Dominika Iks

Dzięki :)

"Bo nie żyję ani w przyszłości ani w przeszłości. (...) Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem" Paulo Coelho

Jaaaa? Ja i kuszenie????????? Ja nie/winna. ;))

Pewnie wieje, ale beze mnie. Ale sądząc po rozrzuconych przez wiatr meblach ogrodowych musiało w nocy ostro wiać. Pocieszę Cię- mnie się wkrótce kończy lenistwo. Wprawdzie urlop jeszcze mam przez 2 tyg, ale muszę przygotowac konferencję i jeszcze kilka projekcików, więc... czas dać nura w książki. Brrrrr!!!

Mnie też Red Bull nie smakował, zwłaszcza, ze go podgrzałam i smakował jak obrzydliwe lekarstwo. A marmoladka wyborna:)) Dzisiaj również robiłam.

A mówią, że już nikt nie ma papierówek. Ja też z papierówek. Mam dwie w ogródku. Niepowtarzalny smak. W garnku same się rozpadają.:))

A słyszeliście teorię, że WTC 11 września rozpieprzyli Amerykanie? I zwalili wszystko na Arabów, żeby mieć pretekst do rowalenia Iraku. Bo tam ropa. Polecam Kapuścińskiego. Dokładnie opisuje Arabów i kilka epizodów z ich historii. Oni naprawdę nie są zdolni do tak spektakularnych zamachów. O co dokładnie Kapuścińskiego Ci chodziło? Czy "Lapidarium"?

Tak też zamierzam. :)) To bardzo bezpieczna pozycja!

Już wieje. A Ty zmykaj spac, bo potem caly portal krzyczy, że to z mego powodu jesteś niewyspany :)))

Oj, wybacz, jeśli przeze mnie chodzisz bez energii. Red bul- he he- doda Ci skrzydeł. Raz jak mialam sajgon w pracy- miesiac bez weekendow- non stop wyjazdy lub dydaktyka i slęczenie nad jakimiś nowym projektem- to skosztowalam tego paskudztwa. Faktycznie postawiło na nogi, aż za bardzo! :) Zatem nie polecam. Lepszy jest sen.

A ja dzien pelen przygód dzisiaj mialam. Omal nie zgubilam tłumika.Autko warczalo jak samochod wyścigowy i tłumikiem szorowalam asfalt. W czwartek na warsztat. Kasa pójdzie. \:((( Co dobrego upichciłeś?

pod starym drzewem na trawiastym obrusie kosz papierówek

na moim stole sezon ogórkowy pod szklanym kloszem lub na moim stole sezon ogórkowy zamknięty w słoju A ja dzisiaj marmoladki z jabłek smażyłam.

Dziękuję :)) Dokładnie taką postać chciałam naszkicować. Kolejny odcinek częściowo wyjaśni tytuł. Aczkolwiek pełniejszy obraz postaci uzyskasz dopiero wraz z ostatnim zdaniem opowiadania. Serdecznie pozdrawiam. A.

Oj... teraz mam stracha, bo masz wysokie oczekiwania, czyli wysoko muszę podnieść sobie poprzeczkę. Heh...ale czy sprostam oczekiwaniom?????

No to ślicznie, ale ja nie zamierzam stać na linii rzutu- ani super precyzyjnych noży, ani siekier;)

Kapitanie, ale ten uśmieszek nie był smaczny,zwłaszcza, że mowa o mojej sempiter... A może to nadinterpretacja? A w ogóle, to co się stało, że jeszcze nie rzucasz we mnie nożami za Modliszkę II?

Przeginasz!!!

Tymczasem okrutnie pokąsały mnie komary. Kot nie zaszedł, widać lepszy znalazł kąt na noclegownię. A na dodatek bolą mnie wszystkie kostki (te od plecniej strony)- chyba mam niewygodne łóżko. No i zimno, i jeszcze pada... jedynie lepsze to na skręt moich włosów- chyba jedyna korzyść. Znowu za kudłatego barana będę robić. Dośyć narzekań. Idę śniadać. No i jabłka lecą.

Ależ takie satynowe miękkości możesz nabyć w każdym lepszym sklepie z bielizną.;) Są jeszcze inne sypialniane miękkości- tyle , że bardzo ruchome- kot. Wskazane leżenie w bezruchu, jeśli nie chcesz, aby bestia spłoszyła się, lub obraziła i poszła gdzie indziej. Ok, wiem w czym rzecz.

Fakt, mam jeszcze wakacje. Ale też jutro muszę wstać koło ósmej i pewnie osiąganie pionu będzie niezmiernie bolesne. A miałam wcześniej iść spać :)) Dobranoc.

I tak bywa.

A poza tym, daleka jestem od sarkazmu. Raczej "Dziewczę oblało się rumieńcem" :))

Gorzej, że na satynie laptop mi się ślizga :) Ramiączko już mnie nie wzrusza. Nie zauważam tego :)

Może nikt mu nie powiedział :)