Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anna_rebajn

Użytkownicy
  • Postów

    1 430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez anna_rebajn

  1. Mój by się ciężko obraził ;-))), więc jestem skłonna uważać, że mąż jest wieloczynnościowy i służy do wszystkiego, zależnie od pomysłu i niezależnie od pory roku ;-)). anna
  2. Rozumiem, że to refleksje po spacerze na osiedlu, gdzie wszystko widać, słychać i czuć, ale wiersz nie jest dla mnie prosty i musiałam czytać kilka razy, żeby go przeżuć. Jeszcze wrócę, póki co - myślę, że dużo wymagasz od czytelnika. Ale to plus. pozdr. anna
  3. To chyba jedyna możliwa opcja zapłodnienia dla mnie, bo mąż nie chce słyszeć już o żadnej innej (a mamy za sobą dwie trafione ;-))) Całuski. anna
  4. Czasami obawiam się u siebie tego liryzmu, bo jest jakby spoza mnie. Zaczynam pisać - i nie zastanawiam się. Wiersz jest gotowy. Mam trudności z drapieżnymi, dynamicznymi tekstami, ale pewnie na wszystko przyjdzie czaa, albo tak ma być. Cieszę się, że się podoba. Póki co wygrałam konkurs na hymn dla przedszkolaków ;-)) i córcia miała pożytek z mojego pisania. anna
  5. Potem czytałam ten wiersz z perspektywy teraz i rzeczywiście można go tak odnieść i interpretować. Fajnie, że wyszło niejednoznacznie. anna
  6. Dziękuję za szpulkę Judyto. Pozdrawiam. anna
  7. żyjmy już z każdą minutą bądźmy bliżej teraz wiesz że jutra nie będzie bo dziś żyjemy w sobie najpełniej a myśl tak bardzo jest żywa że chwycić ją można za koniuszki głosek spojrz okręty naszych słów bujają się łagodnie na falach długich spojrzeń nie zawsze tak będzie więc czas chwytajmy w dłonie jak piach by przesypywać go na brzegach naszych plaż nim morze go wchłonie (Magdo - inspiracji Twojej i Anny cią dalszy, w zmienionej nieco tonacji ;-)) )
  8. Tak mi się napisało od drugiej strony. Z perspektywy tych, którzy odchodzą. Dziękuję, że się podoba, bo zawsze mam wątpliwości, czy to moje pisanie w ogóle ma sens ;-). Pozdrawiam ciepło. a
  9. Nie zamieraj Magdo ;-). Wydaje mi się, że temperamentu Ci nie brakuje ;-))), więc nawet nie umiem sobie wyobrazić Ciebie "zamartej". Pozdrawiam ciepło. a
  10. śmierć ustawiła nas kochany na przeciwnych biegunach *** nawet sen cię boli gdy brakło dotyku liść jesienny drażni odcieniem czerwieni deszcz nie uspakaja a tylko zasłania łzy co nieposłusznie po policzku biegły zebrane w pośpiechu w rękaw swetra z wełny pamiętasz musiałam odchodzić powoli żaden krok na drodze nie należał do mnie ani ten gdy biegłam z chłopcami do szkoły ani ten gdy ciebie zmuszona zapomnieć stałam się jedynie twoim niepokojem żyć dalej nie mogłam bo nic już nie moje więc wyśnić dla ciebie próbuję poranek gdy wiosna zielenią w oczy nie zakłuje a sen się zakończy ochotą na kawę przeczytasz gazetę i szepniesz - ciekawe
  11. W takim razie dedykuję Ci tytułu. :-))) :))) Mimo to, dalej jest cudny ;) Jak to mimo to??? :-)) To jest warsztat - tu się pracuje nad wierszem, więc powinieneś zaproponować co najmniej jedną poprawkę, choćby nawet w tytule. To mobilizowałaoby autora do podjęcia dalszych wysiłków (prze)twórczych.
  12. W takim razie dedykuję Ci tytułu. :-)))
  13. Byłam, widziałam, jest lepiej ;-)). anna
  14. Wiersz bardzo delikatny i ciepły, a przy tym niezwykle obrazowy. To sztuka przekształcić myśl w obraz - w kilku słowach. Przepiękny początek. anna
  15. Dziękuję za zachwyt. Wiersz nie do końca jest dedykowany - robi takie wrażenie, ale tak naprawdę tworzy pewien obraz matki złozony z codziennych wydarzeń. Co do talentu - to rzecz sporna ;-( Dla jednych jest dla innych wręcz przeciwnie. Pozdr. ciepło. anna
  16. Cieszę się, że urzekłam ;-). Pozdr. anna
  17. Świetnie się czyta i raz nie wystarczy. W trzeciej częscie masz powtórzenie "pierwszych" - po pamięci miejsc pierwszych - późniejsza wyliczanka wskazuje o czym mowa, więc taniec o którym mówisz z założenia jest pierwszy. Można to zmienić, ale i tak jeszcze wrócę bo czyta się ten wiersz jak bardzo poetycki monolog o rzeczach istotnych. pozdr. anna
  18. Wolno i pozdrowiośnia i pozdrowaśki - byle po wiśniówce ;-). anna
  19. że uczyłaś powagi pierwszego ojcze nasz krzyżyka na piersiach od lewej do prawej być wdzięcznym za wszystko każde smutne teraz i prosić o jutro jak czas na poprawę za wróbla szarego co kąpie się w piachu by uśmiech na buzi dzięcięcej ożywał i ważkę dzięwczynkę tańczącą na płatku tak cienką że prawie jej wcale nie widać że jesień chwytałaś gdy spiesząc do zimy gubiła przy drodze kasztany i liście z trawników podnosząc - mówiłaś mi - widzisz i ludzik z kasztanów też kiedyś przeminie za dziurę w kolanie leczoną dotykiem więc nawet wspomnienie już o niej nie boli że patrzeć uczyłaś by więcej coś widzieć niż to co się mieści w kołysce dwóch dłoni że uśmiech przychodzi po nocy jak wschody by głowę podnosić chociaż się upadnie potem że staruszek także bywa młodym a miłość choć trudna jest w życiu naprawdę
  20. I ja Tobie bardzo - za to, że zajrzałeś ;-)). anna
  21. Jeszcze wrócę bo smaże naleśniki ;-)), ale już na pierwszy rzut oka dużo lepiej . Dziękuję i polecam się na przyszłość. anna
  22. Wiersz muszę jeszcze dopracować ,ale cieszę się, że znalazłeś coś dla siebie. pozdr. anna
  23. "dziwnym trafem masz coś więcej niż pochwę" - wskazuje na złe doświadczenia peela w relacjach damosko -męskich. Bardzo złe! :-)) Unikaj "twoje" i powtórzeń "te" np. zawsze pragnąłem czegoś więcej niż pochwy słodycz słów rozumnych świt oczu radosny wyskubujesz szepty jak pliszka rzucane z daleka podawane z bliska dobierasz myśli i gesty w kochanie zbudujmy z nich zamek - coś w ten deseń. Wydaje mi się, że można kilka rzeczy dopracować ;-). Ale ty tu jesteś gospodarzem. Pozdr. ciepło. anna
  24. dziękuję za gołębia na różowych nóżkach z pewnością przez pomyłkę nazwali go szarym za to że niemowlę ma uśmiech kwiatuszka który wzrok przyciaga gładkimi płatkami za chłopca który złościć umie się na żuka że nie chce ze ślimakiem urządzać wyścigów za dziewczynkę w polu co wiatru chce szukać by go w kilku słowach wpisać do zeszytu
  25. Forma już się wyjaśniła, więc poprawiłam cały zwrot. anna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...