Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 868
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Lepiej w gniazdko włożyć palec, niż za żonę mieć zakałę
  2. smutna kobieta rozgrywa na smartfonie Candy Crush Saga
  3. Piękny.
  4. Ze snem różnie bywa... ze snami również, ale jedno jest dla mnie pewne, sen nie śni. Śnią śpiące podmioty. Pozdrawiam :)
  5. Każdy gdzieś tam ma swojego pieska, co czasem zaskomli. Pozdrawiam
  6. Interesyjący tekst przedstawiajacy, moim zdaniem, stan osamotnionej osby, która nie wyzbyła się jecnak pragnienia towarzystwa. Dobre obrazowanie. To tak w bardzo dużym skrócie. Uwagi @Jacek_K godne rozpatrzenia. Pozdrawiam i do poczytania :)
  7. Dobrze zrozumiałeś :) Dokładnie :) Dzięki za czytanie i również pozdrawiam. Jacku, mi się nie narażasz :). Nie jestem fanatycznym abstynentem, ale też nie jestem ekspertem, jeśli chodzi o alkohole, no i... hołduję trzeźwości. Nie chciałem rozwijać tematu, więc zrobiłem to, co w takich okolicznościach wydawało mi się najprostsze, napisałem "nie piję" :). Dzięki za powrót i przyobiednią anegdotę. Pozdrawiam
  8. Spotkałem się z również z teorią (spiskową), że ktoś mógł przyłożyć rękę do tej katastrofy. Poza tym buduje się już raplika Tytanika :) https://www.wprost.pl/swiat/10163284/miliarder-buduje-titanica-ii-koszt-to-okolo-500-mln-dolarow.html A sonet bardzo dobry. Pozdrawiam :)
  9. Poczekaj aż zostaniesz starym czołgiem, a odnajdziesz przesłanie :D :D :D Dzięki za wizytę Pozdrawiam serdecznie :) Dzięki :) Pozdrawiam :) Może i morze ;) Pozdrawiam :)
  10. Może tak, może nie. Powiedz to bykowi w rzeźni, ujmując to mocno poetycko-metaforycznie. Dziękuję za czytanie i pozdrawiam :) Jacku, nie piję :), chociaż gdzieś tam w szafce flaszka whisky od jakiegoś roku chyba stoi i czeka nie wiem na co, może wreszcie się skuszę żeby ją otworzyć i spróbować. Wiersze ostatnio jakoś przestały za mną chodzić, ale myślę, że jeszcze wrócą. Serdeczne dzięki i pozdrawiam :)
  11. Jadą czołgi, jadą, trzęsie się murawa, bo dla czołgu jechać, to jest ważna sprawa. Nic to, że jest stary, nic że z demobilu, póki lufa w górze, zadziwia cywilów. Póki mu do wnętrza wpełzają czołgiści, póki go ktoś pieści, póki go ktoś czyści, wyrywa się w pole, choćby przy niedzieli. I kto wiedzieć może? Może być... wystrzeli.
  12. obdarty z honoru skomlący jak pies przed zamkniętymi drzwiami o odrobinę czułości karmiony pornościerwem rzucanym na pociechę jako substytut prawdziwej miłości mentalny kastracie pragnący ojcostwa permamentnie spychany na margines człowieczeństwa zaciśnij zniewieściałą dłoń i grzmotnij w stół aż odezwą się wszystkie leżące nożyce rozerwij krępujące cię więzy bo tylko w pełni wolny możesz odkryć lekarstwo na zarazę próbującą zamienić koguta w kurę byka w dojną krowę lwa w zapasionego kanapowca byś znów z podniesioną głową mógł powiedzieć popatrz Kobieto jestem Prawdziwym Meżczyzną Mężnym Mężem dla Ciebie
  13. Nieźle, aczkolwiek można by go jeszcze nieco wygładzić (lub może raczej wyostrzyć :) ). Pozdrawiam :)
  14. Zgadzam się z Tobą w 100%. Do tej pory niektórzy Rosjanie winią Polaków i Łotyszy o doprowadzenie do Rewolucji w Rosji. Bolszewizm od zarania był międzynarodowy i bardzo trudno mówić o jego "rosyjskości", nazism, natomiast, dążył do dominacji nad Światem jednej nacji - niemieckiej. I chociaż po stronie niemieckiej walczyli przedstawiciele innych narodowości, przeważnie upatrując w tym szansy na zatrzymanie ekspansji bolszewizmu (wydaje mi się, że np. w Rzezi Woli umaczane były oddziały RONA i SS Galizien), to przez Niemców byli oni traktowani jak ludzie drugiej i niższych kategorii. To był zresztą, moim zdaniem, jeden z największych błędów Hitlera. Pozdrawiam
  15. Dziękuję. Rozumiem Twoje wątpliwości. Pozdrawiam :) Myślę, że, w pewnych założeniach, my nie mamy żyć, mamy produkować. Również pozdrawiam :) Dzięki. Pozdrawiam :) A to ciekawe, bo miałem postawić właśnie pytajnik na końcu. Również pozdrawiam :)
  16. Myślę, że może mieć znaczenie. Twój wiersz, w niektórych miejscach, przypomina tłumaczenie dokonane przez Tłumacza Googa, stąd wzięło się u mnie przypuszczenie, że mogła napisać go osoba, dla której polski nie jest językiem ojczystym. Ponieważ pytanie o pochodzenie, w kontekście utworu, może, wydawać się niestosowne, stąd pojawiły się, na wstępie, moje przeprosiny (specjalnie zaczerpnięte z j. angielskiego :)). W takim przypadku jednak należałoby nieco inaczej patrzeć na Twój utwór, moim zdaniem. Pozdrawiam serdecznie :)
  17. Sorry, że pytam... Jesteś Polakiem/Polką? :)
  18. zabezpieczamy się przed narodzeniem potem jednak szczepimy na wszelki wypadek zapinamy pasy zakładamy kamizelki czasami kaftany odkładamy na później na starość zamykamy znów zabezpieczamy sprawdzamy ubezpieczamy odchodzimy umieramy bezpiecznie ?
  19. O zupełnie innych miłościach piszemy, Marku i to są właśnie te zawirowania, o których pisałem wcześniej. Grecy mieli kilka określeń na opisanie miłości Ty piszesz o miłości erotycznej od greckiego Eros, ja jestem bliżej Agape. Pozdrawiam
  20. A jeśli ktoś kocha indyka? Nie ma czegoś takiego jak toksyczna miłość, moim zdaniem, są na to inne określenia, tutaj zgadzam się z Waldkiem. Miłość powinna znaczyć miłość, a nie np. uzależnianie od siebie lub wykorzystywanie dobroci czy słabości innej osoby. Problem w tym, że od jakiegoś czasu próbuje próbuje się rozmyć znaczenie słow nazywających najwyższe wartości i w związku z tym wszyscy mamy obecnie lekki mętlik w głowach. Inna sprawa, że rzeczywiście, czasami można kochać toksyczną osobę... i to uczucie może przesporzyć problemów. Pozdrawiam
  21. Kiedyś czytałem relację kobiety, która w obozie koncentracyjnym urodziła dziecko. To była dziewczynka. Gdy przestała karmić, Niemcy je rozdzielili, jednak po jakimś czasie pozwolili matce zobaczyć się z dzieckiem. Gdy się spotkały, dziewczynka poprosiła dokładnie słowami z Twojego wiersza: - Zabierz mnie mamo! Zabierz mnie do domu! - tak powiedziała. Dom, to dla niej był barak, w którym przebywała kobieta. Po jakimś czasie mogły spotkać się ponownie. Tym razem dziewczynka nic nie mówiła. Parzyła na matkę wypalonymi oczami, wyglądała tak, jakby już rozumiała. I to był ostatni raz, kiedy kobieta widziała swoją córkę. Przypomniałeś mi tę historię. Aż zgroza pomyśleć, że może być jeszcze gorzej. Pozdrawiam.
  22. Myślę, że to wszystko, o czym napisałeś, można podciągnąć pod 'moje' opylanie + :). Myślę, że wkrótce damy się zamknąć w wielkich farmach jak np. kurczaki czy świnie i, nie widząc świata na zewnątrz, będziemy odnosili sukcesy i porażki w walkach o lepsze miejsce przy korycie, a gospodarze będą zapewniać nas, że to się nazywa postęp i wszystko robią dla naszego dobra. Myślę, że proces zaganiania do zagród już się rozpoczął, a ewentualne opylania i szczepienia, to tylko narzędzia, które mogą go wspomagać. Hej :)
  23. Jacku, myślę, że odpowiedziałem już powyżej :) Nie czepiałbym się... :) Pozdrawiam
  24. Wiesz, że od pewnego czasu też mnie zastanawia ten fenomen. Tak po cichu Ci powiem, że wydaje mi się, że to opylanie, którego ponoć wcale nie ma, +, chyba jednak musi działać. Inaczej nie jestem sobie w stanie tego wytłumaczyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...