Wiersz tak dowcipny, że sam się prosi o dopisek :-))). Pozdr, ciepło. A
pomyślała baba chwilę
grosza nie dam póki żyję
ozdrowieję jeśli trzeba
jeśli umrę to nie biedna
dziś na grobie kwitną bratki
no a doktor?
ten się martwi
że przykładem baba świeci
nie na chwilę lecz na wieki
Tu jednak jesteś Madziu niepowtarzalna :-). Nawet jak ci się coś podoba - do jakbyś walnęła pięścią w stół tym komentarzem, żebym nie wątpiła, że się podoba. Dziękuję - oj bardzo, bardzo. A
"Małe tęsknoty krótkie tęsknoty
znaczące prawie tyle co nic
nagłe i szybkie serca łopoty
kto by nie znał ich "
Twój wiersz jest równie piękny jak piosenka Prońko. Tęskny poprostu
Pozdrawiam. Lilka
Dziękuję Lilko. Najpierw napoisałam wiersz, a potem skojarzyłam tytułu z piosenką :-). Pozdr. ciepło i dziękuję za "piękny". A
Bardzo mi miło. Te tęsknoty złożone w całość - po prostu tworzą swego rodzaju oś. Stają się czymś konkretnym, co nadaje sens naszemu życiu. Pozdr. ciepło. a
Każdy z nas ma inną wrażliwość mario. To co dla mnie jest ok - dla ciebie może być za słodkie i na odwrót. Tak ma być. Bardzo mi miło, że zajrzałaś.
Kiedy dostaję za wiersz same pozytywy - zaczynam wątpić :-)).
Bardzo dziękuję i pozdr. a
Jest wrażenia jakby tekst był napisany do konkretnej melodii. Hymn nieszczęśników. Trudny temat.
Może jeden ratunek
przeżywania się z sensem:
chwytać życie i wspólnie
uczłowieczać nieszczęście? - Bardzo dobry!!!
Pozdr. ciepło Oxywio.
Nie zabrałam Ci Twoich przemyśleń :-). Tak naprawdę wszyscy czujemy podobnie, tylko odkrywamy to u siebie na żónych etapach życia. Cieszę się, że trafiłam na Twój dzień. Pozdr. ciepło. A
Podoba mi się i treść i forma. Bardzo dobrze poprowadzony wiersz. Chce się go przeczytać do końca. A potem zaczyna od nowa :-). Jestem za. Bardzo za.
Pomyśl o mnie
mimochodem cała w chmurach - Piękne!!!
Pozdr. ciepło. A
jest taka tęsknota z którą się rodzimy
najpierwsza ze wszystkich
najbardziej pierwotna
tęsknota za dotykiem
za chwilą która łączy serdeczne milczenia
we wspólnotę mysli
jest taka tęsknota w której się dojrzewa
do czułości spojrzenia
do zegarów dzielonych na dwoje i więcej
bywa zapatrzona w ślady których nia ma
jakby kroków czekała za każdym zakrętem
jest taka tęsknota z którą umieramy
z nadzieją że wiśnie zakwitną pomimo
że niebo się rozćwierka szarymi wróblami
tęsknota do źródła
ktoś powie - ot miłość
Widać Aniu, że cudownie bawisz się słowem. Język jest u ciebie tak plastyczny, że potrafisz z niego wydobyć co tylko dusza zapragnie. Po prostu miło przeczytać. Pozdr. A
ośmielam się niebo rozumieć inaczej
łut szczęścia - to chwila
blask rosy na liściu
gałązka o świcie droczyła się z wiatrem
a ja ją zamknęłam w oprawie zeszytu
:-))