Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 856
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. byłem czytałem pozdrawiam :)
  2. jednak wolę Romantyczność Mickiewicza, a w tym wierszu trochę za dużo gdybania. pozdrawiam.
  3. niech cię nie dziwi tren mój czarny i to, że za nim ciągle szlocham ty sobie stroisz swoje żarty, a ja cię kocham kocham kocham choć onomatopeja ciągle roznosi o nas jakieś ploty a ty pogardzasz erudytką dokuczasz i drzesz ze mną koty nie jestem przecież eufemistką a ty nie jesteś homonimem oksymoron wyjaśnił wszystko groteska dzięki nam nie zginie Tylko proszę mnie, broń Boże, nie utożsamiać z peelką!!! ;))) pozdrawiam Jacku :)))))
  4. myślę, że wyrywać, w ogóle, nie ma się co za bardzo, sama przyjdzie. być może w momencie, kiedy najmniej się jej spodziewamy, więc gotowość na jej przyjęcie jest zawsze wskazana. dzięki za komentarz :) pozdrawiam
  5. witaj Krysiu :) cieszę się niezmiernie, że poza żartem dostrzegłaś jeszcze coś w tym wierszu. a na dodatek, to coś jest bardzo bliskie temu, "co autor chciał powiedzieć" :) pozdrawiam i do poczytania :)
  6. moja miała 97. ostatnie miesiące przeleżała w łóżku, ale wcześniej była w pełni samodzielną babcią. bardzo często zadawała sobie pytanie, jak długo jeszcze będzie żyła? i nie było w tym pytaniu lęku przed śmiercią, a jakiś taki żal czy wyrzut. często powtarzała, że wszyscy jej przyjaciele i znajomi dawno już odeszli, została tylko ona. braku tego nie była w stanie zrekompensować nawet najbliższa rodzina z gromadą wnuków i prawnuków włącznie. wtedy tego nie mogłem zrozumieć, ale wraz z upływem czasu jest mi coraz łatwiej. pozdrawiam i do poczytania ;)
  7. mówiąc szczerze nie przepadam za angielskim poczuciem humoru, ale nie przeczę, jako dziecko bawił mnie latający cyrk :), pewnie coś tam zostało ;). Pozdrawiam i do poczytania.
  8. bardzo specyficznej modlitwy. dziękuję za uśmiech Judyt :) kłaniam się nisko i pozdrawiam.
  9. bardzo ciekawe skojarzenie, chociaż z obrazu Malczewskiego płynie nieco inny przekaz od tego, który chciałem przemycić w tej rymowance. zdaję sobie sprawę z tego, że sam pomysł nie jest nowy, ale wbrew pojawiającym się tu i ówdzie głosom, uważam, że są tematy do których trzeba powracać i to w różnych formach. zdrowia i ciepła życząc dziękuję za wgląd :)
  10. ale ja się nigdzie nie śpieszę :))) zgadzam się - jest :) pozdrawiam.
  11. ona nie ona, nienazwane lubię najbardziej :) dzięki za świetność :) kłaniam się i pozdrawiam.
  12. Myję zęby dokładnie, przycinam kosmyk włosów, przecieram uszy żeby pozbyć się śladów wosku. Golę zarost na twarzy, i obcinam paznokcie, w lustra głębi mirażu pobudzam blady odcień. Nieczystości usuwam z najskrytszych części ciała, żebyś, kiedy już przyjdziesz, w czystości mnie zastała. Czekam tutaj na ciebie chyba ponad pół wieku. Czasem myślę już sobie: Ileż można, człowieku?! Przecież stuknęły już mi dziewięćdziesiąt trzy lata. Przyjdź więc w końcu i zabierz mnie wreszcie z tego świata.
  13. nie zgadzam się. będzie ;) wielki! a tu się chyba ciekawa dyskusja kroi ;), bo zeszła się prawda z prawdą. jeszcze zajrzę.
  14. i wzmiankowany artykuł też :) fajnie, że można sobie poszerzyć (c)hory zont ;) jednak nie mogę się wyzbyć skojarzeń politycznych, które mi utwór wywołał. no cóż, to już pewnie wyłącznie moja wina :))) do poczytania.
  15. Okazuje się jednak, że to nie jest takie jednoznaczne z tymi przyczynami i skutkami. Zawsze, za każdym razem, kiedy występuje ta sama przyczyna (zarówno w fizyce, chemii, astronomii, jak i w historii czy psychologii), zawsze jej skutek jest nieco inny, a czasem całkowicie inny. Często też występują jakieś zdarzenia, których przyczyny nie da się wykryć naukowo - dla nas ona nie istnieje. Na przykład zupełnie nie wiadomo, dlaczego pojedyncze elektrony czasami "buntują się" i wcale nie lecą z innymi tam, gdzie źródło przyciągania, tylko gdzieś zupełnie w innym kierunku; a czasami nagle znikają (dosłownie, jakby wylatywały z naszej czasoprzestrzeni). Tak więc nie istnieją przyczyny (bo nie wiadomo, co jest przyczyną nieścisłości i odchyleń w wywoływaniu skutków) - zwłaszcza w wydarzeniach tworzonych przez żywe istoty. :-) przyjąłem :) zastanawiam się tylko, czy "brak przyczyny" nie wynika "jedynie" ze złożoności układu i ciągle znikomej naszej wiedzy o nim? być może ona jest, tylko ukrywa się gdzieś za "nie wiadomo, dlaczego"? zdrowia i ciepła życzę :)
  16. ciekawa forma w treści mam podobne zastrzeżenia jak Michał, co do przyczyny i skutku. poza tym ok. kłaniam się i pozdrawiam
  17. byłem czytałem pozdrawiam
  18. To jest najlepszy akrostych Autorki jaki czytałem. kłaniam się i pozdrawiam :)
  19. z wyjątkiem ostatniego wersu jakaś taka gwiezdnowojnowa ta wiara jakbym mistrza Yode słyszał ;) pozdrawiam
  20. tak jakby dziś napisany ciekawość i lęk przed bólem rzecz ludzka a kociaki niby obojętne mają swoje sprawy pozornie to ich nie dotyczy czy są przez to szczęśliwsze od wrażliwych ludzi? kłaniam się nisko i pozdrawiam p.s.: dawno nie czytałem :)
  21. ilu ludzi tyle światów w ludzkim świecie. odnoszę wrażenie, że dwie czterowersowe strofy konkurują ze sobą, względnie uzupełniają się. pierwsza zakotwiczona w sferze sekularnej, a druga w sferze mistycznej (czy jak by je tam nazwać :)). ostatni wers byłby w tym układzie podsumowaniem całego procesu. tak mi się to widzi :). kłaniam się i pozdrawiam.
  22. umieranie nie jest sztuką, to najprawdziwszy real - to po pierwsze, a poza tym przenika przez ściany wypełnia przestrzeń mówią, że lubię jej zapach samotność jak wszystko jak nałóg zabija tyle wybrałem. pozdrawiam
  23. w takim razie, to... ryba po grecku ; ) z tą prostością, to trochę sobie pozwoliłem zażartować, bo trudne to do pogryzienia jak sto diabłów. próbowałem coś wykrzesać, ale samemu mi to pasuje tylko do fragmentu, a reszta mi odstaje, co nie zmienia jednak faktu, że odniosłem wrażenie że Autor chciał powiedzieć o czymś co się dzieje pomiędzy nią a nim, a raczej nie dzieje. żaden ze mnie znawca, jedynie chciałem pomóc utworowi, bo nikt go nawet ugryźć nie próbował, . nie wyszło i jeszcze burę dostałem :(. dziękuję za czytanie mojego i pozdrawiam :)
  24. całkiem jednoznaczny, to on chyba nie jest ;). abo tak mi wychodzi :))) pozdrawiam :)
  25. eee, to proste. on rozwiązuje jakieś matematyczne problemy, a ona czeka na niego w łóżku. czekając, rozpala się, a on dalej liczy. w końcu ona z tego rozpalenia 'zagotowuje się' ;) nie mogąc się na niego doczekać. przewijające się nawiązanie do dnia i nocy, nasuwa skojarzenie sprzeczności: ona noc, on dzień, ona gorąca, on zimny... itd. i ciągłej walki tych przeciwstawieństw ze sobą. to wszystko ma jeszcze coś wspólnego z Akropolem, Grecją itd., ale nie chce mi się już drążyć. to taka moja wariacja na temat. wiersz, niestety, napisany w sposób wymagający zbyt dużo od czytelnika. to zraża.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...