anna_rebajn
Użytkownicy-
Postów
1 430 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez anna_rebajn
-
Cieszę się, że miło. Pozdrawiam. anna
-
dziękuję Sfinksie :-))
-
ty który jesteś nad świerkiem nad górą nad szczytem z którego we mgle mgłę jest widać milczeniem przenikasz biel kartki i pióro i krzyże tworzące wśród lasu ciąg pytań *** wymykasz się myślom jak sen nieskończony który ledwie się zaczął już kończyć się musi nim zdążę zapytać o sens niewiadomych co obraz stworzyły lecz jakby za krótki bo urwał się nagle nim opaść zdążyłem na glebę nieczułą dla tego pragnienia co wewnątrz człowieka najbardziej jest żywe lecz ginie po chwili i nigdzie go nie ma wciąż szukać mi każesz i znaleźć nie mogę choć echa po krzyku co świt rozerwało więc ciszą do ciebie tą ciszą się modlę dla której jest ziemi i nieba za mało
-
Gdybym miał spisać całe swoje życie odtąd dotąd Najwięcej pamiętałbym z dzieciństwa które było naprawdę A które skończyło się tak dawno że tylko matka w pamięci Kiwa ciepło głową że znowu mam rację I nie chodzi o chleb że nigdy nie brakło Ani o ogród w którym uczyłem się nazywać ptaki O psa który się łasił gdy mówił że kocha Czy o kury co gubiły jajka żebym mógł ich szukać Wolność miała smak niedojrzałych jabłek Zjadanych nim wyszedł im pierwszy rumieniec a Bóg był jak cisza obecny naprawdę więc zawsze potrzebny chociaż niewidzialny sen kończył się zapachem mleka dzień wspomnieniem babci że dopiero była czasem myślą najprostszą a przez to szczęśliwą miłość była zwyczajna nikt jej nie nazywał
-
Poprawiłam zakończenie. Wydaje mi się, że teraz jest lepiej. anna Proszę cię o wiarę tak małą żebym jak chustkę ją mogła schować do kieszeni i ukryć w muszli ciepłych dłoni zetrzeć pierwsze i ostatnie zmarszczki ukryć uśmiech nie w porę i łzy nie na pokaz pomachać do matki której nie zobaczę podać ojcu bo zapomniał swojej zasłonić oczy porażone niebem zebrać smutek z twarzy wcisnąć dziecku do rączki nim będzie potrzebna o wiarę niedużą ot jak kromka chleba
-
Proszę cię o wiarę tak małą żebym jak chustkę ją mogła schować do kieszeni i ukryć w muszli ciepłych dłoni zetrzeć pierwsze i ostatnie zmarszczki ukryć uśmiech nie w porę i łzy nie na pokaz pomachać do matki której nie zobaczę podać ojcu bo zapomniał swojej zasłonić oczy porażone niebem zebrać smutek z twarzy i co jeszcze nie wiem
-
Słowa które bolą
anna_rebajn odpowiedział(a) na aluna utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Podoba mi się klimat całego wiersza, ale ten cyctat najbardziej: powrócę ptakiem błąkającym się między żebrami Adama a śpiewem ptaków Odkrywam dokoła coraz mniejsze światy że wszystko się mieści na lodowej tafli wszystkie świty i zmierzchy jak szczęście na raty że można się modlić do śniegu nad głową bo pada tak cicho że prawie go nie ma milczenie podnosić wysoko jak słowo najmniejsza jest ziemia Pozdrawiam ciepło aluna. anna -
Niebo nad domem nie zawsze było błękitne
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
To stało się między grudniem a pierwszym przebiśniegiem Kiedy dzieci mówiły do matek proszę mamy A chłopcy otwierali posłuszne drzwi przed babcią staruszką By nie potknęła się o następną minutę Wiatr potrącał gałęzie jakby chciał posprzątać śnieg Po tej nocy której spadło go o wiele za dużo Miałam siedemnaście lat i nie marzyłam o wiośnie A usta znały pocałunek na serdeczne dobranoc Pamiętam szron na twoich wąsach kiedy szeptałeś i szeptałeś Zgorszone spojrzenia wracających z kościoła Psa któremu ogon nigdy nie zamarzał choć machał nim na mrozie Powiedziałam dobrze a nad głową przeleciało stado kaczek Miłość nie była starannie zaplanowana Dzieci przychodziły i odchodziły a rzeka zamarzała co roku inaczej Wieczorami parzyłam herbatę pachniał sok malinowy Nauczyli nas nie czekać na wiosnę -
Pracuję nad niektórymi fragmentami, bo rzeczywiście wydawały się mdłe, więc może tak: wierzę w gołębia nad brudnym osiedlem nos przy szybie spłaszczony jak prośba o uśmiech oczy matki co tańczą dookoła głowy i w długie minuty w godzinie za krótkiej w pokorę niedzieli gdy ksiądz na kolanach i w skargi milczenie by miłość uświęcić nieśmiałą modlitwę co wiarą się stała w dużego Jezusa i żłobek niewielki że nic nie stracone choć tyle minęło w przypływy jak pewność że wróci nadzieja że można zapłakać na niby się śmiejąc i w śmierć nie na amen i jeszcze w ojcze nasz
-
wierzę w gołębia nad brudnym osiedlem nos przy szybie spłaszczony jak prośba o uśmiech oczy matki co tańczą dookoła głowy i w długie minuty w godzinie za krótkiej w smutne ciągłe rozstania i smutne powroty gdy radość za mała by szczęście pomieścić nieśmiałą modlitwę co wiarą się stała w dużego Jezusa i żłobek maleńki że nic nie stracone choć wszystko minęło w przypływy jak pewność że wróci nadzieja że można zapłakać na niby się śmiejąc i w śmierć nie na amen i jeszcze w ojcze nasz
-
pejzaż zimowy
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
biały płatku śniegu jak uśmiech nie w porę opadasz beztrosko na berety smutne na grobie przysiadasz jak na zwykłej ziemi haftowany w lodzie jak w najgładszym płótnie który nie odróżniasz fioletowych wstążek od łez co zakrzepły na przegubach dłoni ciszy tylko pytam czy to źle czy dobrze że cię żal zwyczajnie sobą nie zasłonił -
Cóź mogę powiedzieś - raz jeszcze dziękuję za Mniaaaam :-)) .a
-
Wybaczam i dziękuję, że zajrzałeś. anna
-
a kiedy mi przyjdzie na świat całkiem inny otworzyć oczy z najszczerszym zdumieniem pozbieram w całość najdrobniejsze winy które pamiętam i o których nie wiem wszystkie zielenie niedojrzałych jabłek subtelność ciszy pod osłoną drzewa słowa rzucane by igrały z wiatrem choćby przez chwilę nim przyjdzie je zerwać nadzieję na więcej choć dałem tak mało spojrzenia co gasły jak stare latarnie jeszcze niepewność brak wiary nieśmiałość i uśmiech matki że nic nie na marne
-
drobiazgi
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A wiecie, że usiadłam do tego wiersza zupełnie bez pomysłu, bo jakoś zabrakło mi ostatnio "weny"... Napisałam od ręki i dałam na warsztat, a tu miłe zaskoczenie :-)) Może rzeczywiście rzucę go na forum, to mnie tam bardziej skrytykują. Pozdrawiam ciepło. anna -
drobiazgi
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a kiedy mi przyjdzie na świat całkiem inny otworzyć oczy z najszczerszym zdumieniem pozbieram w całość najdrobniejsze winy które pamiętam i o których nie wiem wszystkie zielenie niedojrzałych jabłek subtelność ciszy pod osłoną drzewa słowa rzucane by igrały z wiatrem choćby przez chwilę nim przyjdzie je zerwać nadzieję na więcej choć dałem tak mało spojrzenia co gasły jak stare latarnie jeszcze niepewność brak wiary nieśmiałość i uśmiech matki że nic nie na marne -
adwentowe cienie
anna_rebajn odpowiedział(a) na BARBARA_JANAS utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przeczytałam z uwagą i aż się dziwię, że wcześniej przegapiłam. Wiersz utrzymany w podniosłym nastroju - jest w nim dużo treści. Bardzo dobrze oddaje cykl życia. Wydaje się taki realistyczny. Nic wprost, ale bardzo czytelny i przpiękna metafora z "obrusem" na zakończenie. Wiersz idealnie wstrzelił się w mój nastrój, alo ja wstrzeliłam się z nastrojem w wiersz :-)) . anna Jeszcze nie mogę dać ci punktu, bo brakuje mi trzech wierszy w zaawansowanych, ale dałabym gdybym mogła. Ot, co. -
prosiliśmy o teraz
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wszystkie komentarze przeczytałam z uwagą, więc dziękuję wszystkim razem i wszystkim z osobna za uwagi przychylne i nieprzychylne. I nie wiem za które dziękować bardziej, bo te pierwsze wprwiają mnie w dobry humor, a drugie sprowadzają na ziemię, gdzie i tak jest moje miejsce :-)). anna -
Hej kolęda, kolęda...
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A kolęda znów zatoczy koło czasu, przekraczając progi domów niedowiarków, co z nadzieją się zgromadzą wokół stołu, żeby zebrać zagubionych, przy opłatku. Zniknie szybko, nim ją zdążą zauważyć, z garścią siana wyrzucona z blichtrem ozdób, lecz przysiądzie po cichutku w progu żłobka, by odnaleźć źdźbła pszenicy w suchym grochu. I przyklęknie za plecami kolędników, wprowadzona do stajenki z echem głosów, by dziękować Jezuskowi za tę miłość, którą przyniósł jak Mikołaj w skromnym worku. Nie na darmo urodziłeś się Człowiekiem, który kulisz małe rączki w chłodnym żłobie. Spójrz, jak wielu odnalazło Twoje ślady, żeby z wiarą pokonywać trudną drogę. A więc lulaj, maluteńki Jezusiku, niech się Tobie dobrzy ludzie przyśnią dzisiaj, co zanucą Ci spokojną kołysankę, w rytm melodii dyktowanej prądem życia. Zamknij oczka. Jeszcze chwilę pośpiewamy. Wybaczenie podłożymy Ci pod główkę, co w prezentach jedni drugim podawali, by służyło zamiast słomy, za poduszkę. A więc lulaj, Boże Dziecię, między ludźmi. Jeszcze chwilę pooddychaj ciepłem głosów, zanim siądziesz na królewski tron krzyżowy, nim na głowę Ci założą wieniec z ostów. Hej kolęda, kolęda... (wiersz dedykuję Bernadetcie :-)) Rymowany!) -
małe historie
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Też najbardziej lubię swoje rymowane. Nastepny będzie dla Ciebie :-)) -
prosiliśmy o teraz
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W tym co pisał H.Lecter jest trochę racji. Może to także kwestia tematyki. Jeden z naszych orgowych poetów napisał -"miłość nudna jak kasowanie biletów". Jeżeli lubisz takie klimaty powinnaś je przełamać jakimś mocnym kontrastem. Ale to tylko takie moje zdanie. Mimo pewnych słabości do mnie trafia... Pozdrawiam. Wiem o ci ci chodzi. Takim złamaniem byłoby pokazanie wtedy-teraz, albo wtedy - potem, ale chciałam ten wiersz utrzymać w takim poczuciu niedosytu, jakie daje miłość,anna -
Aniu. Wiersz zabieram w całości. Bardzo przyjemny, lekki, swobodny, pełen ciepła. Jeśli możesz przemyśl ostatnią zwrotkę bo rytm załamuje się w 3 wersie - zamiast 12 jest 13 sylab np: nie próbuj dogonić, nie zdołasz, nie możesz, mam swoje prywatne, w błękicie wyszeptam z uśmiechem, o mój dobry Boże i po cóż mi drugie nieżycie To tylko propozycja, bo to Twój wiersz. anna
-
prosiliśmy o teraz
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widzisz... problem polega na tym, że nie wzoruję się na nikim i nie zastanawiam się co się komu podoba. Moje wiersze są moimi emocjami, tak jak twoje są twoimi. Nie zastanawiam się jak kto je odbierze. Każdy ma inne poczucie dobrego smaku i inne potrzeby. Dla mnie te wiersze nie są ugłaskane - są po prostu spokojne. Jest to pewien rodzaj filozofii, że wszystko jest potrzebne i trzeba to przyjąć. To co dla ciebie jest mdłe, innym może wydać się czyste. Zawsze staram się sięgać głebiej, tylko to "moje głębiej" jest proste i klarowne - wydaje mi się, albo po prostu, chciałabym, żeby to przechodziło przez wiersze. Ale wciąż się uczę. Dziękuję za bardzo dobry komentarz i wnikliwość. :-)) Anna -
pielgrzym
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
za tymi których pamiętasz odejdą następni a po nich kolejni i kolejni aż wnuki naszych dzieci zapomną że byliśmy początkiem albo przystankiem na drodze do nich zapamiętuj twarze syneczku starość też jest choć tak szybko nam znika sprzed oczu przychodzi z nogami nie do pary uczuciem znużenia przed i po nocy wiarą że znów jesteśmy wtedy powraca się do domu gdziekolwiek by był a droga prostuje się sama stajemy się jak ptaki lecące w stronę światła niewidoczni dla tych którzy patrzą -
prosiliśmy o teraz
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To dobrze, że ci się tak widzi Bernadetto, ponieważ chciałam zaeksperymetować z uproszczeniem formy. Niekoniecznie musiało dborze wyść. Czytałam na głos. Brzmiało mi dorze, ale tak naprwdę ciekawa jestem odbioru. Dziękuję za komentarz. anna