Dominika Iks

:)) Spać zmykaj! Zarabiać jutro trzeba, zarabiać! Ja mam jeszcze urlopik, to sobie mogę pobaraszkować.

Sorry, za beton! Kamienica- czyli masz świetną akustykę. Już się pakuję! A wszystko za sprawą zegara. Mam po babci duzy stojący przedwojenny zegar. Bije podwójnie, wspaniałe brzmienie. U babci (też w kamienicy), kiedy wybijala północ, zegar dźwięczał 24 razy. Aż ciarki z wrażenia przechodziły po całym ciele. W moim domu, wprawdzie z cegły, są za niskie wnętrza. Podobnie jest z instrumentem. Dźwięki potrzebują przestrzeni.

To ona też używała Piątkę??? :) Dobranoc. Też zmykam.

Wybór wyśmienity!!! BRAWO!!!! Wnętrze wesolutkie,luksusowe, sylwetka piękna. Jachcik przestronny, bezpieczny. No i najważniejsze, że będę mogla leżeć na dziobie i za nimfę robić! Musimy się pospieszyć, żeby ktoś nam jej nie sprzątnął sprzed nosa!

W takim razie muszę zacząć ją oszczędzać. Już ściągam i chowam do kuferka. Na "potem".

Poliandria w niektórych społeczeństwach była podyktowana nie tyle temperamentem pań, co warunkami ekonomicznymi. Jak sądzisz, czy Eskimosi są oziębli? Może stąd Eskimoska musiała mieć kilku. Może ich biopiecyki marne? Mówiłam, na przyjątku byłam grzeczna. A jakby co, mogę powiedzieć: Ja niewinna, zawiniło wino! Mam lepszy pomysł- sąsiadki potraktować OFFem :) Albo urządzic im drobne przedstawionko. Wystarczy, ze odstawisz taniec deszczu, w stroju Adama. Jeśli są z moherowych beretów, to więcej nie odważą się grzeszyc patrząc w kierunku Twych okien. Czyli Martyna Jakubowicz miała rację "W domach z betonu...nie ma wolnej miłości"

Zatem,jeśli milion w totka nie wypali, to rano w kostnicy, a po godzinach w TV będziesz robił. Ewentualnie na odwrót. Też robię w 2 miejscach,więc jakaś fortunka szybko się uzbiera. W końcu mamy wydatki.

Kabinka Cruisera jest calkiem calkiem..ale na pokladzie malo miejsca. Sasankli są miłe,ale myślę o czymś jeszacze większym:)) Jestem mało techniczna, zwracam uwagę na sylwetkę, ciut na ergonomię. Co do gustów... de gustibos non est disputandum :) Ja wybiorę chatkę, jachcik i samolot sam wybieraj, byle ładny.

No tak, sławetny syndrom Piotrusia Pana. A Pippi Langstrump?

Kreta zwolniono zaklinaczem pogody Liryczny Łobuz Niezła fucha, jak sądzisz? No, chyba że nie czujesz się medialny. Trzeba poinformować Kreta, że już obsadzone jego stanowisko. Niech szuka nowej roboty.

Czy Eskimosowi wiadomo, że wśród Eskimosów panuje poliandria? No...panowała :) Na futerko dla jednej żony pracowało kilku Eskimosów. To całkiem , całkiem układzik :) A co do kuszenia... kusa koszulka, to zawsze pokusa...dla komara:) Robię za przynętę. Powieś mnie, niczym girlandę, na swoim balkonie, a żaden komar już Ciebie nie tknie. Nie wiem, czy oblepiona komarzycami i cała w bąblach, będę atrakcyjnym kąskiem dla homo sapiens recensis. Nawet ta kusa koszulinka nie pomoże.

upalne lato kusa nocna koszula, komar na udzie Tylko nie mów, że kuszę... właśnie doświadczyłam "bliskości" z insektem :)

Też jestem pełna uznania, prostota i doskonałe skojarzenie. Pozdrawiam A.

A miałam nie dojrzewać? Tzn. nie dorastać. :)))

Za mały mam ogródek. Ale staw w pobliżu. Nie wspomnę tych 11 jezior z krzywym na czele :)) Mam zraszacz do trawy- też nieźle chłodzi.

mapa pogody zawisła groźba deszczu krecia robota

Mam szeroko otwarte okno do sypialni, ale chyba jeszcze zejde do ogrodu. Lubię tam siedzieć w takie upalne noce. Tylko te komary...ale od czego jest płyn OFF?

promienie słońca osuszą wilgoć oczu powróci uśmiech

Ależ nie miauczę. Nie narzekam. Jest ok. A jak pomyślę o tym milionie, to od razu mam radochę!

Nie wiem, jeszcze nie doświadczyłam własnej sekcji :)) Jak sprawdzę empirycznie, to się podzielę wrażeniami. Jedynie wiwisekcję przerabiałam. Ale nie było to zbyt przyjemne.

Tu się z Tobą zgodzę. Mimo roztargnienia chyba uda mi się dojrzeć coś wartego opisania.

W mojej lodówce właśnie skończyło się światło. Chodzi jak czołg. To relikt z czasów Późnego Gierka. Może na kocim żarciu zaoszczędzę na nową ;))

Wszystkie są ok. Pozdrawiam cieplutko.:))

Denatowi wsio ryba, kto go kroi.:))

Co do wczorajszego wieczoru, to brak inspiry. Może coś przyjdzie z czasem. Ale miło było.