tyle historyjka. Twój wiersz w jakiś sposób mi ją przypomniał :) Pozdrawiam
  6. To też jest pewien paradoks, ale tak to niestety działa. Łatwiej jest uzyskać pomoc i znaleźć życzliwość w małych społecznościach niż w dużych skupiskach ludzkich.
  7. Wiedzieli Kartagińczycy i Irlandczycy. Prawie zawsze punkt widzenia zależy od przysłowiowego punktu siedzenia. Niemniej zgadzam się z Tobą, że rzeczywistość najczęściej różni się od medialnego przekazu. W przytłaczającej części wygląda znacznie lepiej, niestety często też znacznie gorzej, a osobiście uważam, że o tym, co może być najorsze dla nas, możemy nie zostać nigdy oficjalnie poinformowali. Pozdrawiam. I znów, jak bardzo chciałbym się z tą opinią nie zgodzić. Niestety, głupieje. Dodam tylko, że niektórzy nazywają to postępem. Pozdrawiam
  8. Piękny wiersz. Pozdrawiam :)
  9. Czyli znieczulica? Pozdrawiam
  10. Uda sokom. Ogon Ewo! Tam matowe nogom oko sadu.
  11. Też bym chciał. Dziękuję za czytanie i... całą resztę. Pozdrawiam Dziękuję Mistrzu! Serdeczności.
  12. zło rozlewa się po świecie żądne morza wrzącej krwi już żniwiarze ostrzą kosy belka z oka w mózgu tkwi nie jest w stanie goić rany zafajdany myślo-glob czasu mało jest na zmiany gdy rysuje już się tło atomowych nie zbudują elektrowni ani bomb ci co kiedyś przyjdą po nas by wyrzucić całe zło co rozlewa się po świecie strumieniami ciepłej krwi pogubiły się nadzieje znieczulone dobro śpi
  13. Rada to rada, a da rota dar.
  14. łatwiej fair play dostrzec w sporcie niż to widać po nie rządzie
  15. lepiej usiąść na mrowisku niż dziś patrzeć na to wszystko
  16. lepszy medal kartoflany niż ten złoty - podejrzany
  17. z zapaleniem lepszy obrzęk niż na ringu damski bokser lepsze srebro jest od złota gdy ustawia mecz hołota
  18. Ona ryba, by raka, a kary baby rano.
  19. Rak ma nogi karbon, a rano brak, Igo, nam kar. O! Na ryby? Ty, by rano. Zło za to łzy złota zołz
  20. Ja nie wiem. Może... bo tradycja, bo to tak ładnie, bo fajnie jest kupić dziecku prezent, bo wszystkie dzieci (jeszcze) idą, itd., itp. Nie wiem. To nie to, że ma tak być, tak jest(!). I to nie jest moje spostrzeżenie, ale jednego z księży przygotowujących dzieci do Pierwszej Komunii Świętej. Bardzo to smutne, ale uzmysławia też jak naprawdę ważny ten dzień jest w życiu wielu ludzi, a i to można przecież popsuć.
  21. Za ryby do wody, dowody by raz.
  22. Mamo, ja jem AK, a me jajo mam.
  23. Często jest ostatnią. Pozdrawiam.
  24. Historia kołem się toczy... Też odebrałem ten wiersz jako dotykający Pierwszej Wojny Światowej. Bardziej niż do tego, co działo się na naszych ziemiach, klimat pasuje mi do frontu zachodniego, który był niespotykaną rzeźnie w skali ludzkiej historii. W północnej Francji do tej pory istnieje zamknięta strefa zwana Czerwoną Strefą (Zone Rouge), do której wstęp jest zabroniony ze względu na pozostałe w ziemi "pamiątki" po działaniach wojennych. Szczególnie niebezpieczne są pojemniki z gazami bojowymi. Na naszych terenach, chociaż również ginęli żołnierze obu stron konfliktu, to chyba nie było aż tak drastycznych scen i tak ogromnych strat w ludziach. Do tego uwarunkowania historyczno polityczne sprawiły, że nasi walczyli po obu stronach konfliktu, to też powodowało, że że nie zawsze specjalnie rwali się do walki. Natomiast na Zachodzie, ktoś, kto próbował migać się od pójścia dobrowolnie na tę rzeź, był automatycznie piętnowany przez społeczeństwo, i praktycznie nie miał szans uniknąć wysłania na front. Dochodziło do tego, że matki i żony wypychały do walki swoich synów i mężów (Pierwszy rozstrzelany przez Brytyjczyków dezerter, Herbert Burden miał zaledwie siedemnaście lat). Bardzo długo nie mogłem pojąć takiego postępowania. Nie tłumaczy nawet go to, że oni naprawdę wierzyli, że ta wojna będzie ostatnią wojną w historii i raz na zawsze zakończy wszystkie konflikty. Zrozumiałem dopiero w czasie pandemii, gdy przekonałem się na własnej skórze, co może zrobić propaganda z ludzkimi umysłami i jak bardzo jesteśmy sterowalni. Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...