Wojciech_Jakowiec

Nadmorski top-kurort Ustka. Środek sezonu i... pustka! W czym klęski przyczyna? Na rogatkach świnia, MA BYĆ CAŁOWANA w "ustka"!

Jej matka, jej uraz ciała, mleczko, sok (z cel). Mała. I czaruje jak tam.

Traf i cel. Ano i lutą jak marsa as, ramka ją tuli. Ona leci. Fart.

Pewna krasula z Dziwnowa opalać się jest gotowa toples (bez stanika). Skąd ta polityka? Z Unii! Krowa postępowa...

W Międzywodziu Murzyn szalał! Sam siebie po pysku nalał. Gdy wyszedł z kąpieli, to wszyscy ujrzeli, jak mu "przedmiot dumy" zmalał!

Z desu obiegam butiki. Szukam. Majteczki, staniki... Ups! Że co? Dlaczego?!? Bo w maju, 4-go, imieniny są Moniki!

W Świnoujściu na falochron z przemową wstąpił autochton. Za sztorm morze beształ! Jednak... szybko przestał. Z miną głupią, gębą mokrą.

"Walor" Zdzisia ze Sromutki fatalne miał w końcu skutki. Niedopita młódka ucięła mu fiutka! Zdzisiek wrogiem stał się wódki.

Imiona: Ada, Renata, Natan. Era da ano i mi.

W Głogowie tradycja taka, że każdy mąż grał chojraka. "Jam w seksie jest tuz!" Przy żonie zaś... cóż? On stał. Jemu nie. On płakał.

Trąbalski do Rabki zwiewa. Taki afisz gdzieś wygrzebał: "Zdmuchiwać dmuchawce, napędzać latawce - - potrafisz? Ciebie nam trzeba!"

Zaciekły uniseks z Pradeł o fiutach, siurkach, wciąż gadał. O zapachu, smaku... No wciąż o tym ptaku! Czemu? Bo nie posiadał...

Lala! Biodro Kasi - powaba. Zabaw opis, akord. O, i bal Al.

Pan Trąbalski ze wsi Trąbki, o północy dostał w ząbki. Za budzenie! Stracił zawód. Za błąd płaci... ...wydmuchuje w hucie bombki. lub... Pan Trąbalski ze wsi Trąbki, o północy dostał w ząbki, za trąbienie! Nierad, za błąd płaci. Teraz... ...wydmuchuje w hucie bombki.

Koc? Nagą jak ty, zołzo. Tam co noc ma to. Z łozy tkają. Ganc! Ok?

Za to ArTurek z Kloaczki (adept podwodnej wspinaczki), smak w gębie utracił, bo w język się zaciął, gdy na poczcie lizał znaczki.

Mamo! Z sorga on tka siatkę. Jęk! Tais akt... no, a grosz? O, mam!

Fałsz! Ci, co w Indiach mieszkają, zupełnie smaku nie mają. Czy dziewczę, czy chłopię, indyjskie konopie - niczym makaki kit - ćpają!

Ta... kumo, dynda łotr. Eli diler to ładny domu kat

Pewna Diana ze Szczecina, słodka zresztą jak malina, ma małą przywarę: gdy słyszy gitarę, kwaśna jest niczym cytryna.

Tuniu! W Ciszy serce pika? Znów dobija się Monika? E, e, eee! Wcale nie! Kpie! Drwisz? No. Drwię i kpię. Dobry pretekst dla wierszyka.

Ów mądrala, z Namiętnowa, tytułem się rozczarował. Użyty przezeń sex, zamienił się w kompleks. Po tym sexie... boli głowa.

E, tam! Ima tata na tatami. Mate!

Maluj (ile?) jemu kino, tą, co nam Kain? O, koniak ma, nocą tonik, u mej Eli. Jula M.

Wierszokleta z Namiętnowa, Wojtuś, bardzo mądra głowa, swędem się posłużył i w tytule użył, podniecającego słowa. Teraz patrzy jak poeci, jeden za drugim przyleci, łypnąć, o co chodzi, co ten Tunio spłodził? Wystarczyło więc podniecić!