Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    56

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. A ja kiedyś malowałem :). I muszę przyznać, że dodkonale opisałaś ten stan, kiedy po skończeniu pracy nad obrazem, przychodził czas na kontemplację dzieła :). I za to masz plusika ode mnie :). Pozdrawiam
  2. Sylwester_Lasota

    Polka

    Podrywająca równym krokiem w podskokach, właściwie Czeszka
  3. @RafałStudziński, ten wiersz jest tak dobry jak nie jest. Jakkolwiek ten komentarz może wydawać się bez sensu, jest ja ten wiersz. Zostawiam serduszko za ogólne wrażenie, bo jednak znalazłem w nim coś, co mnie ujęło. Pozdrawiam
  4. Dokładnie. Dzięki za czytanie. Pozdrawiam
  5. I słusznie. Ja nie planuję, jam Sylwester przez cały rok ;)
  6. @Somalija, tak sobie myślę, co by się stało, gdyby płyniemy zostało zastąpione przez jesteśmy (?) :)
  7. Sami, Saami – lud zamieszkujący głównie Laponię – krainę historyczno-geograficzną w Europie Północnej obejmującą północne krańce Norwegii, Finlandii, Rosji (Płw. Kolski) oraz Szwecji. Historycznie nazywani Lapończykami, które to miano jest obecnie uważane przez niektóre społeczności saamskie za obraźliwe. Saamowie są potomkami pierwotnych mieszkańców Skandynawi. Z Wikipedii :) Pozdrawiam
  8. Niepokojący tekst. Wyłaniają mi się z niego stany depresyjne peela, które prowadzą do niebezpiecznych myśli o autoagresji. Kiedyś pewna pani psycholog powiedziała mi, że wszystko się zmienia, gdy zamienimy "muszę", na "chcę". No ale w powyższym przypadku, nawet to nie zmieniłoby tego przekazu na lepsze. Z drugiej strony, ja czasami sobie mówię, że "nic nie muszę". I chociaż jestem świadomy, że to nie do końca prawda, to czasami takie podejście jednak pomaga. Pozdrawiam
  9. Sylwester_Lasota

    potop

    potop i pot nasz San topi po top po to pipo to pi potop o pipo top i po arki Ararat mu bum ta rara ikra
  10. Dzisiaj spadają. Ponoć nawet 100 -150 na godzinę, ale u mnie gęste chmury, więc nici z widowiska.
  11. rozświetla niebo nad gęstymi chmurami na ziemi ciemność
  12. Nie wszyscy. Czasami zastanawia mnie dosłowność odczytywania tekstów przez ludzi parających się poezją. Dotyczy to zarówno moich, jak i niemoich produktów. Pozdrawiam :)
  13. W sumie... ta prawda sama się wyciągnęła, nawet nieco niezależnie od tego, co ja na ten temat myślę. Nie tylko Stajenka ma ciężko. Jakiś czas temu byłem na Świętym Krzyżu, gdzie w katakumbach klasztoru przechowywane są zmumifikowane zwłoki, jedni twierdzą, że Jeremiego Wiśniowieckiego, inni zaś że nieznanego mnicha. Dla tego, co chcę powiedzieć jest to akurat małoistotne. Są to po prostu szczątki ludzkie złożone w grobie, które poszliśmy zobaczyć. Był piękny letni dzień, ale to, co zobaczyłem w środku zmroziło mnie do szpiku. Nastolatki w przykrótkich szortach i bluzkach bez ramiączek, ktoś robiący sobie selfie z trumną w tle, ktoś jedzący loda, śmichy chichy i niewybredne żarty o zmarłym. Musiałem wyjść. Jeden plus, gdzieś tam jest wiersz o tym wydarzeniu na tym forum :). Pozdrawiam
  14. Z nami. Trzynastego grudnia za dobrze nie pamiętam. Wiem tylko, że tamtego dnia nie działał nam ani telewizor, ani radio. Mieszkaliśmy na końcówce linii energetycznej, więc mogliśmy po prostu nie mieć prądu, co zdarzało się wtedy nam dosyć często i mogło trwać nawet kilka dni. Doskonale natomiast pamiętam poniedziałek. Jechaliśmy jak zwykle z bratem do szkoły rowerami. Tak, przy ponad dwudziestostopniowym mrozie, drogą pokrytą prawie metrową warstwą śniegu, pedałowaliśmy jak zwykle. Zatrzymała nas grupa ludzi stojących przed sklepem. - A dokond wy jedzieta?! - ktoś spytał. - Do szkoły - odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą. - Co wy, telewizora nie mota? Radia nie mota? Wojna jest! Wracojta do domu! Tak rozpoczął się dla mnie stan wojenny i... najdłuższe wakacje w życiu. Dzięki za przywołanie tych wspomnień. Pozdrawiam
  15. Pierwsza warstwa to opis uczulenia na dźwięk. I, mówiąc szczerze opisałeś to doskonałe, aż nie chce się wierzyć że nie doświadczyłeś tego osobiście. Druga, to reakcja "alergiczna" w związku, która paraliżuje peela nawet po zerwaniu relacjì. Jak widzę, jest jeszcze trzecia opcja, która wydaje mi się jednak najbardziej "fantastyczna", czyli uczulenie na bicie własnego serca. Chociaż, z drugiej strony, mieści się zasadniczo w obu poprzednich :) Pozdrawiam
  16. Miałem znajomych, którzy reagowali nawet na samo wspomnienie aktywatora, a mogły to być bardzo różnorakie czynniki: wspomniane już skrzypienie styropianu na szybie, odgłos pracy brzeszczota do metalu (gdy wpadał w wysokie tony), to samo z pilnikiem, skrzypienie kredy na tablicy, i bardziej "egzotyczne", skrzypienie wełny w zębach, skrzypienie piasku w zębach, szorowanie patelni druciakiem :))). Nawet pomimo tej egzotyczności niektórych czynników, moje uczulenie na szelest wydawany przez ortalion, wydawało się mi wyjątkowe i tak, jak napisałem wcześniej, gdybym nie spotkał się z tego typu materiałem, uważałbym, że jestem zupełnie wolny od tego typu uczuleń. Mówiąc szczerze, odkrycie tego było przerażającym doświadczeniem, trudnym do wytłumaczenia osobom, które nigdy nie odkryły w sobie tego typu przypadłości.
  17. Gdyby ludzie nie wynaleźli ortalionu, też nigdy bym nie wiedział jak to jest. :))) Mówiąc szczerze, szukałem informacji na ten temat i niewiele mogłem znaleźć, a tu, proszę, na forum poetyckim znajduję taki kwiatek. :))) Za to dzięki. A wiersz jak zwykle dobry. I oczywiście, nie jednoznaczny. W każdym razie ja widzę co najmniej dwie możliwe interpretacje.
  18. @error_errosDzięki. Nareszcie dowiedziałem się, jak nazywa się to zjawisko. W dzieciństwie miałem kolegów, którzy mieli uczulenia na różne dźwięki, przeważnie o wysokich tonach, jakie np. wydawał kawałek styropianu pocierany o szybę, ale też inne. Wydawało mi się, że jestem wolny od tego typu nadwrażliwości i wtedy mama kupiła mi płaszcz ortalionowy :)))). Gdy tylko usłyszałem jego szelest, stanąłem jak sparaliżowany. Wszystkie moje mięśnie spięły się, a na skórze wystąpiła gęsia skórka. Nie było mowy o tym żeby mnie w coś takiego ubrać :))). Pozdrawiam
  19. Wiesz, pamiętam jak byłem jeszcze nastolatkiem, to jeden z kolegów w szkole powiedział pewnego razu: "Ty to masz dobrze, nie chodzisz na imprezy i w poniedziałki nie jesteś zmęczony." :))) Nie skomentowałem tego, ale pomyślałem: "Przecież ciebie chyba nikt nie zmusza." :))) Ogólnie miałem opinię "dzika" z lasu (byłem strasznie nieśmiały), ale ogólnie dobrze mi z tym było :) Fajny wiersz +
  20. Widzę, że znasz się na rzeczy :) Wielkie dzięki za tak rozbudowany i merytoryczny komentarz. Również serdecznie pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...